Fotowoltaika balkonowa vs. spółdzielnie mieszkaniowe. Czy możliwe jest szczęśliwe zakończenie?
Fotowoltaika wchodzi na… balkony. Coraz częściej mieszkańcy budynków wielorodzinnych chcą zostać prosumentami i decydują się na fotowoltaikę balkonową. Niestety, ale na drodze do niższych rachunków często stają spółdzielnie mieszkaniowe. Czy jest to sytuacja bez wyjścia? Kto ma rację w konflikcie mieszkaniec kontra spółdzielnia?
- Coraz więcej lokatorów w blokach rozważa montaż fotowoltaiki balkonowej jako sposób na obniżenie rachunków i udział w transformacji energetycznej. Jednak ograniczenia wynikające z prawa własności części wspólnych oraz niechętne podejście spółdzielni mieszkaniowych stanowią istotną barierę. Uzyskanie zgody bywa skomplikowane i niepewne, a procesy administracyjne są często długie i nieprzejrzyste.
- Choć balkonowa instalacja PV ma małą moc (400–800 Wp), może pokryć nawet połowę zapotrzebowania przeciętnego mieszkania. Warunkiem jest jednak dobra ekspozycja (najlepiej południowa), brak zacienienia i odpowiednie nachylenie paneli. Możliwości techniczne są realne, lecz to nie kwestie techniczne, a prawne i administracyjne najczęściej blokują inwestycje.
- Przykład z Siedlec, gdzie pomimo pełnej dokumentacji i formalności spółdzielnia nie wydała decyzji, a następnie pozwała mieszkańca za samowolny montaż, ukazuje skalę problemu. Brak jasnych procedur i komunikacji prowadzi do konfliktów, które można byłoby uniknąć przy większej przejrzystości i chęci współpracy. Obecne prawo wymaga reform, by odblokować potencjał fotowoltaiki w miastach.
Mikroinstalacja fotowoltaiczna na dachu budynku wpisała się w krajobraz polskich miejscowości. W naszym kraju działa już ponad 1,5 mln prosumenckich instalacji PV, co stanowi znakomity wynik. Inaczej jest w przypadku budynków wielorodzinnych w polskich miastach. Fotowoltaika na balkonach należy jednak do rzadkości. Niemniej jednak widać, że w krajach Zachodniej Europy rozwój fotowoltaiki balkonowej zaczyna stanowić coraz większy segment rynku. W Niemczech fotowoltaika balkonowa (czy też Balkonkraftwerke) osiągnęła 1 mln instalacji w 2024 roku. Aby taka sytuacja mogła w ogóle zaistnieć, wymagane były zmiany w prawie, które uwolniły potencjał balkonowej PV. Za naszą zachodnią granicą takim dokumentem były Solarpaket I. Niestety, ale w Polsce prawo zazwyczaj utrudnia chętnym inwestycję w fotowoltaikę balkonową.
Co warto wiedzieć o fotowoltaice na balkonie?
Czym charakteryzuje się fotowoltaika balkonowa? Przede wszystkim niedużą mocą całej instalacji, która wynika z ograniczonej powierzchni, jaką można przeznaczyć pod panele. Średnio balkon może pomieścić 1-2 moduły PV, co daje moc na poziomie 400-800 Wp. Uzysk energii elektrycznej nie jest więc duży w porównaniu do typowej mikroinstalacji w budynku jednorodzinnym, ale kluczowa jest kwestia zużycia energii. Mieszkańcy lokalu w bloku potrzebują z reguły dużo mniejszej ilości energii elektrycznej. Niewielka instalacja – 2 moduły – może wyprodukować aż połowę potrzebnego w mieszkaniu prądu. Gra jest zatem warta świeczki, jeżeli zależy nam na obniżeniu rachunków i wsparciu transformacji energetycznej.
Oczywiście – nie każdy balkon się do tego nadaje. Nie może być zacieniony przez dach, drzewa lub inne budynki. Ponadto ważna jest odpowiednia ekspozycja budynku, więc wszystkie balkony na stronę północną odpadają. Kluczowe jest też odpowiednie nachylenie paneli. Można je zamontować pionowo – co jest najłatwiejsze i najmniej wpływa na komfort sąsiadów posiadających balkon pod instalacją. Odbija się to jednak na efektywności – zwłaszcza przy południowej ekspozycji. To wszystko jednak wydaje się drugorzędnymi problemami, kiedy do gry wchodzi spółdzielnia lub wspólnota mieszkaniowa.
Spółdzielnie mieszkaniowe stoją na drodze balkonowej fotowoltaiki
Właściciel mieszkania nie może samodzielnie zdecydować o montażu fotowoltaiki na elewacji czy poza obrębem balkonu. Często też trzeba uzyskać zgodę większości mieszkańców, a ten proces bywa żmudny i skomplikowany. Wcale nie mamy gwarancji, że nasi sąsiedzi wyrażą na to zgodę, zwłaszcza jeżeli fotowoltaika będzie rzucać cień na ich balkon. Niechętne wyrażać zgodę są również spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe. W przypadku tych drugich wystarczy przekonać sąsiadów, aby wyrazili zgodę na montaż fotowoltaiki na balkonie. Kto wie? Może oni również się na to zdecydują. Gorzej jest w przypadku spółdzielni mieszkaniowych, które mogą podejmować decyzje autonomicznie i niespecjalnie przejmować się wolą mieszkańców zdecydowanych na fotowoltaikę balkonową. Wiele spółdzielni jednak bierze pod uwagę wolę mieszkańców i wymaga przedstawienia zgody od pozostałych lokatorów.
Niemniej sytuacja jest dość skomplikowana. Potrzebne są formalne pisma, zgoda całej spółdzielni i wiele prób kończy się fiaskiem pomimo dopilnowania wymogów prawnych. W takich warunkach trudniej jest przeforsować swój wniosek, a niekiedy staje się to niemożliwe.
Prawo jest prawem – jeżeli spółdzielnia ma prawo odmówić i to zrobi, to niestety trzeba się z tym pogodzić. Choć takie decyzje są szkodliwe ekonomicznie dla lokatorów i nie pomagają w transformacji energetycznej. Można oczywiście próbować składać kolejne pisma i liczyć na zmianę zdania zarządu spółdzielni. Dużo gorsza sytuacja jest wtedy, gdy spółdzielnia nie zachowuje się profesjonalnie i nie rozpatruje wniosków tak, jak powinna to robić.
Fotowoltaika balkonowa w Siedlcach – przykład realizacji
Dość kuriozalna sytuacja wydarzyła się w Siedlcach, gdzie jeden z mieszkańców postanowił zainwestować w fotowoltaikę balkonową, a teraz czeka go postępowanie karne. W dalszej części materiału przybliżamy zarówno stronę właściciela fotowoltaiki, jak i również spółdzielni mieszkaniowej. Już teraz wiemy, że o rozstrzygnięciu zdecyduje sąd.
W dniu 10 maja 2024 roku właściciel złożył niezbędne dokumenty i załączniki do spółdzielni mieszkaniowej. Według niego przedstawiciele spółdzielni byli zdziwieni faktem złożenia podania, ale je przyjęli, zobowiązując się tym samym do rozpatrzenia wniosku w statutowym terminie. Pomimo naprawdę grubej teczki dokumentów odpowiedź ze strony spółdzielni miała nie przyjść. Mieszkaniec uznał więc, że skoro nie ma odmowy po trzech miesiącach, to zamontuje fotowoltaikę na swoim balkonie. I wtedy zaczęły się problemy.
Konfrontacja ze spółdzielnią
W dniu 26 sierpnia 2024 roku przyszło pierwsze pismo, w którym spółdzielnia pytała właścicieli fotowoltaiki o to, czy instalacja działa. A działać nie powinna, ponieważ nie było na to zgody z uwagi na brak jednoznacznych przepisów przeciwpożarowych. W dalszej części dokumentu zarząd spółdzielni przypomina, że odpowiedź na pismo została przekazana telefonicznie jeszcze tego samego dnia po złożeniu dokumentów. Odmowa była motywowana niejasnością przepisów. Właściciel fotowoltaiki na balkonie przyznał w rozmowe z nami, że po pierwsze oczekiwał odmowy na piśmie, a po drugie (i najważniejsze) żadnej rozmowy telefonicznej ze spółdzielnią w sprawie fotowoltaiki nie było. Mieszkaniec ponadto poinformował spółdzielnię, że instalacja działa. Dodał również, że dostał zgodę na uruchomienie instalacji od PGE i złożył wniosek o dofinansowanie w programie Mój Prąd.
Z uwagi na brak demontażu fotowoltaiki po miesiącu wpłynęło kolejne pismo. Tym razem spółdzielnia zmieniła linię narracyjną. W dokumencie możemy przeczytać, że podczas rozmowy z petentem zostało przedstawione, że nie ma jednoznacznych wytycznych w Warunkach Technicznych, co miało skutkować brakiem zgody na fotowoltaikę balkonową. Kilka dni później właściciel mieszkania miał zadzwonić i zapytać, czy coś się w tej sprawie zmieniło. Odpowiedź spółdzielni ponownie miała być negatywna. W tych dwóch pismach od spółdzielni widać pewną nieścisłość. W pierwszym odmowa miała być przekazana telefonicznie tego samego dnia, kiedy złożono wniosek , a w drugiej przy spotkaniu i potem po kilku dniach po telefonie ze strony właściciela – który twierdzi, że takiego telefonu również nie było. Spółdzielnia mieszkaniowa skierowała więc sprawę do sądu. Pozew o demontaż fotowoltaiki wydano 4 czerwca 2025 roku. Mieszkaniec jednak nie zamierza się poddać i będzie czekać na wyrok sądu.
Co na to spółdzielnia w Siedlcach?
Skontaktowaliśmy się ze spółdzielnią w Siedlcach, aby zweryfikować i dowiedzieć się więcej na temat zaistniałej sytuacji z fotowoltaiką balkonową w roli głównej. Przedstawiciel spółdzielni przekazał nam telefonicznie, że właściciel dostał odpowiedź negatywną już w dniu składania podania. Pomimo tego odmowa nie została spisana w formie papierowej. Jakie były zatem powody odrzucenia wniosku, o których wspomina spółdzielnia?
Przede wszystkim wspomniany wcześniej brak jasności przepisów, ale też brak przedstawienia zgody ponad połowy pozostałych mieszkańców budynku. Przedstawiciel spółdzielni przekazał nam, że to nie byłoby w porządku podejmować taką decyzję, jeżeli inni mieszkańcy by o tym nie wiedzieli. Co więcej, gdyby pozostali lokatorzy montowali kolejne instalacje fotowoltaiczne, to pojawiłyby się trudności z przekazaniem energii elektrycznej do sieci. Spółdzielnie muszą interweniować w sytuacjach, gdy dochodzi do samowoli, a także dbać o to, aby każdy z mieszkańców miał takie same prawa. Spółdzielnia potwierdziła, że teraz jedynym wyjściem jest demontaż instalacji.
Apel do spółdzielni i mieszkańców
To jest tylko jeden skrajny przykład, gdzie brak współpracy i komunikacji skończył się sprawą w sądzie. Apelujemy do wszystkich spółdzielni o większą wyrozumiałość, rozpatrywanie wniosków i rzetelny dialog z mieszkańcami. Dzięki temu instalacje prosumenckie w budynkach wielorodzinnych będą mogły się rozwijać. Również zwracamy się do mieszkańców, aby wszelkie tego typu inwestycje realizowali zgodnie z prawem.