Dobór mocy instalacji fotowoltaicznej w net-billingu – jak to robią instalatorzy?

Komentarz Tylko u nas

Od wejścia w życie net-billingu minął już rok. Jak przez ten czas zmieniło się podejście firm wykonawczych do doboru mocy instalacji? Jak dziś instalatorzy dobierają moc fotowoltaiki dla domu? Jak duże znaczenie ma autokonsumpcja? Sprawdzamy!

Zdjęcie autora: Maria Niewitała-Rej

Maria Niewitała-Rej

Redaktor GLOBEnergia
Komentarz Tylko u nas

Często powtarzającym się argumentem przemawiającym za przewagą systemu opustów nad net-billingiem jest przewidywalność. I nie chodzi tylko o ceny energii. Z punktu widzenia instalatorów, system opustów pozwalał łatwo przewidzieć jak dobrać moc instalacji fotowoltaicznej na podstawie dotychczasowych rachunków za prąd, czy też w stosunku do zapotrzebowania na energię w ciągu roku. 

Z przewidywalnością systemu rozliczeń szła w parze przewidywalna produkcja energii z fotowoltaiki. Optymalnie usytuowana instalacja w polskich warunkach klimatycznych jest w stanie wyprodukować rocznie nieco ponad 1000 kWh z 1 kWp zainstalowanej mocy. W systemie opustów instalacja fotowoltaiczna, której moc została poprawnie dobrana, powinna wyprodukować rocznie tyle energii, aby pokryć roczne zużycie budynku powiększone o “straty energii” związane z jej rozliczeniem za “magazynowanie w sieci”. Przypomnijmy, że w opustach, za każdą 1 kWh energii wprowadzoną do sieci można odebrać 0,8 kWh energii dla instalacji do 10 kWp i 0,7 kWh energii dla instalacji o mocy 10 kWp – 50 kWp. Biorąc pod uwagę stosunkowo niski poziom autokonsumpcji, na której w tym systemie nie musiało zależeć prosumentowi, zwykle na każde 1 000 kWh energii elektrycznej zużytej rocznie dobierało się około 1,2 - 1,25 kWp mocy instalacji PV.

Wdrażając nowy system rozliczeń, przedstawiciele resortu odpowiedzialnego za klimat niejednokrotnie powtarzali, że instalacje są przewymiarowane, przez co szczególnie w godzinach południowych w lecie do sieci trafia zbyt dużo energii, która nie jest zużywana na bieżąco. Net-billing jako system miał więc zwiększyć potrzebę autokonsumpcji, w idealnym przypadku również przez zastosowanie magazynów energii. 

Jak działa net-billing?

W net-billingu energia wprowadzona do sieci przeliczana jest na wartość pieniężną w złotówkach. Ta wartość trafia na wirtualne konto prosumenta, które prowadzi sprzedawca energii. Z tego konta prosument płaci za energię elektryczną pobraną z sieci. Jest to tak zwany depozyt prosumencki. Jego wartość może być wykorzystywana przez kolejne 12 miesięcy od wprowadzenia na konto. W międzyczasie są wprowadzane kolejne środki za energię wyprodukowaną w kolejnych miesiącach, ale w pierwszej kolejności z depozytu pobierane są środki z najstarszą datą. Cena, po której energia jest przeliczana, to tzw. RCEm - rynkowa miesięczna cena energii, którą co miesiąc publikują Polskie Sieci Elektroenergetyczne. Od lipca 2024 roku będzie miała znaczenie już cena w danej godzinie. 

Samo działanie systemu może nie jest bardziej skomplikowane niż system opustów. Jest jednak bardziej zależne od warunków rynkowych. Jak dostosowały się do tego firmy wykonawcze i czym się kierują dobierając moc instalacji fotowoltaicznej?

Zużycie energii nabiera jeszcze większego znaczenia

W net-billingu jeszcze większe znaczenie niż w systemie opustów ma faktyczne zapotrzebowanie na energię w domu. Dlatego firmy wykonawcze dobierając moc instalacji, szczególnie się na nim skupiają.

Jeśli chodzi o dobór instalacji teraz a w systemie opustów, dobieramy to nieco inaczej. Wcześniej dobieraliśmy na 120-125%, w tym momencie jest to bardziej 100%

 komentuje Adam Bartoszek, Członek Zarządu Vosti 

Adam Bartoszek zwrócił również uwagę, że w ostatnim czasie stawki sprzedaży energii są wyższe niż stawki zakupu tej energii przez klienta. Vosti nie chce narażać klientów na niepotrzebne koszty związane z większą instalacją fotowoltaiczną niż to konieczne i stara się dobierać instalację tak, aby zwróciła się klientowi jak najszybciej.

Dobierając instalacje 1:1 mamy pewien zapas z myślą, że Klient zużyje trochę więcej energii elektrycznej, bo ceny sprzedaży są wyższe niż ceny zakupu. Z doświadczenia wiemy, że po instalacji zużycie energii klienta delikatnie rośnie. Jeśli chodzi o współczynniki podczas doboru względem zapotrzebowania na energię, raczej tym współczynnikiem jest 1:1.

dodaje Adam Bartoszek

Nieco, choć nie dużo większe instalacje dobierają zapytane przez nas firmy Solgen oraz SolarSpot.

W net-billingu duże przewymiarowanie instalacji jest nieuzasadnione ekonomicznie, zatem doradzamy klientom, aby moc instalacji była adekwatna do potrzeb danego gospodarstwa z uwzględnieniem, iż panele fotowoltaiczne z czasem tracą swoją wydajność. W związku z tym nieduże przewymiarowanie jest uzasadnione. Przyjmujemy na każde 1000 kWh zapotrzebowania wielkość instalacji rzędu 1,1-1,2 kWp.

odpowiada Redakcji Robert Marczak, Prezes SolarSpot SA.

W firmie Solgen jest podobnie.

Obecnie najbardziej popularnym rozwiązaniem przy doborze instalacji PV jest metoda rocznego zużycia energii. Podobnie jak w przypadku systemu opustów przyjmuje się współczynnik od 1,15 do nawet 1,3 w przypadku instalacji wschód-zachód.

odpowiada Krzysztof Grobel z firmy Solgen.

Żaneta Koźmińska, Dyrektor Zarządzająca Revolt Energy zwraca uwagę, jak duże znaczenie w net-billingu podczas doboru instalacji ma rozmowa z klientem, która może wykazać jego przyzwyczajenia, a więc również to, kiedy w jego przypadku będzie występowała największa autokonsumpcja.

To, co warto podkreślić to fakt, iż duży wpływ na dobór instalacji ma audyt prowadzony przez doradcę. Weryfikuje on styl życia klienta: ile czasu spędza dziennie w domu, w jakich godzinach pracuje i w jakim systemie (np. home office, czy w biurze). W przypadku net-billingu dużą rolę odgrywa autokonsumpcja, której również dużo czasu poświęcamy na spotkaniach z klientem. Nie bez znaczenia jest też decyzja o zakupie magazynu energii

mówi Żaneta Koźmińska, Dyrektor Zarządzająca Revolt Energy.

Przewymiarowanie instalacji a net-billing

Tak jak już wspomniano, w przestrzeni publicznej przy zmianie systemu rozliczeń często pojawiało się hasło, że w opustach instalacje były przewymiarowane, co obciążało system elektroenergetyczny. Net-billing miał to zmienić. Przypomnijmy, że prosument ma rok na wykorzystanie środków, które trafią do depozytu. Jeśli po roku okaże się, że nie udało się wykorzystać ich w całości zgromadzonych środków, prosument otrzyma 20% ich wartości. Jest to pewien sposób ochrony przed przewymiarowaniem instalacji, by prosumenci nie inwestowali w instalację fotowoltaiczną dla domu w celu sprzedaży energii. W net-billingu dużo większe znaczenie ma też wspomniana już autokonsumpcja. Przez to, że prosument ponosi opłaty dystrybucyjne i z założenia powinien chcieć ich uniknąć, będzie starał się jak najwięcej energii zużywać na bieżąco. Taka energia jest wtedy całkowicie darmowa. 

Przewymiarowanie instalacji ma też znaczenie w kontekście programu Mój Prąd, który miał wspierać prosumentów w net-billingu. Aby otrzymać dofinansowanie, moc mikroinstalacji fotowoltaicznej powinna być dostosowana do rocznego zapotrzebowania na energię elektryczną. Mikroinstalacja fotowoltaiczna powinna być tak dobrana, aby całkowita ilość energii elektrycznej wyprodukowanej i odprowadzonej do sieci energetycznej przez mikroinstalację objętą dofinansowaniem w rocznym okresie rozliczeniowym nie przekroczyła 120% całkowitej ilości energii elektrycznej pobranej z sieci energetycznej przez Wnioskodawcę w tym samym okresie rozliczeniowym. Możemy się spodziewać podobnego zapisu w programie Mój Prąd 5.0, na który czekamy.

Jak to wygląda w praktyce z punktu widzenia firm wykonawczych - czy instalacje częściej są przewymiarowane czy niedowymiarowane?

Zdaniem Żanety Koźmińskiej z Revolt Energy, na to, czy obecnie instalacje są przewymiarowane, czy niedowymiarowane, trzeba spojrzeć szerzej. Przy obecnych cenach za prąd, gaz czy opał, firma dostrzega duże zainteresowanie pompami ciepła. 

Bardzo często klienci, myśląc o pompie ciepła, decydują się również na instalację PV. Natomiast osoby, które mają już instalację pv często wracają do nas po pompę ciepła. Tylko niewielka część społeczeństwa może pozwolić sobie na jednorazowy wydatek, by zainwestować jednocześnie w fotowoltaikę i pompę ciepła. Dlatego też będą się zdarzać instalacje niedowymiarowane. Głównie w takich gospodarstwach, które po założeniu pompy ciepła będą musiały powiększyć instalację. Przewymiarowane natomiast w domostwach, które wiedzą, że za chwilę założą pompę ciepła i będą miały większe zapotrzebowanie na energię. „Zła” moc instalacji nie wynika z faktu źle dobranej mocy instalacji czy chęci zarobienia na wyprodukowanej energii. Jest to wynik tego, czy ktoś myśli perspektywicznie

komentuje Żaneta Koźmińska, Dyrektor Zarządzająca Revolt Energy.

Na rozbudowę systemu o pompy ciepła zwraca uwagę również Vosti.

Obecnie firma wybierając moc instalacji kieruje się zużyciem energii przez klienta oraz informacją o tym, czy będzie on chciał w najbliższej przyszłości zainwestować w dodatkowy sprzęt typu pompa ciepła lub magazyn energii. Oba te rozwiązania zaczęły cieszyć się dużym zainteresowaniem wśród klientów, dlatego warto uwzględnić je przy doborze mocy instalacji fotowoltaicznej.

mówi Adam Bartoszek, Członek Zarządu Vosti.

Adam Bartoszek dodał również, że jeśli klient myśli o pompie ciepła, wtedy praktycznie zawsze moc instalacji wynosi około 10 kW (powyżej tej mocy nie można starać się o dofinansowanie).

Problemu z przewymiarowanym nie dostrzega Krzysztof Grobel z firmy Solgen, mówiąc, że inwestorzy niechętnie decydują się na przewymiarowane instalacje powyżej standardowego progu ze względu na możliwość odebrania jedynie do 20% zgromadzonych środków w depozycie prosumenckim.

Nie zachęca również do przewymiarowania mocy instalacji PV powyżej 20% w stosunku do zapotrzebowania na prąd ze względu na możliwość nieuzyskania dotacji "Mój prąd". Podstawowa różnica w net-billingu, to brak możliwości odbioru części dystrybucyjnej, dlatego w instalacjach PV współczynnik autokonsumpcji ma jeszcze większe znaczenie przy wyliczaniu zwrotu inwestycji.

komentuje Krzysztof Grobel.

Robert Marczak, Prezes SolarSpot SA. zwraca uwagę, że zjawisko przewymiarowania jest mniejsze niż miało to miejsce w starym systemie net-meteringu.

Warto współpracować z firmami, które kosztem klienta nie budują większego portfela realizacji, niepotrzebnie oferując znacząco większe instalacje

dodaje Prezes SolarSpot.

Wnioski?

Firmy wykonawcze dobierając moc instalacji fotowoltaicznej w net-billingu jeszcze bardziej zwracają uwagę na zużycie energii w gospodarstwie domowym i na maksymalizację autokonsumpcji. Uwzględniane przy doborze instalacji współczynniki są nieco niższe niż w systemie opustów. Instalacje raczej nie są przewymiarowane, a jeśli tak, to chwilowo, ze względu na chęć inwestycji np. w pompę ciepła i w oczekiwaniu na zebranie na ten cel funduszy.

A jak firmy wykonawcze oceniają pierwszy rok net-billingu? Czy po zapaści rynek się odbudowuje? Przeczytacie o tym w kolejnym artykule!

Zdjęcie autora: Maria Niewitała-Rej

Maria Niewitała-Rej

Redaktor GLOBEnergia