Koniec programu Mój Prąd? Nie będzie kolejnych edycji

Najpopularniejszy w Polsce program wsparcia dla prosumentów przechodzi do historii. To moment przełomowy dla polskiej branży fotowoltaicznej – mamy nieoficjalne informacje, że program Mój Prąd nie będzie kontynuowany.

- Koniec programu Mój Prąd – według naszych źródeł podjęto decyzję, by nie kontynuować tego najpopularniejszego mechanizmu wsparcia prosumentów. Nie jest to dziś oficjalne stanowisko NFOŚiGW
- Jakie są powody zakończenia programu? Wskazuje się na nasycenie rynku fotowoltaiką, problemy z sieciami energetycznymi. Czy może też chodzić o kwestie finansowania Mojego Prądu?
- Niepewność dotyczy szczególnie magazynów energii. Możliwe jest wprowadzenie odrębnego wsparcia dla tej technologii, ale oficjalnych decyzji jeszcze nie ogłoszono. Dowiedz się więcej.
Program Mój Prąd to jeden z najbardziej rozpoznawalnych mechanizmów wsparcia dla prosumentów w Polsce. Między innymi to dzięki niemu powstało ponad 1,5 mln mikroinstalacji fotowoltaicznych. Teraz jednak to wszystko się zmieni, a według niepotwierdzonych oficjalnie informacji program Mój Prąd zostanie definitywnie zakończony i przestanie wspierać inwestycje w odnawialne źródła energii. To duży zwrot dla całej branży, bo przez lata ta dotacja napędzała rozwój rynku, wspierała gospodarstwa domowe i budowała popularność OZE w Polsce.
Gdy zapytaliśmy Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) w tej sprawie, otrzymaliśmy na dziś taką informację.
“Ewentualne uruchomienie siódmej edycji programu będzie uzależnione od rozliczenia obecnej edycji oraz pozyskania środków finansowych” – poinformował NFOŚiGW w odpowiedzi przesłanej naszej redakcji.
Dlaczego program Mój Prąd odegrał tak ważną rolę?
Przede wszystkim program Mój Prąd od dawna obniżał barierę wejścia w fotowoltaikę. Dzięki dofinansowaniu inwestycja w instalację stawała się dostępna dla zwykłych rodzin, a czas zwrotu znacząco się skracał. Efekty były spektakularne – w krótkim czasie na dachach polskich domów pojawiły się setki tysięcy paneli PV. Rynek urósł, instalatorzy mieli pełne ręce roboty, a fotowoltaika z niszowego rozwiązania stała się powszechną technologią. Spadła też zdecydowanie jej cena.
To mogło być zarówno błogosławieństwem, jak i przekleństwem polskiego systemu energetycznego. Okazuje się, że jednym z powodów zakończenia programu może być zbyt duże nasycenie instalacjami fotowoltaicznymi. Trzeba jasno powiedzieć – to nie fotowoltaika jest problemem, lecz stan polskich sieci. Jaki może być inny powód? Ten najbardziej prozaiczny, a więc problemy z dalszym finansowaniem programu. Trudno sobie wyobrazić, aby były problemy z pozyskaniem środków z Unii Europejskiej na odnawialne źródła energii.
Mój Prąd 6.0 teoretycznie trwa do końca października
Program Mój Prąd daje możliwość uzyskania dofinansowania na mikroinstalacje fotowoltaiczne oraz magazyny energii elektrycznej i cieplnej. Zgodnie z zasadami, nabór wniosków potrwa do 31 października 2025 roku lub do momentu wyczerpania przeznaczonego budżetu w wysokości 1,8 mld zł.
Jednak obecna sytuacja pokazuje, że czas na złożenie wniosku jest bardzo ograniczony. Do programu wpłynęło już tak wiele zgłoszeń, że suma realizowanych formularzy osiągnęła 1 764 mln zł. Oznacza to, że w budżecie pozostało jedynie 85,6 mln zł, czyli zaledwie 4,63% całej puli. To wyraźny sygnał, że nabór może zakończyć się jeszcze we wrześniu, a więc znacznie wcześniej niż przewidywany termin październikowy. Te przypuszczenia potwierdza NFOŚiGW.
“Ze względu na zwiększony wpływ wniosków w ostatnich 2-tygodniach szacuje się, że zamknięcie naboru będzie pod koniec września br.” – przekazał dziś naszej redakcji NFOŚiGW
Dla osób zainteresowanych wsparciem to praktycznie ostatnia szansa, aby skorzystać z dopłat. Zwlekanie z decyzją może skutkować tym, że środki zostaną całkowicie rozdysponowane, a nabór zamknięty.
Czy jest nadzieja dla magazynów energii?
W ostatnich edycjach programu Mój Prąd coraz większy nacisk kładziono na magazyny energii. To one miały być kolejnym krokiem w rozwoju prosumenckiej energetyki. Dzięki nim gospodarstwa domowe mogłyby zużywać większą część wyprodukowanego prądu na własne potrzeby, a sieć byłaby mniej obciążona. Ważne, by zakończenie programu nie zatrzymało tego trendu. Okazuje się jednak, że nie wszystko stracone – a przynajmniej w kontekście magazynowania energii. Dowiedzieliśmy się, że po zakończeniu programu Mój Prąd może pojawić się wsparcie do magazynów energii. Na oficjalną informację będziemy musieli jednak poczekać.
Już bez programu Mój Prąd – co dalej?
Czy pojawi się nowy program wsparcia? A może prosumenci zostaną zdani tylko na kredyty i komercyjne oferty banków? Jedno jest pewne – dynamika, jaką widzieliśmy w ostatnich latach, bez systemu dopłat może po prostu wyhamować. Sześć edycji programu napędzało rozwój rynku i branży fotowoltaicznej od 30 sierpnia 2019 roku. Zamknięcie programu Mój Prąd może być zdarzeniem bez precedensu w historii polskiej energetyki. Jak będzie faktycznie?
Pamiętaj, aby przed podjęciem jakiejkolwiek decyzji śledzić oficjalne stanowisko Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Warszawie. Nasza redakcja będzie monitorować sprawę – śledź nasze serwisy globenergia.pl oraz youtube.com/GLOBenergia
To dobra czy zła wiadomość dla rynku? Jak według Ciebie wygląda przyszłość fotowoltaiki w Polsce bez programu Mój Prąd? Czy rzeczywiście powinny być dotowane tylko magazyny? Podziel się swoimi wrażeniami w komentarzu.
Źródło: własne.
Dodatkowo zapraszamy do udziału w ankiecie – prowadzimy badanie rynku fotowoltaicznego i magazynów energii. Kliknij tutaj, aby wziąć udział.