Polska wskazuje lokalizacje kolejnej elektrowni jądrowej. Rozpoczynają się konsultacje

Ministerstwo Przemysłu ogłasza początek konsultacji w sprawie aktualizacji programu jądrowego. Wśród potencjalnych lokalizacji drugiej elektrowni atomowej w kraju są Bełchatów i Konin – jak szybko poznamy szczegóły?

- Ministerstwo Przemysłu rozpoczęło konsultacje nad nowym programem jądrowym, wskazując Bełchatów i Konin jako główne lokalizacje drugiej elektrowni, a Kozienice i Połaniec jako rezerwowe.
- Od czerwca ruszy dialog z dostawcami technologii z USA, Francji i Kanady; lokalne spółki mogą już prowadzić badania, choć bez gwarancji udziału w inwestycji.
- Pierwszy blok drugiej elektrowni ma ruszyć w 2040 roku, a całość w 2043, z naciskiem na udział regionów powęglowych w transformacji energetycznej.
Kto zbuduje drugą elektrownię atomową w Polsce?
Ministerstwo Przemysłu rozpoczyna konsultacje zaktualizowanego Programu Polskiej Energetyki Jądrowej (PPEJ). Resort zakończył prace nad projektem i obecnie przekazuje go do publicznych konsultacji, które mają dostarczyć szczegółowych informacji dotyczących m.in. lokalizacji kolejnej elektrowni atomowej. – Przystępujemy do konsultacji programu jądrowego, to jest przede wszystkim druga lokalizacja i wspomnienie o małych reaktorach jądrowych, bo do nich będziemy mieć dedykowany program – wyjaśnia Wojciech Wrochna, pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej.
– Potwierdzamy lokalizacje Bełchatów i Konin jako potencjalne lokalizacje do budowy drugiej elektrowni jądrowej i Kozienice oraz Połaniec jako lokalizacje zapasowe – dodał Wrochna.
Rozruch pierwszego bloku drugiej elektrowni przewidziany jest na 2040 rok, a pełne uruchomienie całego obiektu zaplanowano na 2043 rok.
Ważne rozmowy z rynkiem już w czerwcu
Od czerwca resort przemysłu rozpocznie także dialog z potencjalnymi inwestorami oraz dostawcami technologii, między innymi z firmami z USA, Francji i Kanady. Szczególnie istotnym elementem będzie udział lokalnych firm w projekcie. – Chcielibyśmy mieć informację zwrotną (z rynku) pod koniec roku – zaznaczył Wojciech Wrochna.
Jednocześnie resort dopuszcza, że lokalne spółki energetyczne, takie jak Polska Grupa Energetyczna czy Enea, mogą już teraz zacząć prowadzić wstępne badania lokalizacyjne, na przykład pod kątem hydrogeologii czy sejsmiki, ale nie daje im gwarancji, że zostaną współinwestorami.
Lokalni gracze mogą ryzykować, ale bez pewności
Pełnomocnik rządu zauważa, że rola lokalnych podmiotów energetycznych w projekcie jądrowym ma istotne znaczenie, szczególnie ze względu na transformację regionów powęglowych. – Stąd te lokalizacje powęglowe i stąd w tym projekcie widzimy rolę obecnych gospodarzy tych obszarów, czyli Polskiej Grupy Energetycznej. Widzimy potencjalnie też Eneę – mówi Wrochna.
Wrochna jasno podkreśla jednak, że firmy te rozpoczną ewentualne prace przygotowawcze całkowicie na własne ryzyko, ponieważ „dzisiaj nikt im nie zagwarantuje, że będą inwestorem”. Podkreśla jednak zalety szybkiego rozpoczęcia takich badań, które przyspieszą realizację całego przedsięwzięcia. – My chcemy, żeby oni to robili, żeby te badania tam się toczyły, bo jeżeli oni to rozpoczną dzisiaj, to szybciej będziemy wiedzieć, co (...) będzie możliwe do wybudowania – dodaje pełnomocnik.
Wybór inwestora i ostatecznej technologii elektrowni będzie kolejnym etapem, który nastąpi już po zakończeniu dialogu z rynkiem.
Źródło: PAP Biznes
Polecane
Gdańsk: pierwsze wieże do morskich turbin wiatrowych już gotowe

Do OZE dopłacasz tylko 9 zł na rok (mniej więcej)
