Czy to koniec programu Mój Prąd? Tanie elektryki wypadną z programu NaszEauto?

Mój Prąd 6.0 dobiega końca, a według nieoficjalnych informacji to koniec całego programu. Wyjaśniamy, co to oznacza dla prosumentów, rynku PV i dotacji do magazynów energii. Analizujemy też program NaszEauto – jego skomplikowane zasady, w tym kryterium „naliczonego cła”, oraz wpływ na dostępność najtańszych aut elektrycznych. Zapraszamy na najnowszy odcinek Energetycznego Talk Show.

Mój Prąd 6.0 dobiega końca, a według nieoficjalnych informacji to koniec całego programu. Wyjaśniamy, co to oznacza dla prosumentów, rynku PV i dotacji do magazynów energii. Analizujemy też program NaszEauto – jego skomplikowane zasady, w tym kryterium „naliczonego cła”, oraz wpływ na dostępność najtańszych aut elektrycznych. Zapraszamy na najnowszy odcinek Energetycznego Talk Show.

Zdjęcie autora: Redakcja GLOBEnergia

Redakcja GLOBEnergia

Mój Prąd 6.0 dobiega końca, a według nieoficjalnych informacji to koniec całego programu. Wyjaśniamy, co to oznacza dla prosumentów, rynku PV i dotacji do magazynów energii. Analizujemy też program NaszEauto – jego skomplikowane zasady, w tym kryterium „naliczonego cła”, oraz wpływ na dostępność najtańszych aut elektrycznych. Zapraszamy na najnowszy odcinek Energetycznego Talk Show.
  • Koniec Mój Prąd 6.0 i niepewna przyszłość dopłat – co to oznacza dla prosumentów, rynku PV i ewentualnego wsparcia dla magazynów energii?
  • Rynek w niepewności – brak jasnych komunikatów zmusza instalatorów i inwestorów do podejmowania decyzji na podstawie nieoficjalnych informacji.
  • Tanie elektryki pod znakiem zapytania – analizujemy zasady programu NaszEauto i możliwe wykluczenie najtańszych modeli z dopłat.

Program Mój Prąd 6.0 dobiega końca. Nie wiadomo, czy to definitywny koniec, czy zapowiedź nowego systemu wsparcia, np. dla magazynów energii. Według naszych niepotwierdzonych informacji program Mój Prąd zostanie definitywnie zakończony. Decyzje zapadają bez jasnych komunikatów, a rynek musi się domyślać, co będzie dalej. Pytanie, czy prosumenci powinni liczyć jeszcze na dopłaty z budżetu, czy raczej na własne środki i mądre zarządzanie energią. W najnowszym Energetycznym Talk Show redakcji GLOBENERGIA komentujemy sytuację z programem Mój Prąd, ale to nie wszystko. Nie zabraknie również wątków związanych z elektrykami w programie NaszEauto. Zapraszamy.

Koniec programu Mój Prąd – dyskutujemy o przyszłości rynku PV

Pierwsze edycje Mojego Prądu były proste, szybkie i przewidywalne. Późniejsze, bardziej rozbudowane warianty z dodatkowymi „komponentami” zmniejszały przejrzystość programu. Jeśli wsparcie dla PV wygaśnie, rodzi się pytanie, czy magazyny energii dostaną prostą, dobrze celowaną dotację, która rzeczywiście zwiększy elastyczność domów i pomoże sieci? 

Jak planować biznes instalacyjny w branży fotowoltaicznej, gdy komunikaty są niejednoznaczne i brakuje konkretnych terminów oraz rzetelnie przedstawianych informacji ze strony NFOŚiGW czy MKiŚ? Czy naprawdę trzeba polegać na nieoficjalnych informacjach, żeby podjąć decyzję inwestycyjną wartą dziesiątki tysięcy złotych? I czy programy państwowe powinny jednocześnie realizować cele klimatyczne i społeczne, czy lepiej rozdzielić te funkcje na oddzielne, przejrzyste narzędzia?

Zawirowania wokół programów dotacyjnych – NaszEauto i Moja Elektrownia Wiatrowa

W drugiej części rozmowy zajmiemy się elektromobilnością. Program NaszEauto budzi wątpliwości – nazwa jest nieintuicyjna, a zasady skomplikowane. Czy rezygnacja z części bonusów socjalnych uprości procedury, czy ograniczy dostęp tym, którzy najbardziej potrzebują wsparcia? I co oznacza pomysł, aby do dopłat kwalifikowały się auta, na które „naliczono cło”? Jeśli stawka cła wynosi zero, to czy dalej spełnia warunek – i jakie modele oraz fabryki wypadną przez to poza program? Czy klienci będą musieli dopytywać w salonie o kraj pochodzenia danego modelu, a osoby z mniejszym budżetem pożegnają się z najtańszymi elektrykami?

Na koniec: wspomina się o wsparciu dla małych turbin wiatrowych, ale w realiach domów jednorodzinnych takie instalacje rzadko przynoszą wymierne korzyści. Czy 400 mln zł to realny impuls, czy raczej kosztowny gest, który nie zwiększy produkcji energii w gospodarstwach domowych? I gdzie przebiega granica między polityką przemysłową a działaniami, które ostatecznie pogarszają sytuację konsumenta, szukającego po prostu rozsądnej relacji ceny do jakości?

Kliknij tutaj i dowiedz się więcej w najnowszym odcinku Energetycznego Talk Show.

Zdjęcie autora: Redakcja GLOBEnergia

Redakcja GLOBEnergia