Lista ZUM a europejskie znaki jakości. APPLiA: “Branża straciła dziesiątki milionów złotych”

Zmiany na liście ZUM spowodowały spore kontrowersje i straty po stronie branży urządzeń grzewczych. Jednym z najbardziej gorących punktów dyskusji o zestawieniu była kwestia dopuszczenia na nie pomp ciepła z europejskimi znakami jakości. Zasada ta została ostatecznie zaakceptowana przez stronę rządową tylko dla wybranych typów pomp ciepła, jednak rozmowy na temat kolejnych zmian w kwestii funkcjonowania listy nadal trwają. O tym, dlaczego sprawa europejskich znaków jakości na liście ZUM jest tak ważna opowiedział nam Radosław Maj z Ogólnopolskiego Związku Producentów AGD i HVAC APPLiA.

- Zmiany w zasadach listy ZUM doprowadziły do czasowego wykluczenia wielu pomp ciepła, co zablokowało dostęp do programu Czyste Powietrze i według APPLiA kosztowało branżę dziesiątki milionów zł, głównie z powodu obowiązku podwójnych badań urządzeń.
- Po protestach branży rząd zgodził się uznawać europejskie certyfikaty jakości (jak HP Keymark czy Eurovent) tylko dla trzech typów pomp, ale nie dla największej kategorii pomp powietrze/woda, które nadal muszą przechodzić dodatkowe badania.
- Nowe zasady nadal budzą kontrowersje: część rynku uważa je za formę protekcjonizmu, który podważa zaufanie do międzynarodowych systemów certyfikacji.
Lista ZUM – skomplikowana historia urządzeń grzewczych w zestawieniu
W przeciągu ostatnich kilkunastu miesięcy lista ZUM ulegała zmianom kilkukrotnie. Na skutek reformy, która weszła w życie w drugiej połowie ubiegłego roku, dużo urządzeń wypadło z zestawienia. Do tego pojawił się obowiązek, wedle którego każdy sprzęt dofinansowany ze środków programu Czyste Powietrze musiał znaleźć się na liście ZUM. W międzyczasie doszły wymogi dość restrykcyjnych badań, które były obligatoryjne, aby urządzenie mogło w ogóle pojawić się w zestawieniu. Sprawa była dość szeroko komentowana przez branżę, a my opisywaliśmy ją w poniższych artykułach:
- Lista ZUM w ogniu krytyki. „Polska otwiera furtkę dla manipulacji wynikami badań"
- Ciekawy przypadek Listy ZUM. Czy ostatnie zmiany w regulaminie podobają się branży?
- Ostre słowa branży o Liście ZUM
Pod koniec ubiegłego miesiąca Ministerstwo Klimatu i Środowiska, wraz z NFOŚiGW oraz IOŚ-PIB ogłosiło nowe zasady funkcjonowania listy Zielonych Urządzeń i Materiałów. Zgodnie z nimi trzy typy pomp ciepła – powietrze/powietrze, gruntowe oraz do ciepłej wody użytkowej – mogą znaleźć się na liście bez konieczności dodatkowych badań, a jedynie poprzez posiadanie uznanych, europejskich znaków jakości, takich jak HP Keymark, EHPA-Q czy Eurovent. Wymaganie badań laboratoryjnych pozostało w przypadku pomp powietrze/woda.
Dlaczego lista ZUM jest tak istotna dla branży? Chodzi o ponad 70% rynku
O komentarz w sprawie sytuacji na Liście ZUM poprosiliśmy Radosława Maja z Ogólnopolskiego Związku Producentów AGD i HVAC APPLiA. Jak wskazuje przedstawiciel branżowej organizacji, wpis urządzenia na listę ZUM jest dla producenta wyjątkowo ważny:
– Zdecydowana większość sprzedaży pomp ciepła w Polsce odbywa się ramach dofinansowania zakupu przez Program Czyste Powietrze. W roku 2023, a więc przed zmianami, przez program przechodziło ponad 70% rynku. Produkty niewpisane na listę ZUM nie kwalifikują się do programu. Co więcej, jeśli dany model nie zakwalifikuje się na listę ZUM, jest odbierany przez użytkowników jako produkt drugiej kategorii.
Zdaniem Maja od ubiegłego roku dookoła pomp ciepła trwa w Polsce kampania czarnego PR-u. – Prowadzone są działania wymuszające na urzędnikach ograniczenie dostępu do tej technologii pod pretekstem walki z niską jakością – mówi nam przedstawiciel APPLiA.
Kontrola jakości na międzynarodowym poziomie – co znaczą europejskie znaki jakości?
Zarówno APPLiA, jak również inne organizacje branżowe takie jak PORT PC czy SPIUG, apelowali do strony rządowej, aby uznała europejskie znaki jakości jako warunek wpisu na listę ZUM, zamiast przeprowadzania osobnych badań. Jak mówi w rozmowie z nami Radosław Maj, system ten pozwala na sprawdzenie faktycznej jakości urządzenia:
- Certyfikaty poza testem urządzeń zapewniają kontrolę całego procesu produkcji i co ważne, są przeprowadzane przez uznane laboratoria. Beneficjentowi oraz organizatorowi dofinasowań daje to pełne bezpieczeństwo, bo zapobiega przedstawianiu do badań (przez producentów), tzw. złotych urządzeń. Są to egzemplarze przygotowane specjalnie do badań, ich parametry techniczne są lepsze niż urządzeń produkowanych seryjnie.
Ile branża straciła na zmianach przepisów w ramach listy ZUM?
Jak się okazuje funkcjonujący do niedawna obowiązek dodatkowych badań sprawiał, że producenci pomp ciepła musieli wydać bardzo duże środki na ich przeprowadzenie, co w obliczu wycofania się NFOŚiGW i MKiŚ z tych przepisów de facto oznacza zmarnowanie pieniędzy przeznaczonych już na te badania. W jednym z naszych niedawnych artykułów Paweł Lachman, prezes PORT PC, mówi o stracie przez branże nawet 30 mln zł. Radosław Maj potwierdza tę liczbę:
– Panele fotowoltaiczne czy magazyny energii są dofinansowane w Polsce w oparciu o uznane międzynarodowe certyfikaty. Tylko w pompach ciepła tak wyszło, że te same certyfikaty ktoś okrzyknął interesem niemieckim lub lobbingiem zagranicznych koncernów – twierdzi Maj. – W efekcie tej nagonki Polski rząd wycofał się z uznania międzynarodowych znaków jakości dla pomp ciepła i postawił warunek dodatkowych badań, a modele, które tego nie zrobiły, wypadły z listy ZUM, czyli tak naprawdę z rynku. To de facto wymóg podwójnego badania i producenci sprzedający pompy w Polsce wydali na to grube miliony. O nowym obowiązku dowiedzieli się w trakcie 2024 roku i dano im czas na sfinansowanie tego do końca tego samego roku. Co więcej, pod koniec roku program zawieszono – mówi przedstawiciel APPLiA. – Ministerstwo wsłuchało się w argumenty branży producentów pomp ciepła i zaczęło uznawać znaki jakości dla mniej popularnych rodzajów pomp ciepła. To krok w dobrą stronę ku zapewnieniu szerokiego dostępu do tej technologii w Polsce – dodaje.
Tymczasem wraz z ostatnimi zmianami na liście ZUM MKiŚ zapowiedział kolejną reformę – w najbliższych miesiącach do zestawienia mają być dopuszczone jedynie urządzenia wyprodukowane w Unii Europejskiej. Czy ten zapis wpłynie pozytywnie na polski rynek urządzeń grzewczych? O tym opowiemy już wkrótce w osobnym materiale.
Polecane
Kiedy i jak złożyć wniosek o bon ciepłowniczy?

Do OZE dopłacasz tylko 9 zł na rok (mniej więcej)
