
W piątek, 20 maja 2016 roku, doszło do wybuchu pożaru na największej na świecie farmie słonecznej – Ivanpah Solar Electric Generating System, położonej na pustyni Mohave w USA.
Źródło: news.nationalgeographic.com
Elektrownia, zlokalizowana w pobliżu Las Vegas, do produkcji energii elektrycznej wykorzystuje duże lustra, których zadaniem jest odbicie i skupienie padających na nie promieni słonecznych na szczytach jednej z trzech prawie 140-metrowych wież. W punkcie na szczycie podgrzany zostaje czynnik roboczy przepływający przez wieżę. Woda, która ulega przemianie w parę wodną o temperaturze kilkuset stopni i w takim stanie jest podawana na turbinę odpowiedzialną za produkcję energii elektrycznej.
Straż pożarna hrabstwa San Bernardino podaje, że całe zdarzenie trwało około 20 minut. W wyniku pożaru stopieniu uległy kanały parowe i przewody, którymi transportowana jest woda. Żadna osoba nie została ranna.
Oficjalna przyczyna wybuchu pożaru nie została jeszcze podana do wiadomości publicznej, jednak przypuszczalnie przyczyną pożaru było nieodpowiednie nastawienie części z ponad 300 000 luster, co spowodowało koncentrację promieni słonecznych w 2/3 wysokości wieży skupiającej zamiast na jej szczycie.
Aktualnie elektrownia pracuje z 1/3 swojej mocy maksymalnej, co wynika z wyłączenia wieży objętej pożarem i wieży nr 2, w której obecnie prowadzone są prace konserwacyjne.
Pan David Knox, rzecznik NRG Energy – operatora farmy – zapewnia, że pożar nie był rozległy. Według niego uszkodzeniu uległa tylko warstwa aluminium pokrywająca kanały parowe, a szkody na zdjęciach wyglądają dużo gorzej niż w rzeczywistości. Celem firmy jest jak najszybsze i jak najbezpieczniejsze przywrócenie elektrowni do stanu sprzed pożaru tak, aby możliwe było ponowne włączenie wieży do pracy.
Źródło: computerworld.com, ivanpahsolar.com