Sądowe “NIE” dla prawa do walki o czyste powietrze w Polsce

Fundacja ClientEarth - Prawnicy dla Ziemi poinformowała o zaskakującej decyzji Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Organ orzekł pod koniec stycznia, że nie można podważać programu ochrony powietrza na Mazowszu. “Możliwość zaskarżania programów przez obywateli i organizacje społeczne byłaby niezgodna z zasadą demokratycznego państwa prawnego” - czytamy w komunikacie. W podobnej sytuacji w Unii Europejskiej są tylko obywatele Bułgarii i Węgier. 

Zdjęcie autora: Redakcja GLOBEnergia

Redakcja GLOBEnergia

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie orzekł, że obywatele Polski i organizacje pozarządowe nie mają prawa do podważania programu ochrony powietrza. Jak informuje Fundacja, w ustnym uzasadnieniu sąd stwierdził, że możliwość zaskarżania programów przez obywateli i organizacje społeczne byłaby niezgodna z zasadą demokratycznego państwa prawnego.

Problem smogu na Mazowszu - sąd nie zgadza się ze skargami Polaków

Decyzja sądu dotyczy czterech skarg na mazowiecki program ochrony powietrza, które we wrześniu 2021 roku złożyło dwoje mieszkańców stolicy cierpiących na problemy zdrowotne związane ze smogiem oraz dwie organizacje - Fundację ClientEarth oraz Stowarzyszenie Miasto Jest Nasze. 

Zaskarżono mazowiecki program ochrony powietrza (POP) przyjęty uchwałą Nr 115/20 Sejmiku Województwa Mazowieckiego z dnia 8 września 2020 r. Zgodnie z prawem, program ochrony powietrza musi być tworzony dla stref, w których doszło do przekroczeń poziomów dopuszczalnych lub docelowych substancji w powietrzu oraz gdy niedotrzymano pułapu stężenia ekspozycji na szkodliwe substancje. Na Mazowszu od wielu lat przekraczane są normy dla pyłów zawieszonych oraz dwutlenku azotu, w związku z czym program musiał został uchwalony. Uchwalony w 2020 roku POP będzie obowiązywał do 2026 roku.

Skarżący program wskazują, że dokument nie zawiera wystarczających środków naprawczych, które w najkrótszym możliwym czasie – tak jak wymagają tego przepisy prawa – doprowadzą do poprawy jakości powietrza w Warszawie i na Mazowszu. Co więcej, nie pomógł fakt, że do spraw przyłączył się także Rzecznik Praw Obywatelskich popierając skarżących.

Jedna ze skarżących, Marta Marczak, matka dziecka chorującego na astmę podkreśliła, że jest oburzona wyrokiem.

- Jako astmatyk codziennie ponosi [dziecko - red.] koszty zdrowotne życia w mieście pełnym smogu. Naukowcy nie mają wątpliwości, że to właśnie zanieczyszczone powietrze jest przyczyną astmy u dzieci. Najwyraźniej nie jest to ważne ani dla Radnych Sejmiku Mazowieckiego, którzy uchwalili nieskuteczny program, ani dla sądu, który uważa, że nie mam prawa w sądzie dopominać się o prawo mojego dziecka do czystego powietrza - komentuje Marczak. 

Wyroku nie zdążył skomentować czwarty skarżący, chorujący na serce mieszkaniec Mokotowa – Janusz Uljasz – który zmarł na zawał serca kilka tygodni po złożeniu skargi do WSA.

Skarżący domagali się, aby Wojewódzki Sąd Administracyjny unieważnił uchwałę Sejmiku. W przypadku uwzględnia Skargi, Sejmik Województwa Mazowieckiego miałby obowiązek ponownego opracowania i uchwalenia programu ochrony powietrza, zgodnego z przepisami prawa, uwzględniającego skuteczne działania w celu jak najszybszej poprawy jakości powietrza.

Skarżący nie poddają się

 – Sąd krajowy, który jest przecież sądem unijnym nie skorzystał z możliwości zastosowania prounijnej interpretacji prawa. Mając wątpliwości interpretacyjne mógł także zwrócić się z pytaniem prawnym do TSUE, czego też nie uczynił - wyjaśnia Agnieszka Warso-Buchanan, radczyni prawna z Fundacji ClientEarth Prawnicy dla Ziemi.

Prawnicy wyjaśniają, że sąd, wbrew orzecznictwu Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej oraz znacznej większości sądów unijnych, odrzucił wszystkie cztery skargi. Oznacza to, że w Polsce ani obywatele, ani organizacje społeczne nie mają prawa walczyć w sądzie o czyste powietrze. W podobnej sytuacji w Unii Europejskiej są tylko obywatele Bułgarii i Węgier.  

Skarżący zapowiedzieli już, że będą się odwoływać od dzisiejszej decyzji sądu wyższej instancji. Wyrok dostarcza dodatkowych argumentów do postępowania naruszeniowego, które Komisja Europejska prowadzi przeciwko Polsce właśnie w związku z brakiem zagwarantowania podstawowego prawa do sądu w sprawach programów ochrony powietrza.

Czy podobne skargi miały już miejsce w Polsce? Fundacja wyjaśnia, że na przykład kilka lat temu mieszkaniec Rybnika złożył podobną skargę. Niestety sąd administracyjny uznał, że nie przysługuje mu legitymacja procesowa do zaskarżenia POPu i skargę odrzucił. Podobne sprawy toczyły się m.in.: w Londynie, Pradze, Brnie, Bratysławie i Bukareszcie, gdzie skarżący wygrali i obecnie władze opracowują lub już opracowały nowe plany ochrony powietrza. W tym roku także mieszkańcy Sofii złożyli podobną skargę.

Źródło: Fundacja ClientEarth

Zdjęcie autora: Redakcja GLOBEnergia

Redakcja GLOBEnergia