To zniechęci Polaków do magazynów energii? Propozycja zmian w prawie pod krytyką ekspertów

Ministerstwo Rozwoju i Technologii znika. Kto zajmie się sprawą magazynów energii do 20 kWh? Czy rynek magazynowania energii w Polsce ma się czego obawiać? Sprawdzamy i pytamy ekspertów!

Jak branża ocenia nowe przepisy dotyczące magazynów energii i co oznacza wprowadzenie kontrowersyjnej granicy 20 kWh dla przyszłości tego rynku? Sprawdź, dlaczego limit zapisany w znowelizowanym prawie może zablokować energetyczną rewolucję w Polsce.

Zdjęcie autora: Redakcja GLOBEnergia

Redakcja GLOBEnergia

Ministerstwo Rozwoju i Technologii znika. Kto zajmie się sprawą magazynów energii do 20 kWh? Czy rynek magazynowania energii w Polsce ma się czego obawiać? Sprawdzamy i pytamy ekspertów!
  • Granica 20 kWh – czy to faktyczne ułatwienie, czy poważne ograniczenie dla inwestorów?
  • Branża bije na alarm – nowe przepisy mogą zatrzymać rozwój innowacji i obniżyć konkurencyjność polskiej gospodarki.
  • Przyszłość pod znakiem zapytania – niejasny podział kompetencji po rekonstrukcji rządu budzi obawy o realizację kluczowych programów wsparcia.

Nowe ministerstwo, nowe problemy?

Wprowadzenie nowych przepisów dotyczących magazynów energii w polskich domach jednorodzinnych wzbudza wiele emocji wśród prosumentów, branży energetycznej i ekspertów. Dotychczas osoby decydujące się na instalację domowego magazynu energii nie musiały przejmować się dodatkowymi formalnościami – montaż nie wymagał pozwolenia na budowę. Teraz sytuacja ma się jednak diametralnie zmienić, co dla wielu może okazać się realnym hamulcem dla rozwoju domowych systemów magazynowania energii.

Ministerstwo Klimatu i Środowiska przekonuje, że nowe regulacje – zwalniające z obowiązku uzyskania pozwolenia na budowę magazyny energii o pojemności do 20 kWh – obejmą zdecydowaną większość instalacji spotykanych w polskich domach. Jednak branża zwraca uwagę, że wprowadzenie formalnej granicy skutecznie ograniczy dostęp do większych systemów. Rządowy projekt stanie się więc barierą rozwoju innowacji i transformacji energetycznej. Sytuacji nie poprawia rekonstrukcja rządu. Od 23 lipca br. powołano nowy resort – Ministerstwo Energii, którym pokieruje Miłosz Motyka, dotychczasowy wiceminister klimatu. Zlikwidowano natomiast Ministerstwo Rozwoju i Technologii, co rodzi pytania o przyszłość nowelizacji Prawa Budowlanego i Warunków Technicznych – tak ważnych dla branży magazynowania energii. Na razie nie wiadomo, który resort przejmie prace nad tymi projektami. 

Czy resort klimatu i środowiska ma choć trochę racji?

Zapytaliśmy ekspertów z branży magazynowania energii o to, czy uzasadnienie MKiŚ jest racjonalne. Krzysztof Kochanowski, prezes Polskiej Izby Magazynowania Energii i Elektromobilności (PIME), podkreśla, że wyjaśnienia resortu klimatu i środowiska są w rzeczywistości korzystne głównie dla prosumentów. 

“MKiŚ też nie będzie stawiać sprawy na ostrzu noża, bo regulacja pozwala na dalsze funkcjonowanie programu Mój Prąd bez reperkusji. A tak naprawdę największymi beneficjentami zastosowania BESS mają być MŚP, czyli grupa taryfowa płacąca najwyższe rachunki za energię elektryczną i podstawa przychodów PKB kraju” – wyjaśnia Kochanowski.

Krzysztof Kochanowski zauważa, że Ministerstwo Klimatu i Środowiska próbuje usprawiedliwiać się z braku skutecznej interwencji w sprawie tej regulacji, podczas gdy wyraźnie widać brak współpracy pomiędzy dwoma resortami, zarządzanymi przez różnych koalicjantów. Zdaniem eksperta, rząd stara się unikać otwartych konfliktów pomiędzy ministerstwami, co odbija się na jakości wprowadzanych rozwiązań. Ciekawe, czy po rekonstrukcji sytuacja będzie wyglądała tak samo.

“To przykre, bo rykoszetem dostają odbiorcy energii. MŚP to grupa, która bez wsparcia rządowego w przeciwieństwie do prosumentów ma największy potencjał rynkowy na wykorzystanie technologii magazynowania energii. To cała grupa taryfowa C, która zużywa ponad 70 TWh energii elektrycznej rocznie” – komentuje Kochanowski.

Nieżyciowe przepisy dla magazynów energii

Ekspert zaznacza, że średnioroczne zużycie energii w grupie taryfowej małych i średnich przedsiębiorstw sięga 2 MWh, podczas gdy w przeciętnym gospodarstwie domowym to zaledwie 900 kWh. W odróżnieniu od prosumentów MŚP nie tylko wykorzystują energię na własne potrzeby, ale mają również możliwość świadczenia usług stabilizacji pracy sieci energetycznej, zawierając odpowiednie umowy ze spółkami obrotu energią. Prosumenci takich możliwości nie mają, a ich nadwyżkowa generacja energii bywa wyzwaniem dla operatorów sieci.

“Generalnie magazyny energii są potrzebne i dla prosumentów i dla MŚP. Ale to MŚP potrzebuje tej technologii bardziej, bo ona może spowodować niższe koszty energetyczne, a to przełoży się na opłacalność prowadzonej przez nich działalności gospodarczej i utrzymaniu zatrudnienia w tym sektorze. Dlatego proponowane przepisy są nadzwyczajnie nieżyciowe i nie uwzględniają potrzeb gospodarki, a potrzeby wąskiego lobby urzędników” – puentuje Kochanowski, prezes PIME.

Efekt przeciwny do zamierzonego

Z kolei Adam Kościelniak, ekspert z firmy doradczej A-RES, krytycznie odnosi się do najnowszych regulacji dotyczących magazynów energii. W jego ocenie nowe przepisy nie tylko mogą okazać się niewystarczające z punktu widzenia rozwoju rynku, ale także ograniczają potencjał innowacyjnych rozwiązań w polskiej energetyce. Zdaniem eksperta, obecna ścieżka legislacyjna budzi poważne wątpliwości i może mieć nieoczekiwane konsekwencje dla inwestorów i całego systemu energetycznego.

“W mojej ocenie jest to zapis nie do końca racjonalny i drastycznie ograniczający wykorzystanie korzyści wynikających z magazynowania energii np. przez przemysł. Rozmiar 20 kWh jako graniczny jest wartością bardzo niewielką, znacznie mniejszą niż choćby pojemność akumulatorów samochodów elektrycznych. Uważam, że zapis ten może zadziałać odwrotnie do oczekiwań rządu – tj. zniechęcać do inwestycji w magazyny energii, których w tym momencie nasza sieć energetyczna niezbędnie potrzebuje. Na pewno nie jest to droga deregulacji, którą powinniśmy podążać” – tłumaczy Kościelniak.

Wszystko to pokazuje, jak skomplikowany i wielowymiarowy staje się obecnie krajobraz legislacyjny wokół magazynowania energii w Polsce. Przedsiębiorcy i branża czekają na jasne wytyczne oraz rozwiązania. To pozwoli nie tylko na rozwój innowacji, ale także na skuteczne wsparcie dla polskiej gospodarki. Obecne zmiany budzą niepokój zarówno wśród ekspertów, jak i inwestorów, a kluczowe decyzje dotyczące przyszłości magazynów energii oraz nowelizacji prawa budowlanego wciąż pozostają niewiadomą. Czy rząd zdecyduje się skorygować kurs i postawić na realny impuls rozwoju? Do tematu z pewnością będziemy powracać – sytuacja wymaga dalszej uwagi.

Źródło: własne.

Zdjęcie autora: Redakcja GLOBEnergia

Redakcja GLOBEnergia