
Europa niemal całkowicie zrezygnowała z wytwarzania energii z węgla. Jednak w ciągu ostatnich dwóch lat elektrownie węglowe zaczęły pracować intensywniej i wykorzystanie węgla znowu stało się popularne. Dzieje się tak pomimo starań Unii Europejskiej o redukcję dwutlenku węgla do 2020 roku do 80-procentowego poziomu z roku 1990. Wprawdzie główne rynki są słabsze, ale istnieją możliwości rozwoju w Europie Centralnej i Wschodniej.
Na wzrost popularności „czarnego złota”, jak nazywany jest węgiel, złożyło się kilka czynników. „Po pierwsze, bezpośredni wpływ na rynek węgla miała rewolucja związana z odkryciem gazu łupkowego w Ameryce Północnej” – wyjaśnia Harald Thaler, dyrektor zespołu ds. energii z londyńskiego oddziału Frost & Sullivan. „Dzięki rosnącemu wydobyciu gazu łupkowego Stany Zjednoczone uniezależniły się od zagranicznych dostaw, a ceny gazu ziemnego drastycznie spadły. Przejście na niedrogi gaz ziemny wpłynęło na zwiększenie eksportu węgla z Ameryki. To zaś w połączeniu ze zmniejszeniem zapotrzebowania z Chin, wywołało obniżenie cen czarnego kruszcu. Zatem nic dziwnego, że niższe ceny wzbudziły ponowne zainteresowanie węglem w Europie.”
Drugim czynnikiem jest fakt, że ceny gazu ziemnego w naszym regionie utrzymują się na niezmiennie wysokim poziomie. W Europie gaz dostarcza się na podstawie długoletnich kontraktów, w których cena jest zależna od ceny ropy. Zatem różnica cenowa pomiędzy węglem a gazem w Europie jeszcze wzrosła, przekładając się na większe zainteresowanie wykorzystaniem węgla jako źródła energii.
Warto jednak pamiętać o dywersyfikacji źródłeł energii, z czego odnawialne źródła niosą największą niezależność energetyczną i wpływ pojedynczego prosumenta. Technologie wykorzystujące aletrnatywne paliwa są dosyć drogie, jednak przy ogromnych nakładach przewidywanych na rozwój branży węglowej wartość OZE nie jest już tak wysoka. Poza korzyścią niezależności energetycznej na takich inwestycjach korzysta również środowisko.