
Zasadniczą przeszkodą w rozwoju rynku odnawialnych źródeł energii, takich jak wiatraki czy fotowoltaika, jest – oprócz ceny – ich zależność od bardzo zmiennych warunków zewnętrznych. Niewykluczone jednak, że problem ten uda się w niedalekiej przyszłości rozwiązać poprzez mariaż OZE z pojazdami elektrycznymi.
Z pewnością marzeniem wielu osób jest posiadanie własnej przydomowej siłowni słonecznej lub wiatrowej, która pozwoliłaby na całkowitą niezależność energetyczną. Technicznie realizacja takiego celu jest nie tylko możliwa, ale wręcz dosyć prosta – oprócz przewymiarowanego źródła zasilania potrzebny byłby dodatkowo akumulator energii – chemiczny lub kinetyczny – o odpowiednio dużej pojemności. Niestety urzeczywistnienie marzeń często sporo kosztuje i nie inaczej jest w tym przypadku. Koszt budowy instalacji pracującej jako wyspa byłby dziś ogromny, czyniąc całe przedsięwzięcie absolutnie nieekonomicznym. (…)
Jeżeli dla przykładu założymy, że zużywamy miesięcznie poniżej 400 kWh, teoretycznie do zasilania wystarczyłaby nam siłownia słoneczna o mocy nominalnej 10 kW, która w ciągu roku statystycznie wyprodukuje więcej energii niż wynoszą nasze potrzeby. Załóżmy ponadto, że chcielibyśmy posiadać rezerwę zasilania na tydzień pracy lub nawet dłuższy okres w wariancie racjonowania zużycia, aby do minimum ograniczyć pobieranie energii z sieci elektroenergetycznej. Na same akumulatory litowo-jonowe (100 kWh) musielibyśmy dziś wydać minimum 150 tys. zł. Jest to kwota zaporowa. Nawet pakiet 50 kWh, pozwalający na zasilanie budynku w nocy i w krótkich przerwach pracy OZE, jest dziś zbyt drogi.(…)
Podsumowując, należy stwierdzić, że od etapu idei połączenia odnawialnych źródeł energii z samochodami elektrycznymi czołowi producenci powoli przechodzą do etapu opracowywania prototypów. Trudno już dziś ocenić, co i jak szybko uda się wprowadzić na rynek oraz czy będzie to opłacalne, ale potencjał jest ogromny. To może być wręcz inny świat, w którym użytkownicy końcowi staną się samowystarczalni energetycznie za rozsądne pieniądze. Możliwe nawet, że integracja OZE, samochodów elektrycznych oraz stacjonarnych magazynów energii stanie się za 10 lat impulsem do przejścia z instalacji prądu przemiennego na instalacje prądu stałego w budynkach, co również byłoby interesujące. Na początku nowego 2013 roku nie pozostaje nam nic innego, jak tylko życzyć sobie szybkiego rozwoju w tej dziedzinie.
Adam Markiewicz SamochodyElektryczne.org
Czytaj całość w 1/2013