Co dalej z wydobyciem węgla w Polsce? Ekspert: zamykanie kopalni konieczne, aby utrzymać rentowność

Na początku tego tygodnia polską energetykę obiegła wstrząsająca informacja – polskie górnictwo węgla kamiennego zaliczyło w pierwszym kwartale bieżącego roku stratę na poziomie 1,655 mld zł. Wydobycie węgla jest coraz mniej rentowne, a jak twierdzi Michał Hetmański, prezes Fundacji Instrat, utrzymanie tego sektora w stanie “na zero” przy spadającym popycie wymagałoby zamykania 1-2 kopalni rocznie.

- W I kwartale 2025 r. polskie górnictwo poniosło rekordową stratę 1,655 mld zł, a prezes Instratu wskazuje, że utrzymanie rentowności wymagałoby zamykania 1-2 kopalni rocznie.
- Koszty wydobycia w wielu śląskich zakładach są znacznie wyższe niż np. w Bogdance, a bez restrukturyzacji państwo może dopłacać do sektora nawet 15 mld zł rocznie.
- Odejścia z branży mogłyby być łagodzone przez wcześniejsze emerytury i programy dobrowolnych odejść, nad czym pracuje obecnie Ministerstwo Przemysłu.
Tragiczny kwartał dla polskiego węgla. Spore straty, spadająca sprzedaż
W pierwszym kwartale 2025 roku polskie górnictwo węgla kamiennego poniosło rekordową stratę netto w wysokości 1,655 miliarda złotych – ponad dwa razy większą niż rok wcześniej. Główną przyczyną są znacznie niższe przychody, które spadły o niemal 3 miliardy złotych rok do roku. Chociaż wydobycie pozostaje stabilne (3,59 mln ton w marcu), sprzedaż węgla systematycznie się kurczy. Równocześnie znaczenie węgla w miksie energetycznym maleje – jego udział w produkcji energii elektrycznej spadł do 53,7%, ustępując coraz silniejszym źródłom odnawialnym, takim jak fotowoltaika i elektrownie wiatrowe.
W kontekście zmian na rynku energii i wyzwań ekonomicznych sektor górniczy podlega wyraźnej restrukturyzacji. W ciągu roku zatrudnienie zmniejszyło się o 3 tysiące etatów, osiągając 73 tysiące pracowników. Mimo minimalnego wzrostu sprzedaży rok do roku, dane wskazują na pogłębiające się problemy – zapasy węgla przy elektrowniach spadły poniżej 6 mln ton, co jest najniższym poziomem od końca 2022 roku. Rosnące straty, kurczące się przychody i malejące zatrudnienie jednoznacznie sygnalizują potrzebę dalszych reform lub szybkiego wypracowania nowego modelu funkcjonowania sektora. Jak powinna wyglądać przyszłość wydobycia węgla w naszym kraju? O to zapytaliśmy Michała Hetmańskiego, prezesa Fundacji Instrat.
Problemy sektora węgla koksującego. Jest perspektywa wyjścia z kryzysu
Hetmański przyznaje, że słaby wynik polskiego węgla w pierwszym kwartale można rozdzielić na dwa czynniki. Pierwszy aspekt to węgiel koksujący. Tutaj szczególną uwagę zwracają spore problemy finansowe Jastrzębskiej Spółki Węglowej, która zamknęła ubiegły rok ze stratą w wysokości 7,28 mld zł. Zarząd firmy podjął już w tym celu pewne działania naprawcze. Jak twierdzi Michał Hetmański, istnieje pewna perspektywa poprawy w sektorze węgla koksującego:
– Produkcja węgla koksującego przez JSW jest niekonkurencyjna cenowo po spadku międzynarodowych cen poniżej poziomu kosztów, co przy słabym poziomie produkcji przemysłowej w Europie daje umiarkowane perspektywy poprawy – przyznaje prezes Instratu – Gdyby JSW zdecydowało się rozszerzyć program restrukturyzacji kosztowej i wprowadzić np. Program Dobrowolnych Odejść, to może poprawić swoją sytuację.
Jak utrzymać rentowność polskiego górnictwa? “Trzeba co roku zamykać 1-2 kopalnie”
Co zatem z sektorem węgla energetycznego i śląskich kopalniach go wydobywających? Czy tutaj również istnieją jasne perspektywy na poprawę? Hetmański wprost przyznaje, że “w PGG, PKW i Węglokoksie Kraj takich perspektyw nie ma”.
– Ich koszty produkcji są co najmniej dwukrotnie wyższe od konkurencji z Bogdanki. Rozwiązaniem dla konkurencyjnych śląskich kopalń jest zamknięcie i sprawiedliwa transformacja dla tych zakładów, które wyczerpały ekonomiczne możliwości produkcji złoża. Bez tego będziemy dopłacać dalej ponad 10 mld zł rocznie w tym roku, a może nawet 12-15 mld zł w kolejnym – przyznaje prezes Instratu.
Zdaniem Michała Hetmańskiego w spadek popytu na węgiel kamienny może w przeciągu najbliższej dekady spaść poniżej poziomu 70% – Aby podaż nadążała za popytem musielibyśmy na start zamknąć 2-3 kopalnie i dalej co roku zamykać kolejne 1-2 kopalnie, aby sektor wychodził na zero.
Prezes Instratu przyznaje, że aby proceder ten się udał, potrzebny jest pilny program osłonowy górnictwa, który Ministerstwo Przemysłu właśnie opracowuje w ramach nowelizacji ustawy o funkcjonowaniu górnictwa. Odejścia z sektora, które niestety są konieczne, można przeprowadzić za pomocą wcześniejszych emerytur i ewentualnie uzupełnić programem dobrowolnych odejść. Według danych Instratu zainteresowanie takim rozwiązaniem wykazał co trzeci pracownik PGG.