Co wpływa na wzrost cen energii w Polsce? Kampanie informacyjne a rzeczywistość

W ostatnich tygodniach praktycznie każdy z nas był odbiorcą kampanii informacyjnych, które miały na celu przedstawić odbiorcom energii strukturę jej kosztów w Polsce. Według nich opłata klimatyczna ma stanowić aż 60 proc. kosztu energii elektrycznej. Jak się okazuje w praktyce, rzeczywistość jest zupełnie inna. Różnorakie kampanie nie dość, że manipulują danymi, to także odwracają uwagę od realnych problemów polskiej energetyki.

Zdjęcie autora: Redakcja GLOBEnergia

Redakcja GLOBEnergia

Spółki skarbu państwa zainwestowały w kampanie informacyjne, które mają uświadomić Polaków na temat struktury ceny energii. O ile idea jest słuszna, to już treści, które są przekazywane, nie odzwierciedlają rzeczywistości. Na bilbordach w całej Polsce możemy przeczytać informacje, że opłata klimatyczna Unii Europejskiej to aż 60 proc. kosztów produkcji energii. Widoczne było także hasło “Polityka klimatyczna UE = Droga energia, wysokie ceny”. Sponsorem tej „reklamy" jest Towarzystwo Gospodarcze Polskie Elektrownie. Jak czytamy na jego stronie, od 24 stycznia do 28 lutego 2022 roku prowadzony jest projekt edukacyjny, który ma na celu poinformowanie społeczeństwa o strukturze kosztów produkcji energii elektrycznej w Polsce. Jednym z elementów projektu jest przedstawienie wpływu polityki klimatycznej Unii Europejskiej na koszty wytwarzania energii elektrycznej. Została nawet utworzona specjalna strona, która w dniu pracy nad tym tekstem już nie działała.

Do błędnych informacji odnieśli się m.in. eksperci think-tanku energetycznego - Forum Energii. Sytuacja w energetyce jest wyjątkowo trudna, na którą nałożyło się kilka elementów. Nikt nie spodziewał się pandemii koronawirusa, później gwałtownego odbicia gospodarczego oraz tego, że właśnie teraz działania rosyjskiego Gazpromu przyczynią się do rekordowo wysokich cen gazu. Problemem polskiego sektora energetycznego jest też wiek elektrowni, jedno z najwyższych na świecie uzależnienie od węgla (około 70 proc.) oraz niewystarczający poziom niskoemisyjnych inwestycji. Debata publiczna jest skupiona na poszukiwaniu winnych problemu oraz planach wyjścia z systemu handlu uprawnieniami do emisji - EU ETS. Jeśli nawet wyjście systemu byłoby możliwe, to Polska w dalszym ciągu zostanie z problemami, które na tym etapie “pudruje” - są to wysokie emisje, wiek elektrowni, zbliżające się braki mocy, mało rozwinięte sieci, niewielka dywersyfikacja źródeł wytwarzania.

Z wyliczeń Forum Energii wynika, że uśredniony koszt CO2 to nie 60, a ok. 23 proc. łącznej ceny energii elektrycznej w taryfie G11, co przedstawia poniższa grafika.

Źródło: Forum Energii

Odbiorcy energii elektrycznej mogliby płacić mniej za rachunki za prąd, gdyby Polska wcześniej zaczęła zmniejszać emisje i dywersyfikować swój miks. Polityka klimatyczna w UE jest realizowana od 2005 roku (czyli już od 17 lat), a na forum ONZ od 1992 roku. Za obecny wzrost cen energii elektrycznej odpowiada szereg czynników np. zwiększone zapotrzebowanie na energię, rosnące koszty zakupu surowców energetycznych (głównie gazu) i uprawnień do emisji CO2, a także wzrost marży wytwórców.

Wpływy ze sprzedaży CO2 do budżetu rosną i stanowią dodatkowy dochód, co daje możliwości rządowi np. obniżki VAT - wskazuje Forum Energii. O tym już w kampaniach się nie dowiemy.

Za węgiel płacimy wielokrotnie: wspierając elektrownie węglowe w rynku mocy, dopłacając do górnictwa, ponosząc koszty uprawnień do emisji CO2 i inne koszty środowiskowe.

Maskowanie problemu

Spółki energetyczne przeznaczają środki pieniężne na kampanie, zamiast na modernizacje infrastruktury energetycznej. Kampanie przykrywają realne problemy polskiego sektora energetycznego. Oddalają sektor od rozwiązań, które mogłyby powstrzymać wzrost cen energii elektrycznej. 

W UE rozpoczyna się dyskusja dotycząca reformy unijnego systemu handlu emisjami. Ważne, aby Polska przedstawiała realne postulaty zmian w systemie ETS i budowała sojusze z innymi państwami.

Polska energetyka potrzebuje inwestycji w zeroemisyjne źródła, które nie generują kosztów CO2 – ich rozwój jest zbyt wolny. To będzie obniżać hurtowe ceny energii w dłuższej perspektywie.

Źródło: Forum Energii, własne

Zdjęcie autora: Redakcja GLOBEnergia

Redakcja GLOBEnergia