
Nowy kolektor słoneczny wzorowany jest na kwiecie lotosu i wykorzystuje pro mienie słoneczne do produkcji zarówno energii elektrycznej, jak i cieplnej. Kolektor ten o nazwie Lotus będzie się składał z 18 płatków, które po rozłożeniu utworzą kwiat o średnicy 4 metrów.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z założeniami, urządzenie to będzie produkować 3 kW fotowoltaicznej energii elektrycznej oraz 3 kW mocy grzewczej na 100 kg urządzenia w warunkach idealnych. Firma Monarch jako producent ma na dzieję, że nawet w gorszych warunkach pogodowych Lotus będzie w stanie wy tworzyć 2 kW energii elektrycznej i tyle samo cieplnej.
Planuje się w omawianym urządzeniu wykorzystanie wysoko wydajnych ogniw słonecznych, pozwalających na konwersję 40% przechwyconej energii słonecznej w energię elektryczną, podczas gdy Lotus pochłonie kolejne 40% w postaci energii cieplnej. Do chłodzenia ogniw fotowoltaicznych wymagana jest woda, więc gorąca woda uzyskana jako produkt uboczny może zostać efektywnie wykorzystana. Monarch twierdzi, że urządze nie podłączone do stacji uzdatniania wody będzie w stanie wyprodukować 10 tys. litrów czystej wody na jednostkę w ciągu doby (wykorzystując idealne warunki, w których wyprodukowana energia elektryczna posłuży wyłącznie do oczyszczania wody). Firma szacuje, że wystarczy to do oczyszczenia wody dla ok. 100 osób.
Zdolność do otwierania i zamykania urządzenia to coś więcej niż chwyt marketingowy. Zamknięty Lotus nie tylko lepiej znosi deszcz i wiatr, ale również jest łatwiejszy do przetransportowania. Potencjał w oczyszczaniu wody i dostarczaniu energii elektrycznej bez potrzeby podpięcia do sieci może po zwolić na rozwój urządzenia na rynku międzynarodowym. Ponieważ zaleca się wykorzystanie go jako wolnostojącego obiektu, może okazać się idealnym rozwiązaniem w wiejskich regionach krajów rozwijających się, gdzie domy nie są zbudowane w takiej technologii, aby wytrzymały one ciężar paneli słonecznych. Producenci twierdzą, że koszt instalacji Lotusa nie powinien przekroczyć 9 tys. dolarów.
Źródło: www.gizmag.com
Opracował: Łukasz Sojczyński