Rekordowe ujemne ceny energii w Europie. Holandia i Polska na czele trendu

ujemne ceny energii - padł rekord w Polsce i Holandii

Rosnąca liczba godzin z ujemnymi cenami energii elektrycznej staje się nową codziennością na europejskich rynkach. Najnowsze dane pokazują, że zarówno Holandia, jak i Polska notują rekordowe wartości i to już w pierwszych miesiącach 2025 roku.

Zdjęcie autora: Redakcja GLOBEnergia

Redakcja GLOBEnergia

ujemne ceny energii - padł rekord w Polsce i Holandii
  • W Polsce od stycznia do lipca 2025 roku zanotowano 1096 piętnastominutowych okresów z ujemnymi cenami energii.
  • W pierwszym półroczu było aż 251 godzin z ujemnymi cenami, wobec 186 w całym 2024 roku.
  • Zaś w Holandii w 2025 roku odnotowano już 474 godziny z ujemnymi cenami, więcej niż w całym 2024 roku.
  • Ujemne ceny stają się standardem w wielu krajach. Rekordy biją Niemcy, Hiszpania, Szwecja i Dania.

Holandia bije rekordy

Według danych firmy Stratergy, w Holandii w ciągu ośmiu miesięcy 2025 roku zanotowano aż 474 godziny z ujemnymi cenami energii, to więcej niż przez cały 2024 rok. W samym czerwcu odnotowano ich aż 127. Kluczowym czynnikiem okazuje się silna korelacja z produkcją energii ze słońca. Gdy fotowoltaika generuje nadwyżki, rynek reaguje spadkiem cen poniżej zera.

Co ciekawe, istotną rolę odgrywa także pogoda. Wysokie temperatury zwiększają zapotrzebowanie na chłodzenie, ale jednocześnie obniżają efektywność paneli PV i elektrowni konwencjonalnych. Średnia wartość ujemnych cen w 2025 roku do końca sierpnia wyniosła -14,05 €/MWh, podczas gdy rok wcześniej sięgała -18,60 €/MWh.

Eksperci podkreślają, że to dowód na sprawne funkcjonowanie rynku. Zjawisko ujemnych cen otwiera bowiem możliwości dla firm, które potrafią elastycznie zarządzać popytem i przewidywać generację. W grę wchodzą magazyny energii, elektrolizery i elastyczne umowy PPA.

Polska “dogania liderów”

Polska, choć dopiero od niedawna doświadcza ujemnych cen, również bije własne rekordy. Pierwsze takie przypadki pojawiły się jesienią 2023 roku, a dziś to już niemal codzienność.

Z danych Polskich Sieci Elektroenergetycznych wynika, że od stycznia do końca lipca 2025 roku zanotowano 1096 piętnastominutowych okresów z ujemnymi cenami energii. To więcej niż w całym 2024 roku. Z kolei Urząd Regulacji Energetyki raportuje, że w pierwszym półroczu bieżącego roku mieliśmy aż 251 godzin z ujemnymi cenami. Dla porównania, w całym 2024 roku było ich 186.

Mechanizm jest podobny jak w krajach zachodnich, gdy zapotrzebowanie spada, a produkcja z OZE utrzymuje się na wysokim poziomie, rynek bilansujący i giełda reagują gwałtownym spadkiem cen. Najczęściej dzieje się to w weekendy i święta, latem, w środku dnia.

Europa w cieniu nadpodaży

Choć Holandia i Polska znalazły się w centrum uwagi, rekordowe liczby godzin z ujemnymi cenami odnotowują też inne kraje. W Niemczech, gdzie moc zainstalowana w fotowoltaice przekracza letnie zapotrzebowanie, zjawisko to obserwuje się już od siedmiu lat. W 2025 roku setki godzin z ujemnymi cenami wystąpiły także w Hiszpanii, Szwecji i Danii.

Dla producentów energii, zwłaszcza z OZE, częste ujemne ceny to wyzwanie. Obniżają rentowność inwestycji i utrudniają prognozowanie przychodów. Z drugiej strony, dla odbiorców i przedsiębiorstw elastycznie zarządzających popytem to realna okazja do obniżenia kosztów.

Kluczowe staje się rozwijanie magazynów energii, systemów zarządzania popytem, technologii wodorowych i inteligentnych kontraktów. To właśnie one mogą sprawić, że nadwyżki zielonej energii nie będą problemem, lecz przewagą konkurencyjną.

Źródła: PSE, URE, pv-magazine

Zdjęcie autora: Redakcja GLOBEnergia

Redakcja GLOBEnergia