Bon energetyczny dla emerytów odpowiedzią rządu na opłaty ETS2

Niecałe 2 lata dzielą nas od wejścia w życie opłaty ETS2, która doprowadzi do wzrostu cen ogrzewania węglem i gazem. Celem jest oczywiście walka z emisją dwutlenku węgla, ale kosztem nie powinno być przymuszanie do zmiany źródła ciepła osób, których na to nie stać. Rząd proponuje jednak alternatywę w postaci bonu energetycznego.

- Już w 2027 roku ceny paliw kopalnych zaczną wzrastać przez wprowadzone przez Unię opłaty ETS2.
- Najubożsi seniorzy zostaną objęci programem osłonowym, który pomoże im poradzić sobie ze wzrostem cen ogrzewania.
- Świadczenia z bonu energetycznego wyniosą około 1200 zł rocznie – czy to wystarczy?
ETS2 coraz bliżej – wzrost cen paliw tuż za rogiem
System handlu emisjami ETS2, potocznie nazywany „podatkiem od ogrzewania”, ma na celu ograniczenie zużycia paliw kopalnych w gospodarstwach domowych, w tym przede wszystkim węgla i gazu. Kluczowym mechanizmem zniechęcającym do ich stosowania ma być wzrost kosztów eksploatacji systemów ogrzewania bazujących na tych paliwach.
Choć ETS2 nie będzie nakładany bezpośrednio na indywidualnych użytkowników, jego wpływ odczuje większość z nas. Opłaty związane z emisją dwutlenku węgla poniosą dostawcy paliw, którzy z dużym prawdopodobieństwem przeniosą je na konsumentów, podnosząc ceny końcowe sprzedawanych surowców. W ten sposób ceny węgla i gazu zaczną wzrastać, a ogrzewanie nimi budynków stopniowo będzie się stawało coraz mniej opłacalne.
Wprowadzenie systemu planowane jest na 2027 rok, z możliwością przesunięcia tego terminu do 1 stycznia 2028 roku, jeśli ceny gazu lub ropy osiągną wyjątkowo wysoki poziom. Co istotne, wysokość opłat ETS2 będzie stopniowo z każdym kolejnym rokiem, przez co w okolicach 2038 roku przekroczy wartość samego paliwa, co znacząco utrudni lub uniemożliwi jego opłacalne wykorzystanie.
Poniżej przypominamy naszą prognozę w zakresie wzrostu cen (po wprowadzeniu ETS2) zakupu surowców dla gospodarstw domowych wykorzystujących w tym celu węgiel i gaz.

Na podstawie szacunków, przy założeniu inflacji na poziomie 5% rocznie, przewiduje się, że w 2027 roku tona węgla będzie kosztować około 1700 zł, a opłata ETS2 wyniesie 380 zł, natomiast w 2040 roku cena węgla osiągnie już około 3200 zł. Przy czym opłata ETS2 może wzrosnąć aż do 3600 zł. W rezultacie łączny koszt tony węgla może przekroczyć 6800 zł.

Z gazem będzie podobnie, jego cena w 2040 roku może skoczyć do nawet 11 złotych za metr sześcienny. Te przewidywania mają charakter szacunkowy i mogą się zmieniać w zależności od czynników rynkowych i regulacyjnych. Niezależnie jednak od nieznacznych odchyleń od przewidywań, jedno jest pewne – stosowanie paliw kopalnych do ogrzewania stanie się znacznie droższe niż obecnie.
Program osłonowy w postaci bonu energetycznego
Trzeba pamiętać, że choć walka z emisjami dwutlenku węgla jest słuszna, tak drastyczne podniesienie cen węgla i gazu dla niektórych z nas mogą być ogromnym ciosem finansowym. Szczególnie ludzie starsi, będący już na emeryturze, mogą stanąć w obliczu wielkiego problemu finansowego. Emerytury mogą nie być wystarczające, aby pokryć koszty wymiany źródła ciepła, a jednocześnie z czasem staną się niewystarczające do opłacenia kosztów ogrzewania. Rząd przygotowuje jednak wsparcie dla takich osób, które będą mogły (po raz kolejny) ubiegać się o bon energetyczny.
Bon ma stanowić świadczenie finansowe, które trafi do gospodarstw domowych o najniższych dochodach. Jego średnia kwota ma wynieść 1200 zł rocznie, przy czym będzie wypłacana kwartalnie, po 300 zł. co 3 miesiące. Tym razem, narzędzie osłonowe ma jednak objąć jedynie najuboższych seniorów, a dokładniej kobiety po 60 roku życia lub mężczyzn po 65 roku życia, których dochód nie przekracza 2525 zł brutto. Oczywiście podstawowym wymogiem do udzielenia świadczenia będzie także mieszkanie w budynku z indywidualnym źródłem ciepła zasilanym przy pomocy paliw kopalnych.
Wsparcie tylko dla seniorów – czy to może się zmienić?
Uzyskanie bonu energetycznego wymaga także złożenia wniosku, jednak na chwilę obecną jest to jeszcze niemożliwe. Program świadczeń ma wystartować w 2027 roku, przy czym nie ma jeszcze oficjalnej daty, określającej start naboru wniosków. Najpewniej będzie to miało miejsce w pierwszej połowie 2026 roku. Organem, do którego trzeba będzie składać wnioski i który dokona wypłat bonusu energetycznego, będzie Zakład Ubezpieczeń Społecznych (ZUS).
Na chwilę obecną rząd przewiduje, że program będzie obowiązywał przez 5 lat, czyli do 2032 roku. Kontrowersje budzi jednak ograniczenie grupy docelowej programu, którą są jedynie emeryci. Pomija się, natomiast przykładowo osoby samotnie wychowujące dzieci, jednak jest to spowodowane ograniczonymi możliwościami finansowymi rządu. Zdaniem władz w obecnym stanie finansów publicznych nie ma możliwości, aby poszerzać grupę docelową programu. W związku z tym skupiono się na najbardziej potrzebującej grupie ludzi, którzy mieliby największe problemy z udźwignięciem nowego podatku od emisji. Pojawiają się jednak obawy, że bon może okazać się niewystarczający przy dużym tempie wzrostu cen. Optymizmu może natomiast dodawać fakt, iż mamy do czynienia z programem pilotażowym, który może jeszcze ulec zmianom. Rząd nie wyklucza, że być może w przyszłości pojawi się możliwość poszerzenia programu, o ile pozwoli na to budżet.
Z drugiej strony nie można odpuścić komentarza, że znów mamy do czynienia z próbą zwalczania objawów, a nie źródła problemu rosnących cen energii.
Polecane
Będzie dalsze mrożenie cen energii? MKiŚ nie mówi nie. Co z bonem energetycznym?

Opóźnienia w wypłacie bonów energetycznych. Co jest przyczyną?
