Co dalej z cenami prądu? Bez mrożenia podwyżka rachunków o 80 zł, w Warszawie o 580 zł!

Do końca września 2025 roku rachunki za energię elektryczną dla gospodarstw domowych chroni mechanizm mrożenia cen na poziomie 500 zł/MWh. Co stanie się od 1 października? Na razie nie ma pewności – nad rozwiązaniem pracuje Ministerstwo Energii, a równolegle w Sejmie procedowany jest projekt prezydencki. W grze są różne scenariusze, a od nich zależy, czy jesienią i zimą nasze rachunki za prąd wzrosną.

- Do końca września obowiązuje mrożenie cen energii na poziomie 500 zł/MWh netto.
- Nie wiadomo jeszcze, czy mechanizm zostanie utrzymany od 1 października.
- Ministerstwo Energii proponuje przedłużenie mrożenia cen dla gospodarstw domowych w IV kwartale na tym samym poziomie.
- Bez mrożenia cen prądu, kwartalne rachunki mogą wzrosnąć o ok. 80 zł (w Warszawie o 580 zł).
- Koszt utrzymania tego mechanizmu oszacowano na ok. 0,9 mld zł.
Resort energii: projekt z gwarancją 500 zł/MWh
Ministerstwo Energii przygotowało projekt ustawy, który zakłada, że także w IV kwartale gospodarstwa domowe nie odczują podwyżek. Mechanizm miałby polegać na utrzymaniu ceny maksymalnej 500 zł/MWh – tak jak dotychczas.
Według wyliczeń resortu, koszt utrzymania mrożenia cen w ostatnim kwartale roku to ok. 0,9 mld zł, które zostanie przeznaczone na rekompensaty dla spółek energetycznych. Dzięki temu rachunki Polaków nie wzrosną mimo zmiany taryf od 1 października.
Również 0,9 mld zł kosztować ma bon ciepłowniczy: Będzie bon ciepłowniczy – kto skorzysta? Jakie zmiany przewiduje nowa ustawa?
Ile kosztowałby prąd bez mrożenia?
Z analizy Ministerstwa Energii wynika, że bez interwencji państwa w IV kwartale cena energii dla gospodarstw domowych sięgnęłaby 580 zł/MWh. To o 80 zł więcej niż dziś. W praktyce oznaczałoby to odczuwalne wzrosty rachunków w okresie jesienno-zimowym o ok. 13% i to w okresie kiedy zapotrzebowanie na prąd i ogrzewanie rośnie.
Mrożenie cen w tej sytuacji jawi się więc jako tarcza ochronna, choć jak podkreślają eksperci, kosztowna. Poniżej prezentujemy taryfy w grupie G11 od najpopularniejszych sprzedawców - tak obecnie wyglądałyby ceny prądu bez mrożenia:

Co więcej, z naszej redakcyjnej analizy z połowy sierpnia, też wynikało, że bez mrożenia należy się spodziewać wzrostu cen o ok. 80 zł na rachunek/kwartał.

Prezydent i projekt „wydzielony” z ustawy wiatrakowej
Sprawę dodatkowo komplikuje polityczny kontekst. Prezydent Karol Nawrocki zawetował tzw. ustawę wiatrakową, w której (oprócz przepisów o lokalizacji turbin) znajdował się zapis o przedłużeniu mrożenia cen energii. W odpowiedzi głowa państwa złożyła własny projekt, wycinając ten element i kierując go do odrębnych prac legislacyjnych.
Tym samym mamy dziś dwie ścieżki: rządową (ME) i prezydencką. Obie zakładają utrzymanie wsparcia, ale ostateczne rozstrzygnięcia zależą od tempa prac parlamentu i decyzji politycznych.
Bon ciepłowniczy – drugie koło ratunkowe
Projekt Ministerstwa Energii nie ogranicza się do samego prądu. Znalazł się w nim również bon ciepłowniczy, który w 2026 roku ma być wypłacany dwukrotnie. Koszt tego rozwiązania oszacowano na kolejne 889 mln zł. Bon obejmie gospodarstwa o niższych dochodach, korzystające z ciepła systemowego i płacące powyżej 170 zł/GJ. To odpowiedź na rosnące koszty ogrzewania, szczególnie w miastach opartych na sieciach ciepłowniczych.
Co wiemy dziś?
Na początku września projekt Ministerstwa Energii znalazł się w agendzie Stałego Komitetu Rady Ministrów. Minister Miłosz Motyka zapewnił, że rząd zrobi wszystko, aby cena energii dla gospodarstw domowych nie przekroczyła 500 zł/MWh w IV kwartale.
Jednak dopóki ustawa nie zostanie uchwalona i podpisana, pozostaje niepewność. Czy wsparcie rzeczywiście utrzyma się od października, czy rachunki pójdą w górę?
Źródła: własne, Biznes PAP