Czy widać odbicie na rynku pomp ciepła? Raport SPIUG

Raport

Sprzedaż pomp ciepła w ostatnich latach zaliczyła duży skok intensywności, którego szczyt przypadł na 2022 rok. Obecnie obserwujemy jednak spadek rocznych przyrostów tego typu urządzeń, co jest spowodowane kilkoma czynnikami będącymi reperkusjami wielkiego wzrostu popularności pomp. Opublikowany w tym miesiącu raport Stowarzyszenia Producentów i Importerów Urządzeń Grzewczych (SPIUG) ukazuje nam najnowsze liczby związane z rynkiem pomp ciepła, a także tłumaczy powody obecnej sytuacji.

Zdjęcie autora: Redakcja GLOBEnergia

Redakcja GLOBEnergia

Raport
  • Nagły skok na głęboką wodę doprowadził do spadku tempa rozwoju rynku pomp ciepła – zbyt intensywna promocja technologii, na którą nie byliśmy wystarczająco przygotowani - takie wnioski płyną z raportu SPIUG. 
  • Odzyskanie zaufania konsumentów jest priorytetem rynku pomp ciepła, jednak to wymaga uspokojenia chaosu – również prawnego. 
  • Ostatni kwartał 2024 roku przynosi szansę na stabilizację rynku – według autorów raportu, rynek odnotował wzrost sprzedaży na poziomie 35% względem poprzedniego kwartału. 

Rynek pomp ciepła w kryzysie – efekt nadmiernej promocji i braku przygotowania

Po okresie wzrostu, w 2024 roku rynek pomp ciepła przeżywał głęboki kryzys. Sprzedaż spadła średnio o ponad 35% rok do roku, a popyt był niższy niż w 2021, który był ostatnim stabilnym rokiem dla tej branży. Największe spadki odnotowano w pompach powietrze-woda, gdzie sprzedaż zmniejszyła się o blisko 40%. W segmencie pomp gruntowych również doszło do załamania, jednak droższe, bardziej zaawansowane urządzenia z tej grupy odnotowały lokalne wzrosty, co świadczy o tym, że technologia ta jest skutecznym rozwiązaniem, pod warunkiem właściwego doboru i montażu. Raport SPIUG podaje, że w ostatnim kwartale 2024 roku widać było pewne oznaki stabilizacji – sprzedaż gruntowych pomp ciepła wzrosła o 17%, a cały rynek zanotował 35% wzrost względem poprzedniego kwartału. Jednak w skali roku sprzedaż pomp ciepła spadła aż o 33%. Co doprowadziło do tej sytuacji?

Pompy ciepła, które jeszcze niedawno były symbolem nowoczesnego ogrzewania i ekologicznych inwestycji, jednak w ostatnich dwóch latach budzą coraz więcej kontrowersji. Dynamiczny wzrost sprzedaży w 2022 roku był napędzany intensywną promocją tej technologii przez ekspertów, polityków oraz szeroko zakrojoną kampanią na rzecz odchodzenia od gazu. Niestety raport wskazuje na to, że szybki wzrost zainteresowania przyniósł też negatywne skutki, zwłaszcza wśród osób, których budynki nie były przystosowane do takiego źródła ciepła.

Pompy ciepła to dość zaawansowana technologia na rynku ogrzewnictwa, która posiada bardzo szeroki wachlarz możliwości. Posiadamy różne rodzaje pomp, które świetnie sprawdzają się w odmiennych warunkach oraz w kooperacji z różnymi systemami grzewczymi budynków, ale ta zaleta kryje w sobie również wadę. Problemem nowoczesnych i zaawansowanych technologicznie urządzeń jest wysoki próg umiejętności, jakich wymaga się od osób odpowiedzialnych za ich dobór do budynku oraz montaż.  

Raport zwraca także uwagę na to, że w efekcie pojawiły się problemy z nieprawidłowo działającymi pompami ciepła, co było nagłaśniane przez przypadki wysokich rachunków za energię i narastającą falę negatywnych opinii, których celem stała się przede wszystkim sama technologia. W wielu przypadkach krytyka spadała więc na urządzenia wysokiej jakości, których użyto jednak w niewłaściwy sposób. Krytyka i niepewność uderzyły w cały rynek, którego załamanie było widoczne już pod koniec 2023 roku i utrzymywało się przez cały 2024.

Nie tylko technologia – problemem brak edukacji i chaos regulacyjny

Jak czytamy w raporcie, sytuację na rynku dodatkowo pogorszyły agresywne kampanie akwizytorów i niedostateczna wiedza konsumentów. Użytkownicy często nie byli świadomi, że pompa ciepła wymaga odpowiednich warunków technicznych budynku oraz profesjonalnego montażu. Dodatkowo perspektywa podwyżek cen energii elektrycznej w 2024 roku zniechęcała do inwestowania w pompy ciepła, zwłaszcza po negatywnych doświadczeniach ostatniej zimy. Niestabilność przepisów, brak jasnych zasad dopłat i gwałtowne zmiany regulacji pogłębiły chaos. Intensywna promocja pomp ciepła w poprzednich latach, przy jednoczesnym zniechęcaniu do gazu, przyniosła odwrotny skutek nie tylko w Polsce, ale także w innych krajach Europy.

Dodatkowym ciosem dla rynku były także zawirowania wokół listy ZUM, czyli wykazu urządzeń kwalifikujących się do dofinansowania. Pompy ciepła, mimo międzynarodowych certyfikatów jakości, nie mogły być wpisywane na listę z powodu formalnych różnic w wymaganiach. Spowodowało to ograniczenie oferty rynkowej i zwiększyło niepewność inwestorów.

Autorzy raportu zwracają uwagę, że choć w wielu przypadkach problemy z zakupioną pompą ciepła leżały po stronie czynników innych niż samo urządzenie, tak nie da się ukryć, że pompy niskiej jakości również pojawiły się na rynku. Dynamiczny wzrost popularności danej technologii zawsze prowadzi do pojawienia się na rynku tanich urządzeń, w których część sprzedawców upatruje sobie szansę na łatwy zarobek. Nie każdy z nas jest ekspertem w temacie pomp ciepła, stąd też wielu z nas mogło nieświadomie zainwestować w sprzęt niskiej jakości. Rząd, chcąc ukrócić proceder montażu niskiej jakości urządzeń, wprowadził dodatkowe wymogi dla listy ZUM, jednak efektem ubocznym była blokada wielu uznanych produktów. Dopiero pod naciskiem branży wydłużono okres przejściowy na dostosowanie dokumentacji. 

Czy możemy liczyć na stabilizację lub nawet poprawę?

Choć ostatnie 2 lata to niemalże ciągłe spadki sprzedaży pomp ciepła, tak końcówka 2024 roku pozwala nieco bardziej optymistycznie spojrzeć na przyszłość rynku. Wielki skok z 2022 roku poskutkował sporym spadkiem, a teraz może ostatecznie doprowadzić do uspokojenia się chaosu. Niewielkie wzrosty sprzedaży w ostatnim kwartale 2024 roku mogą być oznaką odbicia się rynku, którego potrzebują wszystkie operujące na nim podmioty oraz sam rynek. Prognozy specjalistów mogą być w tym aspekcie pocieszające, ponieważ choć trzeba zaznaczyć, że jest to optymistyczna prognoza, tak przewiduje się, że rok 2025 przyniesie pierwszy od 2 lat wzrost. Według raportu SPiIUG oraz specjalistów z PORT PC sprzedaż pomp ciepła może w tym roku nawet powrócić do poziomu z 2023 roku. Tego typu wzrost byłby dobrym pobudzeniem rynku, który najprawdopodobniej nie przerósłby naszych możliwości. To czy zanotujemy wzrost będzie jednak wiadomo dopiero gdy wejdziemy w rok 2026.

Sprzedaż pomp ciepła w latach 2012 – 2024 oraz prognoza na rok 2025.

Źródło: Raport urządzeń grzewczych w Polsce w 2024 roku SPiIUG

Eksperci podkreślają, że przyszłość rynku pomp ciepła zależy od bardziej wyważonego podejścia. Intensywna promocja bez odpowiedniego przygotowania rynku, edukacji użytkowników i zaplecza technicznego okazała się zgubna. Równoczesne zniechęcanie do alternatywnych źródeł ciepła, takich jak gaz, doprowadziło do spadku zaufania konsumentów. Kluczowe będzie odbudowanie reputacji tej technologii, zwiększenie jakości montażu, rzetelna edukacja oraz stabilne i transparentne zasady dofinansowania. Inaczej, rynek może podążyć ścieżką znaną z historii kolektorów słonecznych, gdzie po wycofaniu dopłat nastąpił niemal całkowity zanik inwestycji.

Na koniec warto wspomnieć, że do 2024 roku w Polsce zainstalowano już ponad 665 tys. pomp ciepła. Ich dalsza popularyzacja wymaga jednak zdecydowanych i mądrych działań, które odbudują zaufanie i umożliwią rozwój tego segmentu rynku w zgodzie z realnymi możliwościami technicznymi budynków oraz potrzebami użytkowników.

Źródło: Raport urządzeń grzewczych w Polsce w 2024 roku SPiIUG

Zdjęcie autora: Redakcja GLOBEnergia

Redakcja GLOBEnergia