Elektromobilność w Polsce – idziemy na rekord? Tak, ale…

Tegoroczne wieści z segmentu elektromobilności mogą przyprawić o zawrót głowy. Każdy kolejny miesiąc okazuje się rekordowy, a wzrosty liczone rok do roku przekraczają nawet 200 %. W lipcu bieżącego roku nad Wisłą zarejestrowano ponad 3800 nowych samochodów elektrycznych, a jeśli zestawimy to z liczbą wniosków w programie NaszEauto, oczywistym będzie rosnące zainteresowanie. Liczby i procenty robią wrażenie, ale nie zapominajmy, że startujemy z niskiej bazy.

- W poprzednim miesiącu polskie urzędy zarejestrowały 3813 nowych samochodów definiowanych jako lokalnie zeroemisyjnych.
- Łączna liczba rejestracji nowych elektryków, liczona od początku bieżącego roku, wynosi 16 065 sztuk.
- Rośnie udział rejestracji elektryków współfinansowanych w programie NaszEauto.
- Startujemy z niskiej bazy, dlatego rynek notuje ponad 200-procentowe wzrosty.
Rejestracje rosną każdego miesiąca
Przyznam, że coraz trudniej wymyślać tytuły dla tego typu informacji. Bo ile razy można czytać o kolejnym rekordowym miesiącu w polskiej elektromobilności? Albo że znowu mamy rekordową liczbę rejestracji? Czy to już staje się nudne? Absolutnie nie, przyjmuję wyzwanie i kreatywnie przekażę wam, że lipiec to najlepszy miesiąc w historii polskiej elektromobilności. A teraz dowód.

W poprzednim miesiącu polskie urzędy zarejestrowały 3813 nowych samochodów definiowanych jako lokalnie zeroemisyjnych. W swoim podsumowaniu Instytut Badania Rynku Motoryzacyjnego Samar wskazał na rosnący udział elektryków w rejestracjach, który sięgnął w lipcu 7,6 procent. Lipcowe rejestracje względem czerwcowych są lepsze zaledwie o 34 samochody (3779 vs. 3813), jednak wrażenie robi porównanie do lipca 2024.
Dacie wiarę, że lipcowy wynik jest aż o 231 procent wyższy niż ten, zanotowany w tym samym miesiącu poprzedniego roku? To już naprawdę robi wrażenie. Łączna liczba rejestracji, liczona od początku bieżącego roku, wynosi 16 065 sztuk, a to oznacza, że względem analogicznego okresu 2024 roku notujemy ponad 80-procentowy wzrost. Udział pojazdów elektrycznych w tegorocznej sprzedaży wynosi pawie 5,5 procenta, a patrząc na trendy śmiało można powiedzieć, że na koniec roku będzie już dwucyfrowy.
Dlaczego napisałem kreatywnie? Mimo wszystko wieści z elektromobilnego rynku nie napawają szczególnym optymizmem. Warto uwzględnić liczbę elektryków jeżdżących po naszych drogach, okazuje się że wciąż stanową promil naszego parku samochodowego. Z obiecanego przed laty miliona elektryków dzisiaj mamy niecałe 100 tysięcy.
Dotacje siłą napędową polskiej elektromobilności
Niezmiernie ważnym elementem polskiej elektromobilności jest program dotacyjny NaszEauto. O ile w początkowych miesiącach udział aut dotowanych w liczbie rejestracji stanowił około 50 procent, tak teraz widać wyraźną dominację tej formy współfinansowania zakupów aut elektrycznych. W lipcu do NFOŚiGW wpłynęło 2497 wniosków o dofinansowanie zakupu, leasingu lub najmu długoterminowego aut elektrycznych. Zestawiając to z liczbą rejestracji nowych BEV-ów, okaże się, że dobijamy już do poziomu 65 procent dotowanych pojazdów.

Obawy o to, czy damy radę wykorzystać całą pulę środków przeznaczonych na program NaszEauto (1 mld 613 mln złotych) wobec takich liczb wydają się nieuzasadnione. Do zamknięcia programu w czerwcu 2026 roku jeszcze wielokrotnie pisać będziemy o „rekordowych miesiącach” polskiej elektromobilności. Żeby tylko Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej nadążał za entuzjazmem Polek i Polaków. Mam nadzieję, że wnioski oraz wypłaty dotacji będą rozpatrywane szybciej.