Jak sprawdzić, czy nasza fotowoltaika będzie objęta opłatą za utylizację?

W październiku tego roku w życie wejdzie nowelizacja ustawy o zużytym sprzęcie elektrycznym i elektronicznym, której częścią będą zmiany dotyczące opłat za utylizację zużytych modułów fotowoltaicznych. W jaki sposób określane będzie, kto zostanie zobowiązany do zapłaty? Jak to sprawdzić samemu?

Zdjęcie autora: Redakcja GLOBEnergia

Redakcja GLOBEnergia

  • Po pierwsze, opłata obejmuje właścicieli instalacji PV sprzed 2016 roku.
  • Nie będzie dotyczyć osób fizycznych, czyli zwykłych gospodarstw domowych. Będzie zaś obowiązkowa dla firm, podmiotów publicznych oraz rolników. 
  • Najprostszym sposobem potwierdzenia daty wprowadzenia naszego modułu na rynek może być dokumentacja techniczna, którą otrzymaliśmy podczas zakupu. 
  • Alternatywą dla dokumentacji może być tabliczka lub etykieta znajdująca się na module fotowoltaicznym. 
  • W przypadku braku możliwości okazania powyższych dowodów koniecznym może się okazać kontakt z producentem sprzętu.

Lex retro non agit 

Informacja o objęciu opłatą za utylizację modułów fotowoltaicznych odbiła się szerokim echem wśród prosumentów. I mimo tego, że zwykły Kowalski jest zwolniony z tej opłaty, to i tak pojawiają się liczne zastrzeżenia w jej kierunku. Prawo nie powinno działać wstecz – zauważa Maciej Borowiak, Prezes Zarządu Stowarzyszenia Branży Fotowoltaicznej i Magazynowania Energii:

–Od 2016r. funkcjonuje system BDO i opłata jest naliczana do produktów, natomiast na koniec 2015r. mieliśmy w Polsce tylko 95MW instalacji fotowoltaicznych, co stanowi na dzień dzisiejszy mniej niż 0,5% wszystkich instalacji fotowoltaicznych. W liczbach bezwzględnych, przy założeniu, że średnia moc instalacji to ok. 5-6kWp to ta opłata mogłaby dotknąć ok. 15 000 właścicieli instalacji PV. Wiemy, że ma nie obejmować osób fizycznych, czyli może objąć ok. 1000 podmiotów. Nie jest to wiele, ale w mojej ocenie prawo nie powinno działać wstecz "Lex retro non agit" i nikt nie powinien być objęty taką opłatą. Tego typu zmiany, działające wstecz dość mocno podważają zaufanie do Rządu i do stabilności prawa – wyjaśnia Maciej Borowiak, Prezes Zarządu SMFiME.

W artykule Masz fotowoltaikę? Sprawdź, czy obejmie Cię opłata za utylizację modułów pisaliśmy, że fizyczne zutylizowanie 12 modułów (o wadze ok. 228 kg) może kosztować nawet 340 zł, przy stawce 1,5 zł za kilogram.

Nawet jeżeli opłata dotknie “tylko” tysiąc podmiotów, to dobrze jest sprawdzić już teraz czy należy się do tego grona. Jak to zrobić? 

Skąd będziemy wiedzieć, że moduł wprowadzono na rynek przed 2016 rokiem?

Określenie, czy panele kwalifikują się jako sprzęt dawny, a więc przede wszystkim kiedy zostały wprowadzone na rynek, jest możliwe dzięki dokumentacji technicznej używanego sprzętu. Powinna być ona jednoznacznym dowodem wskazującym datę wprowadzenia modelu do obrotu. Dokumentację tą powinniśmy być w stanie odnaleźć w dokumentach zakupu. Oczywiście istnieje szansa, że na przestrzeni lat dokumenty związane z zakupem modułów zwyczajnie zaginęły, w takiej sytuacji alternatywną opcją wglądu do dokumentacji technicznej urządzeń może być gwarancja lub certyfikaty sprzętu. 

Może się wydarzyć, że również do tych dokumentów straciliśmy z czasem dostęp lub zwyczajnie akurat nie zawierają potrzebnych nam danych. Jest to zależne od producenta. Z tego powodu istnieją jeszcze inne sposoby na sprawdzenie wieku modułów fotowoltaicznych. 

Tabliczki, etykiety, oznaczenia

Alternatywą dla dokumentacji technicznej zawartej w różnego typu dokumentach związanych z zakupem urządzeń będą dane zamieszczone na samych w sobie panelach. Każdy panel powinien posiadać pewnego rodzaju tabliczki, etykiety lub oznaczenia, które wskażą nam okres wprowadzenia na rynek. Tego typu oznaczenia powinny znajdować się w miejscu w miarę dobrze chronionym przed bezpośrednim wpływem opadów czy też innych czynników mogących powodować ścieranie się lub blaknięcie zapisanych informacji. Najczęściej będziemy więc mogli spodziewać się takich etykiet na tylnej części modułu, ponieważ nie bywa ona narażona na deszcz czy śnieg, a także przeważnie nie uderzają w nią drobiny niesione z wiatrem. My sami także przeważnie nie sięgamy zbyt często w to miejsce, więc jest ono stosunkowo bezpieczne. 

Mimo tego nigdy nie mamy gwarancji, że tabliczka czy etykieta nie ulegną uszkodzeniu – 9 lat to dość dużo – a wiele czynników potencjalnie niebezpiecznych dla etykiety nie musi wcale szukać sobie drogi dookoła modułu, aby się do niej dostać. Czasem nawet wysokie temperatury, nie tylko zewnętrzne, ale też samego modułu, mogą doprowadzić do utraty informacji z etykiety. W takiej sytuacji wciąż pozostaje jednak jeszcze jedna opcja. 

Ostateczność to kontakt z producentem

W przypadku braku jednoznacznych informacji dotyczących daty wprowadzenia danego modelu na rynek, użytkownik urządzenia może zostać zobowiązany do przedstawienia dodatkowych dowodów potwierdzających odpowiednie daty. Do dokumentów tych mogą należeć protokoły odbioru technicznego, które potwierdzają uruchomienia systemu fotowoltaicznego, a także mogą zawierać dane dotyczące samych modułów PV. 

Ostatecznością wydaje się z kolei skontaktowanie się z producentem modułów lub firmą instalacyjną w celu uzyskania możliwych potwierdzeń dotyczących daty wprowadzenia paneli do obrotu. Na chwilę obecną nie wiadomo jednak jeszcze w jakich sytuacjach będą wymagane lub akceptowane konkretne dokumenty, wobec czego lepiej zachować wszystkie, które wciąż posiadamy. To na użytkownikach będzie spoczywała odpowiedzialność dostarczenia odpowiednich danych o modułach, więc przeznaczenie na nie niewielkiej teczki może oszczędzić nam w przyszłości wielu problemów. 

Zdjęcie autora: Redakcja GLOBEnergia

Redakcja GLOBEnergia