Nie zamontujesz falownika na niepalnej ścianie, jeśli ocieplisz ją styropianem – absurdy nowych Warunków Technicznych

Jeżeli urzędnicy biorą się za zmianę przepisów na których się nie znają, zazwyczaj nie wróży to dobrze. Jak wspomagają się ekspertami, którzy także nie znają się na materii do której tworzą przepisy, to wychodzą prawdziwe legislacyjne potwory. Dziś o jednym z nich. 

Zdjęcie autora: Redakcja GLOBEnergia

Redakcja GLOBEnergia

W czym tkwi największy problem?

Każdy kto zajmował się montażem fotowoltaiki wie, że nie montuje się falownika na materiałach palnych. Ryzyko pożaru falownika jest małe, ale nie zerowe. Urzędnicy z ministerstwa rozwoju chcieli usankcjonować tę dobrą praktykę w nowych Warunkach Technicznych dodając niefortunnie zapis o 2 metrach odległości falownika od materiałów palnych czy trudno palnych. W ten oto sposób powstał prawdziwy legislacyjny absurd. 

Propozycja przepisu brzmi:   “Falownik umieszczaw odległości co najmniej 2 m od elementu budynku wykonanego z materiałów o klasie reakcji na ogień innej niż A1 lub A2, d0, (...)” 

Rozszyfrujmy co oznaczają te skróty: 

A1 lub A2 to najwyższe klasy niepalności wg normy europejskiej PN-EN 13501-1:

  • A1 – materiał całkowicie niepalny, np. beton, cegła, stal.
  • A2 – praktycznie niepalny, z minimalnym udziałem substancji palnych, np. niektóre okładziny mineralne.
  • d0 – oznacza, że w przypadku pożaru materiał nie powoduje odpadających, płonących fragmentów (brak tzw. kapiących cząstek).

Materiały A1 lub A2, d0, o których wspomniano w projekcie nowych Warunków Technicznych to po prostu materiały niepalne czyli np. beton, cegła, tynki cementowo-wapienne, szkło, niektóre płyty cementowo-włóknowe, stal aluminium i niektóre odmiany wełny mineralnej. Do takich materiałów nie zalicza się np. styropian, który jest powszechnie stosowany do ocieplenia ścian. I właśnie tu pojawia się problem. Stosując literalnie ten przepis NIE można zamontować falownika na niepalnej ścianie np. garażu, która z zewnątrz jest izolowana termicznie np. styropianem - bo taki montaż nie pozwoli zachować wspomnianych 2 metrów. ABSURD. Taka sytuacja jest nieracjonalna, gdyż co prawda odległość między falownikiem, a materiałem palnym będzie mniejsza niż 2 m, ale falownik i palny materiał będą oddzielone materiałem niepalnym. 

Aby falownik zamontowany na ścianie z pustaków ceramicznych (bardzo popularny materiał) w wyniku pożaru wytworzył po drugiej stronie temperaturę 100 st. C, musiałby płonąć w temperaturze ponad 500 st. C przez co najmniej 5 godzin! Każdy kto miał choć elementarną styczność z fotowoltaiką wie, że to nierealny scenariusz.. Nie wiedzą tego widać tylko autorzy nowych Warunków Technicznych.

Ale to nie koniec troski o nasze bezpieczeństwo i wygodę…

Nie dla falownika w garażu

Do pełni szczęścia i uszanowania naszego prawa swobodnego dysponowania własnością urzędnicy zapisali w przepisach, że falownik musi być zainstalowany w pomieszczeniu, które nie jest przeznaczone do pobytu ludzi. I to nie tylko do stałego pobytu — chodzi także o pomieszczenia przeznaczone do pobytu czasowego.

W praktyce? To oznacza, że nie zamontujesz falownika ani w korytarzu, ani w pomieszczeniu gospodarczym, ani nawet w niewielkiej technicznej wnęce w garażu, jeśli ktoś uzna, że to miejsce spełnia kryteria czasowego pobytu. Jednym słowem — zostaje Ci specjalnie wydzielona przestrzeń, która nie ma nic wspólnego z normalnym użytkowaniem budynku.

Wszystko oczywiście w imię naszego bezpieczeństwa, choć jak widać, przepisy miejscami mocno rozmijają się z praktyką i zdrowym rozsądkiem. Zamiast rozwiązań adekwatnych do realnych zagrożeń, dostajemy zestaw formalności, które skutecznie potrafią utrudnić życie inwestorowi.

Zdjęcie autora: Redakcja GLOBEnergia

Redakcja GLOBEnergia