Producenci pomp ciepła na skraju wytrzymałości – efekty zmian w Czystym Powietrzu

Program Czyste Powietrze przeżywa od jakiegoś czasu spory kryzys wizerunkowy, któremu nie pomagają coraz częstsze zmiany, budzące wiele kontrowersji w branży. Problemy z zarządzaniem programem dotykają beneficjentów, wykonawców, ale także producentów samych urządzeń, które są bezpośrednio związani z dofinansowaniami – na przykład pomp ciepła. 

Zdjęcie autora: Redakcja GLOBEnergia

Redakcja GLOBEnergia

  • Na przestrzeni ostatnich 12 miesięcy już 2 razy zaostrzano warunki klasyfikacji pomp ciepła do dofinansowania z programu Czyste Powietrze, a już zapowiada się kolejne zmiany. 
  • Częstotliwość obostrzeń dla pomp ciepła jest nieproporcjonalna do innych typów urządzeń finansowanych przez program. 
  • Producenci pomp ciepła wskazują, że ciągłe zmiany w Czystym Powietrzu dyskwalifikują całe partie świeżo wyprodukowanych urządzeń z udziału w programie. 

Nowe półrocze – nowe zasady dofinansowań

Kluczowym elementem dofinansowania z programu Czyste Powietrze jest wymiana źródła ciepła w budynku, aby pozbyć się wysokoemisyjnych kotłów. Zastępstwem dla kopciuchów mogą być m. in. pompy ciepła. Niestety same pompy zmagają się w ostatnim czasie ze stale podnoszonymi obostrzeniami dotyczącymi tego, które modele kwalifikują się do dofinansowania. Warto pamiętać, że w czerwcu 2024 roku wprowadzony został wymóg wykonania audytu energetycznego budynku, który musiał stwierdzić zasadność wykorzystania pompy ciepła, aby można było otrzymać na nią dofinansowanie. Rzecz jasna wyniki audytu praktycznie zawsze wskazują, że wymiana starego kotła na pompę jest zasadna przy zastosowaniu innych działań termomodernizacyjnych budynku, ale samo wykonanie audytu trochę trwa i wydłuża czas trwania inwestycji. Dodatkowo wprowadzono wtedy konieczność wpisu pompy ciepła do listy ZUM, aby możliwym był zwrot kosztów jej zakupu. Wpis na listę ZUM oznacza spełnienie odpowiednich wymagań technicznych urządzenia. 

Standaryzacja tego, jakie urządzenia mogą być uwzględniane przy dofinansowaniach, a jakie nie, brzmi jak najbardziej rozsądnie, jednak wymagania te powinny zostać odpowiednio przemyślane. W przypadku pomp ciepła wystarczyło pół roku, aby z początkiem stycznia 2025 roku weszło kolejne zaostrzenie standardów, dotyczące wymagań certyfikacyjnych urządzeń wpisywanych na listę ZUM. Mogłoby się wydawać, że to wystarczy, ale mija kolejne pół roku, a w programie pojawiła się zapowiedź kolejnych zmian. 

Z wielkim zdziwieniem przyjąłem informację o kolejnych planowanych zmianach w programie Czyste Powietrze. Pamiętamy, że dopiero niedawno został on odwieszony po tym, jak dokonano w nim wielu zmian, a już branża drży, bo mamy sygnały o tym, że Ministerstwo Środowiska i Klimatu i Narodowy Fundusz chcą ponownie podwyższyć parametry urządzeń, które podlegają dofinansowaniu.” – komentuje Robert Galara, prezes firmy Galmet, która produkuje pompy ciepła. 

Zaostrzenie parametrów technicznych będzie kolejnym ciosem dla branży pomp ciepła

Zapowiadane zmiany dotyczące pomp ciepła mają polegać na kolejnym zaostrzeniu warunków technicznych, jakie powinny spełniać te urządzenia. Nie są jeszcze dokładnie znane szczegóły tych zmian, ale sama koncepcja wywołała spore poruszenie wśród producentów tych urządzeń. 

Branża pomp ciepła odnosi wrażenie, że zaostrzanie wymagań technicznych dotyczy tylko i wyłącznie jednego typu urządzeń, czyli właśnie pomp ciepła. W programie Czyste Powietrze mamy dofinansowania chociażby do kotłów na pelet, czy do kotłów elektrycznych, które wyraźnie posiadają mniejszą sprawność niż pompa ciepła. O zaostrzaniu kryteriów wpisywania na listę ZUM i dodatkowych wymogach dotyczących certyfikacji tych kotłów jednak nie słyszymy. Pompy ciepła natomiast po raz kolejny mają w jakiś sposób wnieść wznieść się na następny pułap ekologiczności” – mówi Galara, podkreślając niezrozumiałą tendencję do skupiania się na urządzeniach, które w przypadku odpowiedniego montażu cechuje najwyższa sprawność spośród dostępnych opcji i do tego najmniejsza emisja. 

Rzecz jasna samo w sobie postawienie wysokiej poprzeczki dla zaawansowanej technologii nie jest niczym złym, ale trzeba przy tym zachować rozsądek. W przeciwnym wypadku zaczyna się tworzyć spora dysproporcja między wymaganiami dla poszczególnych typów urządzeń, co może być wręcz interpretowane jako próba hamowania części rynku. 

Kiedy niesprzyjająca polityka całkiem zniechęci producentów?

Ciągłe zmiany wymagań technicznych, choć dla postronnych obserwatorów mogą nie wydawać się aż tak istotne, to dla producentów urządzeń stwarzają ogromne koszty. Prezes Galmet jest przekonany, że te drobne zmiany utrudniają życie wszystkim producentom:  “Nawet jeśli zostaną wprowadzone i w jakiś sposób udałoby się nam ponownie podnieść parametry urządzeń, to zwykły użytkownik w ogóle nie odczuje wprowadzonych różnic, ale dla nas będzie to oznaczało miesiące badań i duże koszty”.

Wielu producentów pomp ciepła po wejściu zmian będzie zmuszonych do ponoszenia cen, ze względu na koszty związane z dostosowaniem się do wymogów. Gdy już się to uda i uzyskana zostanie odpowiednia certyfikacja, rozpoczyna się produkcja urządzeń, których przeznaczeniem ma być udział w programie dofinansowań. Zmiany wprowadzone co pół roku sprawiają jednak, że masa wyprodukowanych urządzeń o zaplanowanym przeznaczeniu zostaje wykluczona z programu. Magazyny pełne pomp ciepła i ich części, które z dnia na dzień przestają podlegać dofinansowaniu, to ogromne straty finansowe dla producenta, ponieważ ciężko coś z nimi zrobić. Jedyną opcją pozostaje przeprowadzenie po raz kolejny procesu modernizacji urządzeń, co wymaga czasu i pieniędzy. Mimo tego że ze  zmontowanymi już i gotowymi do montażu jednostkami niewiele można już poradzić. 

Ostatecznie dodatkowym problemem związanym z wprowadzanymi zmianami jest ich niekonsekwencja, na którą zwraca uwagę Robert Galara – “Nie widzimy zbyt dużej logiki w tym, że na jedne urządzenia, znaki jakości są dopuszczone, czyli są dla nich wystarczające, a dla innych znaki jakości są już niewystarczające. Jest to absolutnie kontrproduktywne, nie ma żadnego uzasadnienia technicznego i wyraźnie traktujemy to jako kolejny zamach na i tak słaby rynek pomp ciepła. Prawdopodobnie jednak niedługo już nie będziemy o tym mówili, bo w Polsce nie będzie się po prostu produkowało pomp ciepła”.

Chcesz dowiedzieć się więcej o problemach programu Czyste Powietrze? Zapraszamy na Energetyczny Talk Show redakcji GLOBENERGIA, w trakcie której naszym ekspertem był Robert Galara z firmy Galmet. 

Zdjęcie autora: Redakcja GLOBEnergia

Redakcja GLOBEnergia