
Do 31 grudnia 2010 r. państwa członkowskie zostały zobowiązane do implementowania postanowień dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2009/28/WE w sprawie promowania stosowania energii ze źródeł odnawialnych. Od powyższego terminu upłynęło już ponad dwa lata, niestety Polska wydaje się być wciąż daleka od wypełnienia ciążącego na niej obowiązku.
Niemniej na początku bieżącego roku Ministerstwo Gospodarki przedstawiło kolejny projekt ustawy o odnawialnych źródłach energii. Jest to jedna z ustaw wchodzących w skład tzw. dużego trójpaku energetycznego, który z założenia miał doprowadzić do wdrożenia wspólnotowych regulacji w zakresie prawa energetycznego, prawa gazowego oraz regulacji dotyczących zintensyfikowania obrotu tzw. zieloną energią.
Przygotowanie projektu ustawy oraz trwające nad nim prace z całą pewnością należy uznać za pozytywny przejaw. Z drugiej jednak strony, ewentualne przyjęcie ustawy w brzmieniu obecnego projektu (lub co gorsza projektu uwzględniającego niektóre z przedstawianych m.in. przez Ministerstwo Finansów lub Ministerstwo Skarbu propozycji) może paradoksalnie spowodować więcej strat niż korzyści. Ustawa o takim brzmieniu nie do końca bowiem będzie realizowała podstawowe założenia polegające na rozwoju mikro i małej energetyki (choć ostatnio pojawiły się propozycje obniżenia dolnej granicy mocy do 2 MW, od której uzależniona byłaby możliwość korzystania z dopłat), a także będzie zawierała postanowienia, które zasadniczo uniemożliwiają recypowanie pewnych rozwiązań wprost wskazanych w dyrektywach unijnych. Poniżej zostaną wskazane niektóre rozwiązania zastosowane w obecnym projekcie ustawy, które stanowią największą bolączkę nowych przepisów i które mogą powodować utrudnienia we wdrażaniu systemów opartych na OZE. (…)
Projekt ustawy o OZE nie przewiduje również odrębnych zasad przyłączenia OZE do sieci. W tym zakresie ustawa odsyła do ogólnych postanowień prawa energetycznego, co powoduje, że OZE w tym zakresie nie będzie korzystało z jakichkolwiek udogodnień i uproszczeń. Tym samym możliwość przyłączenia OZE do sieci będzie nadal uzależniona od istnienia technicznych i ekonomicznych warunków przyłączenia do sieci i dostarczania energii oraz spełniania przez ubiegającego się o przyłączenie warunków przyłączenia do sieci i odbioru. Możliwość przyłączenia będzie zatem nadal przedmiotem dowolnej oceny. Jednocześnie odwołanie się w tym zakresie do przepisów prawa energetycznego, w którym zgodnie z planowaną nowelizacją ma znaleźć się instytucja pozostawienia wniosku bez rozpoznania, w przypadku OZE powinno być niedopuszczalne zgodnie z postanowieniami dyrektywy. (…)
Zgodnie z zapowiedziami Prezesa Ray Ministrów tzw. duży trójpak energetyczny, zawierający w sobie m.in. ustawę o OZE, zostanie uchwalony do końca bieżącego roku. W międzyczasie ma zostać uchwalony tzw. mały trójpak energetyczny, który zasadniczo ma uchronić Polskę przed sankcjami ze strony Unii Europejskiej za nieimplementowanie postanowień dyrektywy. Prowadzone w pośpiechu prace nad ostateczną wersją ustawy o OZE mogą natomiast przełożyć się na liczne niedociągnięcia i błędy, z którymi wytwórcy zielonej energii będą musieli się zmierzyć.
Michał Pacyga
Bąkowski Kancelaria Radcowska
Bąkowski Kancelaria Radcowska
Czytaj całość w GLOBEnergia 4/2013: