Cios USA w kremlowską machinę wojenną – rosyjska agresja będzie kosztowała nas wszystkich

W odwecie za atak na Ukrainę 8 marca Prezydent USA Joe Biden nałożył zakaz importu rosyjskiej ropy i gazu. Przywódca USA zdecydował się na uderzenie w Rosyjską gospodarkę mimo tego, że ruch ten odbije się na cenach energii w USA. Działanie cieszy się silnym poparciem amerykańskich wyborców i prawodawców. Już sama deklaracja embarga USA nałożonego na Rosyjskie surowce energetyczne przyczyniła się do wzrostu cen ropy, a ceny detaliczne benzyny w USA wzrosły we wtorek 8 marca do rekordowego poziomu. Czy Europa mimo silnego uzależnienia od rosyjskich surowców odważy się na podobny ruch?

Zdjęcie autora: Jakub Król

Jakub Król

Redaktor GLOBENERGIA

Potężny cios w machinę wojenną Putina

8 marca USA ogłosiły zakaz importu rosyjskiej ropy i gazu. Jest to odwet Amerykanów za atak na niepodległą Ukrainę. Zakaz oznacza, że rosyjska ropa nie będzie już akceptowana w amerykańskich portach. Mimo tego, że decyzja ta odbije się na cenach energii w USA, cieszy się ona silnym poparciem opinii publicznej i władz USA. Zakaz wprowadzony przez amerykanów wchodzi w życie w trybie natychmiastowym, ale daje kupującym 45 dni na rozwiązanie istniejących umów. Konsekwencją zakazu jest także uniemożliwienie owych amerykańskich inwestycji w rosyjski sektor energetyczny.

Według Energy Information Administration w 2021 r. Stany Zjednoczone importowały z Rosji średnio ponad 20,4 mln baryłek ropy naftowej i produktów rafineryjnych miesięcznie, co stanowi około 8% importu paliw płynnych w USA. Import z Rosji do USA 244,8 mln baryłek ropy naftowej i produktów rafineryjnych rocznie. Dla porównania Polska importuje z Rosji 122,2 mln baryłek ropy rocznie, co w przypadku polskiej gospodarki stanowi aż 65 proc. importu ropy naftowej.

Skoordynowanie działanie USA i Wielkiej Brytanii

Również 8 marca, krótko przed ogłoszeniem embarga przez Bidena, Wielka Brytania ogłosiła, że ​​do końca 2022 roku zrezygnuje z importu rosyjskiej ropy i produktów naftowych. W skoordynowanej decyzji państwa zarówno USA jak i Wielka Brytania realizują plan pozbawienia Moskwy dochodów i ograniczenia rosyjskiego eksportu energii. Jak deklaruje premier Boris Johnson, Wielka Brytania również odejdzie od rosyjskich surowców w ciągu najbliższych 9 miesięcy.

Współpracując z branżą, jesteśmy przekonani, że można to osiągnąć w ciągu roku, zapewniając firmom wystarczająco dużo czasu na dostosowanie się i zapewniając ochronę konsumentów” - powiedział Premier Boris Johnson we wtorkowym oświadczeniu.

Okres do końca 2022 roku ma być wystarczający, by dać rynkowi, firmom i łańcuchom dostaw więcej niż wystarczająco dużo czasu, aby zastąpić rosyjski import ropy naftowej, który stanowi 8 proc. popytu w Wielkiej Brytanii. Jednocześnie Wielka Brytania bada możliwości zakończenia brytyjskiego importu rosyjskiego gazu, który stanowi 4% dostaw w kraju.

Czy Unia Europejska pójdzie w ślady USA i Wielkiej Brytanii?

Rosja wysyła dziennie od 7 do 8 milionów baryłek ropy naftowej i paliw na rynki światowe. Na ten moment nie oczekuje się, że europejscy sojusznicy dołączą do Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii i podejmą decyzję o analogicznych zakazach. Jednakże z uwagi na sankcje wprowadzone na Rosję niektórzy kontrahenci unikają rosyjskiej ropy. Przykładem może być Shell, który po zakupie rosyjskiej ropy spotkał się z falą krytyki, w tym ze strony ministra spraw zagranicznych Ukrainy. We wtorek 8 marca wtorek Shell poinformował, że nie będzie już kupował rosyjskiej ropy.

Plany uniezależnienia się od gazu z Rosji ujawniła również Komisja Europejska. W ramach tego planu import gazu z Rosji ma się zmniejszyć o ⅔ do końca tego roku.

Do końca tego roku możemy zastąpić 100 miliardów metrów sześciennych importu gazu z Rosji. To dwie trzecie tego, co od nich importujemy

Frans Timmermans - wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej.

Zdaniem KE Unia Europejska może zniwelować znaczną część swojej zależności od paliw z Rosji, korzystając z nowych dostaw gazu, zwiększając rezerwy na przyszłą zimę, a także przyspieszając wysiłki na rzecz większej efektywności energetycznej.

Reuters, Al Jazeera

Zdjęcie autora: Jakub Król

Jakub Król

Redaktor GLOBENERGIA