Czy świat może być zeroemisyjny? Tak, ale pod jednym warunkiem

Znajdujemy się w centrum postępujących przemian w sektorze energetycznym. Szybkie rozpowszechnianie się czystych technologii napawa optymizmem. Jednak jak przekonuje Międzynarodowa Agencja Energetyczna (IEA) w swoim najnowszym raporcie, tempo zmian jest dalej zbyt wolne. Jak się okazuje, największym problemem w tej kwestii okazuje się…brak współpracy.

Na przestrzeni ostatnich dwóch lat światowy sektor energetyczny przeszedł duże zmiany. Międzynarodowa Agencja Energetyczna (IEA) postanowiła wziąć je pod lupę w swojej najnowszej publikacji pt. Net Zero Roadmap: A Global Pathway to Keep the 1.5 °C Goal in Reach. Jest to raport, który w kompleksowy sposób przedstawia aspekty konieczne do zatrzymania wzrostu globalnych temperatur o 1,5°C względem poziomu sprzed ery industrialnej.
Nie można zaprzeczyć, że w trakcie ostatnich dwóch lat poczyniono ogromne postępy w rozwoju odnawialnych źródeł energii. Zwiększenie udziału OZE, poprawa efektywności energetycznej, ograniczenie emisji metanu i postęp w elektryfikacji sprawiają, że ograniczenie globalnych emisji o 80% wcale nie wydaje się tak nierealistyczne. Jednak IEA podkreśla, że nie możemy spocząć na laurach. Musimy zrobić znacznie więcej, aby móc zatrzymać wzrost globalnych temperatur.
Imponujące zmiany to dalej zbyt mało
Według IEA większość dynamiki wzrostu OZE przypada na mikroinstalacje, głównie chodzi tutaj o fotowoltaikę. Moc systemów PV wzrosła w latach 2021-2023 o ponad 50%. Od 2020 roku sprzedaż samochodów elektrycznych wzrosła o przeszło 240%, a magazynów energii o 200%. Również ilość sprzedanych pomp ciepła okazuje się być większa, niż przewidywano w poprzednim raporcie IEA. Już sam rozwój rynku fotowoltaicznego i samochodów elektrycznych doprowadzi do zmniejszenia światowych emisji o ⅓. Jednak to nie wystarczy, aby osiągnąć zerową emisję w 2050 roku. W tym celu należy zwiększyć liczbę wielkoskalowych instalacji OZE oraz przyspieszyć rozwój energetyki jądrowej. Dodatkowo IEA wspomina o konieczności implementacji rozwiązań z zakresu wychwytywania i składowania dwutlenku węgla oraz technologii paliw niskoemisyjnych. Do tych ostatnich zalicza się przede wszystkim wodór, paliwa na jego bazie oraz biopaliwa. Rozwój nowych źródeł energii musi wiązać się także z rozbudową sieci przesyłowych i dystrybucyjnych. Według szacunków organizacji, ich długość powinna zwiększać się o 2 mln km rocznie, aż do 2030 roku.
Jednocześnie rozwój tejże infrastruktury nie może ograniczyć się jedynie do krajów wysoko rozwiniętych. Inwestycje w czyste technologie są potrzebne zwłaszcza w państwach rozwijających się, co jest osiągalne jedynie przy pomocy ze strony wspólnot międzynarodowych. Szacunkowa wysokość dofinansowań do takich projektów powinna sięgać ok. 80-100 mld dolarów rocznie na początku lat trzydziestych XX w.
Wydobycie paliw kopalnych nadal na wysokim poziomie
Emisje dwutlenku węgla nadal pozostają niepokojąco wysokie. W 2022 roku osiągnęły one nowy rekord wynoszący 37 gigaton. Podobnie sprawa wygląda w przypadku paliw kopalnych. Zapotrzebowanie na te surowce w przeciągu ostatnich dwóch lat wzrosło, za co odpowiedzialna może być wojna w Ukrainie. Co ciekawe, IEA podkreśla konieczność stopniowego odchodzenia od paliw kopalnych. Jest to istotne, aby uniknąć drastycznych podwyżek cen lub wystąpienia nadwyżek podaży tych surowców.
Z drugiej zaś strony prawie wszystkie kraje świata powinny przyspieszyć termin osiągnięcia przez siebie zerowej emisji netto. W przypadku większości państw tę datę wyznaczono na rok 2050 rok. Jednak nie wszędzie wdrożenie czystych technologii zachodzi w tym samym tempie. Podczas gdy kraje takie jak Austria i Islandia są w stanie stać się zeroemisyjne już w 2040 roku, to Indie będą w stanie to osiągnąć dopiero w roku 2070. Oczywiście jeżeli nie zmienią one swojej polityki klimatycznej i nie otrzymają pomocy z zewnątrz.
Nadzieja we wspólnocie
Aby transformacja energetyczna była jak najbardziej sprawiedliwa konieczne jest wprowadzenie globalnych zasad dotyczących przejścia na gospodarkę niskoemisyjną. Dobrą okazją do podjęcia takich działań może być najbliższy szczyt klimatyczny COP28, który odbędzie się na przełomie listopada i grudnia 2023 roku. Fatih Birol, dyrektor w Międzynarodowej Agencji Energetycznej stwierdził, że podczas tego spotkania przywódcy powinni dojść do porozumienia w kwestii potrojenia wykorzystania energii odnawialnej do 2030 roku i jednoczesnego ograniczenia emisji metanu z sektora energetycznego o 75%. Ostrzegł, że napięta sytuacja geopolityczna na świecie może sprawić, że najbliższy szczyt klimatyczny będzie trudny, a państwa ponownie nie dojdą do porozumienia w kwestii przyspieszenia redukcji emisji. Dyrektor IEA przyznał także, że największym wyzwaniem w zakresie ograniczenia wzrostu globalnej temperatury o 1,5°C powyżej poziomu sprzed ery industrialnej jest osiągnięcie międzynarodowego konsensusu w tej sprawie.
Działajmy już teraz
Sektor energetyczny w ostatnich latach zmienia się nieporównywalnie szybciej niż w przeszłości. IEA zapewnia jednak, że tempo przemian powinno być jeszcze większe. Tylko wtedy możliwe będzie uniknięcie wzrostu globalnych temperatur o 1,5°C powyżej poziomu sprzed ery industrialnej. Jak podkreśla organizacja, osiągnięcie celów klimatycznych musi być owocem międzynarodowej współpracy.
Cele polityki Net Zero Emissions do roku 2050. Źródło: IEA.
Jak wynika z powyższej grafiki NZE, do 2030 roku powinniśmy m.in. potroić zdolności produkcyjne OZE, dwukrotnie zwiększyć wskaźniki efektywności energetycznej oraz ograniczyć emisję metanu ze spalania paliw kopalnych o 75%. Do roku 2050 generacja z odnawialnych źródeł energii powinna pokryć 90% zapotrzebowania energetycznego świata. Połowa tego zapotrzebowania będzie opierała się o energię elektryczną. Dodatkowo IEA przewiduje podwojenie zdolności produkcyjnych elektrowni jądrowych. Organizacja ma nadzieję, że rządy odłożą na bok polityczne spory i znajdą sposoby na przeprowadzenie sprawiedliwej transformacji energetycznej. Jak się okazuje, może być to najważniejsze wyzwanie stojące przed współczesnym światem. Dlatego też trzeba zacząć działać już teraz, póki zatrzymanie katastrofalnych zmian klimatycznych jest jeszcze możliwe.
Źródło: IEA, theguardian.com