Czym różni się taryfa z ceną dynamiczną od standardowej? Jak na niej skorzystać?

Coraz częściej na rynku energii obserwujemy zjawisko, które jeszcze kilka lat temu wydawało się egzotyczne – ujemne ceny prądu. W teorii brzmi to jak prezent od losu: dostawca energii powinien nam dopłacać za zużycie. W praktyce jednak większość gospodarstw domowych w Polsce wciąż z tego nie korzysta. Co trzeba wiedzieć na ten temat?

- W standardowej taryfie G cena energii jest stała i obecnie dodatkowo objęta mrożeniem, niezależnie od realnej sytuacji na rynku.
- W taryfie dynamicznej stawka jest zmienna i odzwierciedla ceny na rynku hurtowym, dzięki czemu można płacić mniej w godzinach taniej energii.
- Dynamiczne rozliczenie pozwala korzystać z chwilowych spadków cen, nawet do poziomu 0 zł/kWh, czego nie daje taryfa stała.
Ujemna cena na rynku to darmowy prąd dla gospodarstw
Ujemna cena energii oznacza, że w danym momencie na rynku hurtowym jest jej tak dużo, że producenci są skłonni dopłacić odbiorcom za odbiór. Wynika to z nadpodaży energii, często w godzinach intensywnej produkcji z OZE, np. przy dużym nasłonecznieniu i silnym wietrze. Wówczas elektrownie, by uniknąć kosztownego wyłączenia i ponownego uruchomienia, wolą zapłacić za odbiór energii by odciążyć system.
Czy zwykłe gospodarstwo domowe może jakoś na tym skorzystać? Tak, o ile przejdzie na odpowiednią taryfę. Większość gospodarstw korzysta z standardowych taryf z grupy G, gdzie stawka za prąd jest teraz objęta mrożeniem. Tym samym nie da się aktywnie korzystać z dołka cenowego. Dlatego też warto pokusić się o przejście na tzw. taryfę dynamiczną. W takim układzie zyskuje się możliwość skorzystania z momentu ujemnych cen. W praktyce, dla gospodarstw domowych wtedy cena energii elektrycznej wynosi 0 zł/kWh, więc sam prąd jest darmowy.
Dlaczego nie każdy kusi się na taryfę dynamiczną?
Zawsze kiedy piszemy o taryfach z dynamiczną ceną energii pojawiają się komentarze, że przeciętny zjadacz chleba większość dnia spędza w pracy i nie może zaplanować pobierania prądu na najtańsze godziny. To prawda i dlatego trzeba zmienić podejście i poczynić stosowną inwestycję. Oczywiście wiadomo, że mamy na myśli magazyn energii z systemem zarządzania energią. Jednak czy magazyn jest rozwiązaniem wszystkich problemów odbiorcy końcowego? Oczywiście, że nie. Żeby nie było za dobrze, przewidziany jest tylko jeden scenariusz dysponowania energią. Zgodnie z którym, można pobrać prąd ze sieci w momencie dołka cenowego i naładować wtedy magazyn do pełna. Ale uwaga – ten prąd możemy wykorzystać wyłącznie na własne potrzeby i nie można go oddać do sieci w momencie wysokich cen prądu by zarobić. Do takich działań potrzebna jest koncesja! I jeszcze jedno – w momencie ujemnych cen energii, ceny dla gospodarstw domowych są przyrównywane do zera.
Problem w tym, że tylko niewielki procent gospodarstw domowych korzysta z taryf dynamicznych, które umożliwiają reagowanie na takie wahania cen. W modelu dynamicznym rachunek zależy od tego, kiedy zużywamy energię – jeśli przeniesiemy pranie, czy ładowanie auta elektrycznego na godziny taniej lub ujemnej ceny, faktycznie możemy zapłacić mniej. Jednak większość Polaków wciąż płaci według stałej stawki, więc rekordowe ujemne ceny (w praktyce zerowe) przechodzą im koło nosa.
Sytuacja wygląda trochę odmiennie w przypadku fleksumentów, czyli osób posiadających instalację fotowoltaiczną z magazynem energii. Ta grupa może elastycznie zarządzać częścią energii wyprodukowaną w fotowoltaice. I tę energię mogą dynamicznie wprowadzać do sieci w dowolnym momencie i coś na tym zyskać, o ile są rozliczani w systemie RCE. Dlatego też postępujące zmiany na rynku powinny być pretekstem do podjęcia jakiś działań. Bierność już się nie opłaca.
Standardowa taryfa – czyli jak płacimy dziś
Większość gospodarstw domowych rozlicza się w ramach tzw. taryf G, gdzie cena prądu jest stała (obecnie także objęta mrożeniem). Oznacza to, że niezależnie od tego, czy w danym momencie energia na rynku jest droga, czy wyjątkowo tania – nasz rachunek się nie zmienia. Poniżej na grafice zamieszczamy cennik taryfy G z cenami prądu i kwotą za jego dostawę.

Jednocześnie przypominamy, że do 30 września br. obowiązuje tzw. mrożenie cen prądu i cena za energię w tej taryfie może wynosić maksymalnie 0,500 zł netto/kWh (ok. 0,621 zł z VAT i akcyzą). Więc w praktyce do końca września ten cennik dla taryfy G wygląda tak:

Taryfa dynamiczna – płacisz zależnie od godziny
W taryfie dynamicznej cena energii zmienia się co godzinę i jest powiązana z sytuacją na rynku hurtowym. To oznacza, że w godzinach taniej energii (np. przy dużej produkcji z fotowoltaiki i wiatru) możesz płacić naprawdę niewiele. W godzinach drogiej energii – rachunek będzie większy. Kiedy należy się spodziewać wyższych cen prądu? Zazwyczaj cena wzrasta w momentach największego popytu i spadku generacji z OZE i zazwyczaj te momenty się pokrywają.

Ceny na Towarowej Giełdzie Energii. Kontrakty blokowe zawarte w dniu 22.08.2025 r. (Fixing 1).
Można wyróżnić dwa typowe momenty wzrostu zapotrzebowania na energię, tj. szczyt poranny i szczyt wieczorowy. W ciągu dnia większość osób przebywa w pracy, szkołach itp. dlatego zapotrzebowanie na prąd spada. Ponowny wzrost jest odnotowywany wieczorem, kiedy większość społeczeństwa wraca do mieszkań i pobiera prąd do realizacji obowiązków domowych. Jednocześnie generacja z OZE, jest największa w okolicach południa, bo wtedy fotowoltaika dostaje najwięcej słońca. Czyli mamy wtedy do czynienia z wzmożoną generacją i spadkiem zapotrzebowania, czyli w praktyce nadpodażą na rynku energii i dlatego cena prądu spada.
Jak z tego skorzystać w domu?
Trudno jest dostosowywać całe życie prądu do tabelki z cenami energii. Na szczęście istnieją sprytne sposoby, by mimo codziennych obowiązków czerpać korzyści z tańszego prądu. Pomaga w tym magazyn energii, który ładuje się wtedy, gdy ceny są niskie, a oddaje zgromadzoną energię wieczorem, kiedy faktycznie z niej korzystamy. Wystarczy też przesunąć część zużycia – zaprogramować pranie, zmywanie czy ładowanie samochodu elektrycznego tak, by odbywało się w godzinach korzystniejszych cenowo.
Coraz więcej aplikacji sprzedawców energii pokazuje prognozy cen na następny dzień, dzięki czemu możemy planować konsumpcję z wyprzedzeniem. Celując zwłaszcza w momenty darmowego prądu. Jeszcze większe możliwości otwierają się przed prosumentami i fleksumentami z fotowoltaiką i magazynem energii – mogą oni nie tylko elastycznie korzystać z własnej produkcji, ale też oddawać nadwyżki (z własnej generacji) do sieci w momentach, gdy stawki są najbardziej opłacalne.
Źródła: własne, cenniki w taryfie G, TGE.