Drukowana fotwoltaika w sprzedaży już za 2 lata

Zdjęcie autora: Maciej Janiszkiewicz

Maciej Janiszkiewicz

Redaktor GLOBEnergia

Drukowana fotowoltaika dostępna w sprzedaży już za 2 lata?

Kilka dni temu zespół naukowców z University of Newcastle wykonał swoją pierwszą instalację fotowoltaiczną, w której zamiast tradycyjnych paneli krzemowych użyto nowatorskich, drukowanych modułów. Zaraz potem została ogłoszona decyzja o komercjalizacji tego pomysłu. Ich produkt ma być dostępny w sprzedaży w ciągu najbliższych dwóch lat. Co do zaoferowania ma nowatorska, drukowana fotowoltaika?

Po pierwsze, niski koszt produkcji. Według naukowców ich wersja modułów będzie dostępna w cenie około 10 dolarów za metr kwadratowy. Jednocześnie cały proces ich wytwarzania jest znacznie tańszy i mniej energochłonny. Zbudowanie funkcjonującej fabryki drukującej fotowoltaikę ma zmieścić się w 500 tyś. dolarów.

Drugim plusem jest elastyczność. Drukowane panele mają zupełnie inną strukturę niż ich krzemowe odpowiedniki. Są zbudowane z plastiku, na który naniesiona została bardzo cienka warstwa światłoczuła. Dzięki temu nadają się na niemal każdy dach, a ich transport jest dużo łatwiejszy niż tradycyjnej fotowoltaiki.

Z drugiej strony, technologia ta ma też swoje wady. Największą z nich jest niska efektywność. Drukowane moduły są w stanie produkować jedynie jedną czwartą tego, co zwykłe panele krzemowe. Według naukowców, przeciętne gospodarstwo domowe będzie potrzebowało około 150 metrów kwadratowych takiej fotowoltaiki, by pokryła ona całość zapotrzebowania na prąd.

Kolejną wadą jest krótki okres życia. Stworzona w ten sposób "taśma fotowoltaiczna" jest w stanie efektywnie pracować przez około 3-4 lata. Po tym okresie będzie nadawać się do wyrzucenia. Ta kwestia rodzi kolejne problemy. Wykorzystanie takiej technologii na szeroką skalę wiązałoby się z wysokim zużyciem plastiku, który następnie musiałby być poddany recyklingowi.

Mimo wszystkich tych wad, naukowcy są pełni optymizmu. Według ich wyliczeń, wydłużenie życia "fotowoltaicznej taśmy" do 5-6 lat spowodowałoby, że technologia stałaby się tańsza w eksploatacji od węgla. Jednocześnie ich projekt jest ciągle we wczesnym stadium rozwoju i chociaż zespół myśli już o jego komercjalizacji, bardzo prawdopodobne, że wydajność nowatorskiej technologii jeszcze sporo wzrośnie. Szczególnie, że w ciągu ostatniego roku badań została ona niemal zdublowana.

Źródła: The Guardian, CSIRO, University of Newcastle

Zdjęcie autora: Maciej Janiszkiewicz

Maciej Janiszkiewicz

Redaktor GLOBEnergia