Koniec rosyjskich paliw coraz bliżej? KE wykłada karty na stół

Już 6 maja Komisja Europejska przedstawi mapę drogową uniezależnienia się od rosyjskich paliw kopalnych. Nowy plan, będący elementem programu RePower EU, ma zrewolucjonizować europejski rynek energii i zakończyć uzależnienie od rosyjskich surowców do 2027 roku. Czy to realne?

- Komisja Europejska 6 maja zaprezentuje mapę drogową odejścia od rosyjskich paliw kopalnych do 2027 roku, obejmującą także zakaz sprowadzania LNG – mimo rosnącego w 2024 roku importu tego surowca.
- Według komisarza Joergensena, opóźnienia wynikają z politycznych i gospodarczych realiów, a plan musi być dostosowany do sytuacji krajów najbardziej zależnych od rosyjskich dostaw.
- KE stawia na energię odnawialną i jądrową, ale z zachowaniem neutralności technologicznej – sukces planu zależy od zgody wszystkich państw członkowskich.
Polityczna gra o energię trwa
Zaktualizowany kalendarz prac KE nie pozostawia wątpliwości: 6 maja ma zostać ujawniony szczegółowy plan odejścia od rosyjskich paliw. Będzie to spełnienie jednej z kluczowych obietnic nowej Komisji, która objęła urzędowanie w grudniu 2024 roku. Mimo spekulacji, że temat może zostać wyciszony ze względu na rozmowy USA-Rosja, KE nie zamierza się wycofać. – Negocjacje te nie miały wpływu na opóźnienia planów KE. (...) Gdyby odstąpienie od importu paliw kopalnych z Rosji było łatwe, zrobilibyśmy to po prostu trzy lata temu – przyznał komisarz ds. energii Dan Joergensen.
Nowa strategia zakłada wygaszenie importu nie tylko rosyjskiego gazu przesyłowego, ale również skroplonego LNG. To istotny krok, biorąc pod uwagę, że według danych think tanku Ember import rosyjskiego LNG do UE w 2024 roku znowu wzrósł – w lutym osiągnął średnio 74,3 mln metrów sześciennych dziennie. To wzrost o 11% wobec stycznia. – UE wydała więcej pieniędzy w Europie na zakup rosyjskich paliw kopalnych i energii, niż dała Ukrainie w formie pomocy i dotacji w tym samym okresie. (...) Wydaliśmy kwotę równą kosztowi 2400 nowych myśliwców F-35 – zauważył Joergensen.
Dlaczego rosyjskie paliwa kopalne znikną z Unii dopiero teraz?
Program RePower EU został uruchomiony w maju 2022 roku w odpowiedzi na rosyjską inwazję na Ukrainę. Jego założeniem było m.in. poszukiwanie nowych dostawców energii, skrócenie procedur dla OZE oraz magazynowanie gazu. Efekty? W 2021 roku rosyjski gaz stanowił 45% dostaw do UE. W 2023 roku spadł do 15%, ale 2024 przynosi odwrócenie trendu. Czy UE stać na powrót do ambitnych celów?
Przewodnicząca KE Ursula von der Leyen już w marcu zapowiadała, że nadal zamierza uniezależnić Europę od rosyjskich surowców. Jej zdaniem, to nie tylko kwestia bezpieczeństwa, ale też ekonomii: – Niepewność związana z importem napędza ceny, co zagraża konkurencyjności Europy, w której energia kosztuje dużo więcej niż w USA i Chinach. Rozwiązaniem ma być energia niskoemisyjna: odnawialna i jądrowa.
O ile OZE od lat cieszą się poparciem unijnych instytucji, o tyle energia jądrowa wciąż dzieli kraje członkowskie. Komisja utrzymuje w tej kwestii neutralność technologiczną, pozostawiając decyzje każdemu państwu z osobna. Nadchodząca mapa drogowa może jednak przesunąć akcenty.
Plan odejścia od rosyjskich paliw ma pojawić się z niemal rocznym opóźnieniem. Czy KE uda się teraz przekonać wszystkie państwa członkowskie do jednolitej strategii? Komisarz Joergensen tonuje nastroje: plan musi uwzględnić realia krajów najbardziej dotkniętych odcięciem gazu. Prawdziwy test dopiero przed nami.
Źródło: PAP Biznes