Ładowanie samochodów elektrycznych coraz droższe! Będzie wsparcie?

Rosnące ceny energii dotknęły też sektor elektromobilności. Według raportów branżowych koszty użytkowania samochodów elektrycznych zbliżają się do kosztów użytkowania pojazdów spalinowych. Posłanka Iwona Kozłowska zapytała w interpelacji o Tarczę Solidarnością w kontekście ładowania samochodów zasilanych energią elektryczną. Czy rząd przewiduje wsparcie? Odpowiedziało Ministerstwo klimatu i środowiska.

Posłanka Iwona Maria Kozłowska pytała o wsparcie dla użytkowników w zakresie elektromobilności. Miało to miejsce jesienią, jeszcze przed wprowadzeniem mechanizmu mrożenia cen energii elektrycznej w 2023 r., co stało się ostatecznie faktem. Zgodnie z założeniami, ceny energii dla części odbiorców, w ramach określonych limitów, w 2023 r. są zamrożone na poziomie z 2022 r. Jeśli odbiorca przekroczy limit 2000 kWh (lub 2600, 3000 lub 250 kwh), zgodnie z Tarczą Solidarnościową cena za kWh nie przekroczy 0,693 zł netto. Do tej ceny musimy doliczyć odpowiednią stawkę podatku VAT i akcyzy, obowiązujące w 2023 roku.
Posłanka wskazywała w interpelacji, że 83 proc. kierowców samochodów elektrycznych w Polsce ładuje swoje pojazdy w domu lub w pracy. Preferowanie prywatnych źródeł ładowania przez kierowców pojazdów zeroemisyjnych potwierdzają również przykłady z innych rynków. Jak czytamy, roczny koszt ładowania miejskiego samochodu elektrycznego w domu (przy wykorzystaniu taryfy nocnej G12) wynosi ok. 940 zł, przy założeniu przebiegu 15 tys. km oraz pobraniu 2475 kWh energii elektrycznej. Jest to znacznie mniejszy koszt niż roczny koszt tankowania pojazdu spalinowego. Według danych GUS średnie zużycie energii przez gospodarstwo domowe w Polsce wynosi ok. 2000 kWh. Biorąc pod uwagę dodatkowe zapotrzebowanie energetyczne wynikające z ładowania miejskiego samochodu elektrycznego w domu (tj. średnio 2475 kWh), przewidziany w Tarczy Solidarnościowej limit zostanie przekroczony przez takie gospodarstwo już w czerwcu – informowała posłanka.
Pomaga mrożenie cen energii elektrycznej
Ministerstwo klimatu i środowiska poinformowało, że wsparcie dla elektromobilności w zakresie cen energii nie jest przewidywane. Odbiorcy mogą skorzystać w mrożenia cen energii, ale też z dotacji do samochodów elektrycznych.
- Jednocześnie, należy podkreślić, że pomimo wzrostu cen energii elektrycznej zarówno w gospodarstwach domowych, jak i u dostawców usług ładowania, użytkowanie samochodu elektrycznego wciąż pozostaje znacznie tańszą alternatywą w porównaniu do pojazdów spalinowych. Mając na uwadze powyższe oraz tymczasowy charakter wprowadzanego instrumentu, jego cel i krąg jego odbiorców, nie jest uzasadnione tworzenie innych warunków dla użytkowników samochodów elektrycznych – czytamy w interpelacji.
Obecnie rząd wspiera elektromobilność w postaci dotacji do zakupu pojazdów. Chodzi o programy takie jak Mój Elektryk czy Zielony Transport Publiczny.
Ponadto, jak informuje resort, ustawodawca zaprojektował dla użytkowników elektromobilności szereg zachęt obniżających koszt korzystania z samochodów o napędzie elektrycznym. Są to m.in.: wyższy limit odpisu amortyzacyjnego dla pojazdów elektrycznych i wodorowych w stosunku do pojazdów spalinowych.
- Dodatkowo pojazdy elektryczne oraz wodorowe są objęte bezterminowym zwolnieniem z akcyzy, pojazdy typu hybryda plug-in (PVEH) o pojemności silnika spalinowego do 2000 cm3 są zwolnione z opodatkowania akcyzą do dnia 31 grudnia 2022 r. W przypadku ostatniego rodzaju pojazdu, zgodnie z projektowanymi przez Ministra Finansów obecnie rozwiązaniami zwolnienie to zostanie przedłużone do końca 2029 r. – informowało ministerstwo.
Zwolnienie od akcyzy dotyczy hybrydowych samochodów typu plug-in z silnikiem o pojemności nie większej niż 2000 cm3.
Elektromobilność to nie tylko samochody
Według raportu serwisu autobaza.pl, rosnące ceny energii sprawiają, że koszt przejechania 100 km elektrykiem staje się porównywalny z tym ponoszonym przez posiadaczy aut spalinowych.
- Jeden z liderów pod względem liczby ładowarek w Polsce drastycznie podniósł ceny. W nowym cenniku koszt za 1 kWh szybkiego ładowania wzrósł o prawie 20 proc., co przy zużyciu auta na poziomie 15-17 kWh na 100 km oznacza, że jazda samochodem elektrycznym jest tak samo kosztowna jak spalinowym – informował ekspert autobaza.pl, Przemysław Gąsiorowski, cytowany przez DGP.
Z kolei Maciej Mazur, dyrektor zarządzający PSPA informował, że problem leży gdzie indziej. Popyt na samochody elektryczne w Polsce wciąż jest stymulowany przez dotacje z programu Mój Elektryk oraz zdecydowanie niższe koszty eksploatacji. Przewaga EV w tym zakresie w 2023 r. nadal pozostanie wyraźna, mimo wzrostów cen energii. Problem nadal będzie stanowić jednak dostępność nowych pojazdów.
Polska ma też pokaźną flotę elektrycznych autobusów. Jednak mimo dobrego systemu wsparcia samorządowych inwestycji w elektryczne autobusy tempo rozwoju ich floty może zwolnić – alarmował w styczniu "Puls Biznesu". Z kolei PAP informował, że większość zobowiązanych gmin nie wypełniła celów wyznaczonych przez ustawę o elektromobilności.
Źródło: Sejm, Portal Samorządowy, Dziennik Gazeta Prawna, elektromobilni.pl
Polecane
Mrożenie cen energii utknęło w Sejmie – czyli gdzie jest teraz prezydencki projekt mrożenia cen prądu

Planujesz zakup samochodu osobowego do firmy w 2026 roku? Najbardziej opłacać się będzie elektryk
