Pozwolenie na budowę magazynu energii? To zablokuje rozwój rynku na długi czas!

Tylko u nas
magazyny energii magazyn energii magazynów energii pime

Magazyny energii będą potrzebować pozwolenia na budowę, jeżeli ich pojemność przekroczy 20 kWh. Takie wnioski można wyciągnąć z projektu nowelizacji ustawy Prawo budowlane. Zapytaliśmy eksperta o ocenę tej sytuacji, który nie ma złudzeń – ten przepis stanowi zagrożenie dla rozwoju rynku magazynowania energii.

Zdjęcie autora: Redakcja GLOBEnergia

Redakcja GLOBEnergia

Tylko u nas
magazyny energii magazyn energii magazynów energii pime
  • Obowiązek pozwolenia na budowę dla magazynów energii powyżej 20 kWh to sztuczna bariera, która – zdaniem ekspertów z PIME – może skutecznie zablokować rozwój rynku prosumenckiego na wiele lat. Procedura jest czasochłonna, kosztowna i nieproporcjonalna do rzeczywistego ryzyka.
  • “Narzucanie ograniczeń pojemnościowych dla magazynów energii i obarczanie prosumentów obowiązkiem przechodzenia procedury pozwolenia na budowę zamyka ten biznes na lata” – komentuje dla redakcji GLOBENERGIA wiceprezes Polskiej Izby Magazynowania Energii i Elektromobilności Krzysztof Kochanowski. 
  • Próg 20 kWh jest całkowicie arbitralny i nie znajduje uzasadnienia technicznego ani praktycznego. Wprowadzenie go może zniechęcić prosumentów do inwestycji, mimo rosnącego zapotrzebowania na magazynowanie energii w domach wykorzystujących fotowoltaikę, pompy ciepła czy ładowarki do aut elektrycznych.

Rząd zapowiada przepisy blokujące magazyny energii!

Nowe przepisy przewidują wprowadzenie obowiązku uzyskania pozwolenia na budowę dla magazynów energii o pojemności powyżej 20 kWh. Obecnie instalacje tego typu można montować bez takiej procedury, dlatego w praktyce zmiana oznacza nałożenie dodatkowych wymagań na większe systemy. Z formalnego punktu widzenia to nie „zwolnienie” mniejszych magazynów, lecz nowe ograniczenie dla większych instalacji.

Warto zadać pytanie o sens takiego rozróżnienia. Czy magazyn energii o pojemności 21 kWh jest mniej bezpieczny od tego, który mieści 20 kWh? W praktyce różnica jest marginalna. Mimo to według projektowanych przepisów tylko ten mniejszy nie będzie wymagać pozwolenia na budowę. Taki próg trudno uznać za racjonalny – nie wynika z realnych różnic technicznych ani poziomu zagrożenia. Zapytaliśmy o opinię Krzysztofa Kochanowskiego, wiceprezesa Polskiej Izby Magazynowania Energii i Elektromobilności (PIME). Ekspert ocenił pomysł rządu bardzo krytycznie, akcentując to, że PIME chciało, aby próg zamiast 20 kWh rozpoczynał się od 500 kWh, a przynajmniej od 250 kWh. Jak widać, rząd nie wziął sobie do serca opinii specjalistów z branży magazynowania energii. 

Inwestorzy zostaną zniechęceni do magazynów energii?

Czy magazyny przekraczające 20 kWh, instalowane wewnątrz budynków mieszkalnych, powinny w ogóle podlegać procedurze pozwolenia na budowę? Jaki może to mieć wpływ na inwestorów?

“Zdaniem PIME nie powinny podlegać procedurze pozwolenia na budowę. Gdyby tak się stało, będzie to czasochłonna i kosztowna procedura. Inwestorzy realizujący większe instalacje mają w tym praktykę i wiedzą, że nie jest to prosty proces. Realizacja magazynów prosumenckich może przedłużyć się o miesiące. Trudno mi sobie wyobrazić nawet te procedury w gminach przy ograniczonych zasobach ludzkich, jakie są w tej administracji” – wyjaśnia Kochanowski.

Ekspert wyjaśnia, że wprowadzenie obowiązku uzyskania pozwolenia na budowę dla magazynów energii powyżej 20 kWh oznacza dla prosumentów wejście w pełną, czasochłonną procedurę administracyjną. Obejmuje ona m.in. przygotowanie projektu budowlanego, spełnienie wymogów lokalnego planu zagospodarowania przestrzennego, nadzór budowlany, a w niektórych przypadkach nawet konieczność uzyskania oceny oddziaływania na środowisko. Zdaniem eksperta taki próg jest sztucznie narzucony i nieproporcjonalny do realnego poziomu ryzyka. 

“Ewidentnie ktoś, kto zaproponował tę barierę techniczną, nie przemyślał skutków dla rynku – podkreśla wiceprezes PIME.

Sektor magazynowania energii stoi na krawędzi. Ta decyzja może zastopować rozwój rynku

Zdaniem PIME, proponowane przepisy jasno wskazują na próbę zahamowania rozwoju rynku prosumenckiego. To czytelny sygnał, za którym – jak podkreślają – powinno iść konkretne wyjaśnienie ze strony rządu: dlaczego podejmuje takie działania i w jakim celu. Organizacja zwraca uwagę, że tworzenie przepisów nieprzemyślanych i szkodliwych dla gospodarki jest niezrozumiałe. Tym bardziej że w Polsce funkcjonuje już blisko 2 miliony mikroinstalacji fotowoltaicznych i około 200 tysięcy prosumenckich magazynów energii, które stanowią ogromny, wciąż niewykorzystany potencjał.

“Trzeba, i to podkreślam z całą stanowczością, wykorzystać ten potencjał rynkowy i techniczny m.in. do bilansowania sieci, a więc pozwolić pozostałym prosumentom na uproszczonych zasadach bez pozwolenia na budowę zainstalować magazyny energii dając im wybór w doborze mocy i pojemności tego urządzenia w zakresach od 10 do 250 kWh. Narzucanie ograniczeń pojemnościowych dla magazynów energii i obarczanie prosumentów obowiązkiem przechodzenia procedury pozwolenia na budowę zamyka ten biznes na lata” – komentuje Kochanowski.

Ekspert przyznaje, że cel uproszczenia procedur jest słuszny, ale próg 20 kWh wprowadza niepotrzebną barierę, która ograniczy rozwój rynku. Zwraca uwagę, że magazyny energii – podobnie jak telefony – będą ewoluować wraz z rosnącymi potrzebami użytkowników. W przyszłości nie tylko przechowają energię z mikroinstalacji, ale odegrają szerszą rolę na rynku, m.in. umożliwiając jej współdzielenie czy uczestnictwo w systemach agregacji. To już działa w innych krajach – ten model nieuchronnie dotrze również do Polski.

Źródło: własne, PIME.

Zdjęcie autora: Redakcja GLOBEnergia

Redakcja GLOBEnergia