Prosumenci liderami transformacji w Polsce? Jak idzie odchodzenie od węgla?

Na początku trzeba podkreślić, transformacja energetyczna Polski przyspieszyła – bijemy kolejne rekordy, ale też nie wszystkim możemy się chwalić.

Elektroenergetyka dźwiga ciężar transformacji sama
Transformacja energetyczna w Polsce posuwa się naprzód, ale nierówno. Sektorem, który zdecydowanie wyprzedza pozostałe, jest produkcja energii elektrycznej. W 2023 roku udział węgla spadł w tej gałęzi energetyki do 60,5% (jeszcze nigdy nie był tak niski – w 2022 roku wyniósł o 9,9 punktów procentowych więcej). Udział OZE również pobił rekord, bo źródła odnawialne odpowiadały za 27,1% produkcji energii elektrycznej. Wynik ten mógłby być wyższy, gdyby nie nieefektywna sieć, która nie jest gotowa na duże wahania poziomu produkcji w związku z coraz większą ilością OZE w miksie energetycznym. W 2023 roku w wyniku odłączeń OZE ograniczono produkcję energii odnawialnej o około 74,4 GWh. Taką ilość prądu wystarczyłaby na pokrycie zapotrzebowania 30 tysięcy gospodarstw domowych przez rok! PSE poinformowało naszą redakcję, że w 2023 roku redukcja źródeł OZE była konieczna 6 razy. Skala problemu, który jeszcze kilka lat temu nie istniał, urosła więc ogromnie, bo tylko do tej pory w bieżącym roku nierynkowe redysponowanie jednostek wytwórczych miało miejsce już 29 razy. W przyszłorocznym raporcie należy spodziewać się ogromnych ilości ograniczonej zielonej energii.

Możemy więc wysnuć wniosek, że chociaż postęp w zakresie ograniczania udziału paliw kopalnych w elektroenergetyce jest widoczny najlepiej spośród wszystkich sektorów, które wymagają zmian, jednak powinien być to tylko punkt startowy do dalszych działań.
Prosumenckie zasługi
Nieodłączną częścią systemu elektroenergetycznego są już dzisiaj niezaprzeczalnie prosumenci – a ich znaczenie i wpływ na system ciągle rośnie. Energia wyprodukowana w przydomowych instalacjach fotowoltaicznych stanowiła 4,1% całej krajowej produkcji, a wzrost mocy OZE w dużej mierze również należy przypisać prosumentom (1,9 z 4,8.GW podłączonej w 2023 roku mocy PV były to mikroinstalacje prosumenckie).
Dzięki temu, że niewielkie instalacje PV znajdują się już przy ponad 1,4 mln domów, zapotrzebowanie na energię elektryczną latem nie wzrasta, chociaż coraz częściej sięgamy po klimatyzatory – zasilamy je po prostu energią wyprodukowaną na własnym dachu.

Kto zużywa najwięcej energii?
W zeszłym roku w Polsce zostało zużyte 170,2 TWh energii elektrycznej. 14,3% z tej liczby w taki czy inny sposób zostało „pochłonięte” przez system – mowa tutaj o stratach elektrowni (około 9% zużycia brutto) i elektrociepłowni oraz tych, które zachodzą w trakcje przesyłu i dystrybucji prądu. Duża zależność od węgla ma więc oprócz wysokiej emisji również taką wadę, że elektrownie węglowe sporą część energii poświęcają na własne potrzeby.
Okazuje się, że najwięcej prądu zużywa przemysł – według najnowszych danych (z 2022 roku) ta gałąź gospodarki skonsumowała zdecydowaną większość wyprodukowanej energii elektrycznej – 68,2 TWh, czyli 38,3%. Gospodarstwa domowe stanowią tylko jedynie jedną szóstą energii elektrycznej (16,2%), czyli 28,9 TWh.

Należy się spodziewać, że w nadchodzących latach zapotrzebowanie na energię elektryczną wzrośnie – transport, ogrzewnictwo, przemysł i inne dziedziny gospodarki będą się elektryfikować. W Polsce z roku na rok mamy na przykład coraz więcej pomp ciepła samochodów elektrycznych i klimatyzatorów. Oczywiście, równolegle wzrastać będzie sprawność i wydajność energetyczna poszczególnych urządzeń i technologii.
Ceny prądu – niższe u sąsiadów?
O cenach energii jest ostatnio w Polsce głośno, między innymi dlatego, że powoli dobiega końca dotychczasowy mechanizm mrożenia cen energii, a rządzący wprowadzają nowe regulacje. Rzućmy okiem na ceny spot energii elektrycznej i porównajmy sytuację w Polsce do państw sąsiednich.

Na powyższym wykresie widzimy, że po kryzysie z 2022 roku, kiedy ceny we wszystkich pobliskich państwach poszybowały w górę, sytuacja powoli się stabilizuje. Nadal są jednak dużo wyższe niż przed kryzysem. Ceny nie wróciły jeszcze wprawdzie do poziomów sprzed inwazji Rosji na Ukrainę – przykładowo w drugim półroczu 2023 wciąż były 62% wyższe niż dwa lata wcześniej (wynosiły 101 euro/MWh). Bez zmian jest wciąż pozycja Polski na szczycie rankingu cen spot – podobnie jak w poprzednich latach ceny w naszym kraju przewyższają nad cenami w innych krajach regionu. Wynika to w dużej mierze z naszej zależności od paliw kopalnych (węgiel jest drogi, poza tym trzeba płacić za emisję). W Szwecji, gdzie energia pochodzi z hydroelektrowni i atomu, ceny są niższe o 61%.
Nominalnie gospodarstwa domowe płacą jednak najniższą cenę za energię elektryczną wśród krajów ościennych (w pierwszym półroczu 2023 roku było to około 0,2 euro/kWh, czyli 47% mniej niż w Czechach i nawet 56% mniej niż w Niemczech). Jak czytamy w raporcie forum energii:
„Ceny energii elektrycznej dla gospodarstw domowych kształtuje w dużej mierze polityka podatkowa i regulacyjna kraju. Nie jest prostym odzwierciedleniem hurtowych cen energii na giełdzie”.
Żeby ceny energii elektrycznej w Polsce spadły na stałe, wystarczy jedna rzecz – sprawna i skuteczna transformacja energetyczna.
Źródło: Forum Energii, Transformacja energetyczna w Polsce. Edycja 2024