PSE przywołuje rynek mocy po raz drugi w historii. Czy grozi nam blackout energetyczny?

Wczoraj (środa 6 października) doszło do przywołania rynku mocy przez Polskie Sieci Elektroenergetyczne (PSE). Wydarzenie to świadczy o wysokim zapotrzebowaniu na rynku mocy połączonym z małą generacją. Potrzeba energetyczna Polski jest jednak znacznie mniejsza niż chociażby przy rekordzie z początku tego roku. Czy w trwającym sezonie grzewczym grozi nam energetyczny blackout?

Zdjęcie autora: Maciej Bartusik

Maciej Bartusik

redaktor GLOBENERGIA
  • PSE ogłosiły drugie w historii przywołanie rynku mocy, nakazując wszystkim wytwórcom oddanie pełnej generowanej energii do dyspozycji, co wynikało z wysokiego zapotrzebowania na moc.
  • Prawdopodobne przyczyny decyzji to: sezon grzewczy, spadek generacji z fotowoltaiki i wiatru oraz remonty wielu bloków węglowych, które ograniczyły dostępność mocy.
  • Mimo tego ryzyko blackoutu nie jest duże, gdyż po zakończeniu remontów sytuacja powinna się unormować, choć ceny energii na giełdzie wzrosły.

Polska energetyka na pełnych obrotach! Czy zabraknie mocy

O przywołaniu rynku mocy PSE poinformowały w środowy poranek na kilkanaście minut przed godziną 8:00. Zgodnie z komunikatem instytucji, wszyscy wytwórcy energii objęci obowiązkami mocowymi mieli obowiązek w godzinach 16:00-19:00 oddać do dyspozycji operatora lub wprowadzić do sieci całą wytworzoną energię. Zakontraktowani umowami mocowymi odbiorcy mieli z kolei ograniczyć swoje zapotrzebowanie.

Warto zaznaczyć, że przywołanie rynku mocy nie ma samo w sobie wpływu na odbiorcę indywidualnego energii czy nawet prosumenta, chociaż PSE w swoim komunikacie zachęcały obywateli do ograniczenia zużycia prądu w swoich domach właśnie w tym okresie, aby ułatwić utrzymanie stabilności sieci. “Przeciętnego Kowalskiego” może jednak zainteresować faktyczne zapotrzebowanie na moc, które spowodowało drugie w historii przywołanie rynku przez PSE Otóż w okresie wskazanym przez instytucję sięgało ono 21 985 MW w szczytowym momencie (między 17:30 a 17:45). Dlaczego ta liczba jest tak istotna?

W ostatnich latach, praktycznie w każdym sezonie grzewczym, Polska pobija rekord zapotrzebowania na moc, a wraz z postępującą elektryfikacją gospodarki kolejne rekordy najpewniej nadal będą pobijane. Ostatni najwyższy wynik pochodzi z 9 stycznia br. i wynosi 28 271 MW w skali całego dnia. Jak łatwo obliczyć jest to o 6000 MW więcej niż wyniosło zapotrzebowanie na moc podczas wczorajszego przywołania. Mało tego – wartością 21 985 MW wcale nie jest wynikiem szczególnie powyżej średniej, można powiedzieć że dla tej pory dnia i roku to w zasadzie standardowe zapotrzebowanie. Czemu w takiej sytuacji PSE decydują się na podjęcie drugiego w historii przywołania rynku? Czy sytuacja w Polskiej energetyce jest aż tak zła?

Czy grozi nam blackout energetyczny?

Udział w tej sytuacji ma wiele czynników, które nieszczęśliwie nałożyły się na siebie. Po pierwsze sezon grzewczy co roku odznacza się większym zapotrzebowaniem na moc. Po drugie nadeszła jesień, a to oznacza mniejszą generację z fotowoltaiki ze względu na większe zachmurzenie. Również prędkości wiatru są w ostatnich dniach niezbyt duże, co z kolei oznacza mniejszą produkcję z turbin wiatrowych. Co jakiś czas w polskiej pogodzie występują okresy, podczas których ani nie świeci słońce, ani nie wieje. Nie są one długie, jednak w tym krótkoterminowej perspektywie znacząco wpływają na generację z OZE.

Trzecim wyjątkowo ważnym w tej sytuacji aspektem są trwające remonty elektrowni na paliwa stałe. Jak możemy dowiedzieć się z witryny PSE w tym momencie mniejsze lub większe prace prowadzone są w blokach w Bełchatowie, Dolnej Odrze, Jaworznie, Kozienicach, Opolu i Pątnowie. Powoduje to, że obiekty te mają przestój w generowaniu energii elektrycznej. Jedne z nich potrwa nieco dłużej – przerwa elektrowni w Pątnowie ma zakończyć się pierwszego dnia przyszłego roku. Inne zakończą się już niedługo - część bloków w Opolu, Bełchatowie, Kozienicach i Dolnej Odrze ruszy jeszcze przed końcem listopada, niektóre już w przyszłym tygodniu. Pozostałe zaczną generować energię w grudniu.

Powyższe czynniki sprawiły, że konieczne było przywołanie rynku mocy mimo generalnie całkiem standardowego jak na ten moment roku zapotrzebowania. Obawy co do ewentualnego blackoutu są zbędne, bowiem po ponownym uruchomieniu części bloków (które ma nastąpić w przeciągu kilku-kilkunastu dni) ilość jednostek dostarczających moc zwiększy się, a tym samym kolejne przywołania rynku mocy nie powinny być konieczne. Niestety tego typu sytuacje wpływają negatywnie na stawki za prąd na Towarowej Giełdzie Energii. Szczegółowo pisaliśmy o tym tu:

Źródła: PSE, własne

Zdjęcie autora: Maciej Bartusik

Maciej Bartusik

redaktor GLOBENERGIA