PSE sugeruje wycofanie taryf za prąd dla gospodarstw domowych – MKiŚ ma inne zdanie?

Pod koniec czerwca PSE przedstawiły zestaw rekomendacji w ramach tzw. pakietu antyblackoutowego. Wśród nich znalazło się stopniowe odchodzenie od regulacji cen energii elektrycznej dla gospodarstw domowych oraz wdrażanie dynamicznych rozliczeń za prąd. Choć dokument zakłada długofalową transformację rynku energii, minister klimatu Paulina Hennig-Kloska studzi nastroje – jej zdaniem, na taką zmianę jest jeszcze za wcześnie.

Zdjęcie autora: Redakcja GLOBEnergia

Redakcja GLOBEnergia

Taryfy jeszcze zostają – potrzebna edukacja i stabilizacja rynku

Podczas konferencji Ministerstwa, przedstawicielka resortu klimatu i środowiska – Paulina Hennig-Kloska jasno zaznaczyła: eliminacja taryf dla gospodarstw domowych nie nastąpi od razu. To proces wymagający przygotowania zarówno systemu elektroenergetycznego, jak i samych obywateli.

Wycofywanie się z taryf musi być poprzedzone ogromną edukacją obywateli – podkreśliła – nasz tryb życia jest często zupełnie w poprzek do niskich i wysokich cen na rynku energii notowanych w ciągu doby, czyli wtedy, kiedy energia jest bardzo tania, my zwykle jesteśmy w pracy, w momencie, kiedy jest nieco droższa, jesteśmy w domu i używamy jej w większym zakresie.

Co zawiera pakiet antyblackoutowy PSE?

Pakiet opracowany przez Polskie Sieci Elektroenergetyczne (PSE) i zatwierdzony przez Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów obejmuje m.in. stopniowe odejście od regulacji cen energii dla gospodarstw domowych, wprowadzenie dynamicznych rozliczeń za energię elektryczną oraz nadzór rządowego pełnomocnika nad operatorami systemów dystrybucyjnych (OSD) poprzez tzw. mechanizm złotej akcji. Choć są to kierunki przyszłościowe, resort klimatu na razie nie podejmuje decyzji o wdrażaniu tych zmian.

Warunek: wypłaszczenie ceny dziennej energii

Zanim w ogóle będzie można myśleć o likwidacji taryf, konieczne jest wypłaszczenie dobowych cen energii elektrycznej. Dziś różnice w cenach godzinowych są na tyle duże, że przeniesienie pełnej odpowiedzialności za rozliczenia na konsumentów mogłoby skutkować wyższymi rachunkami i poczuciem niepewności.

Według Hennig-Kloski, do kluczowych działań należą:

  • zwiększenie zdolności odbioru energii ze źródeł słonecznych, szczególnie w szczycie produkcji,
  • rozwój magazynów energii – zarówno tych przydomowych, jak i wielkoskalowych,
  • umożliwienie operatorom systemów dystrybucyjnych realnego wpływu na uśrednianie cen energii.

Przyszłość dynamicznych taryf: tak, ale z głową

Rozliczenia dynamiczne, oparte na rzeczywistych stawkach godzinowych, mogą w przyszłości przynieść oszczędności i zwiększyć elastyczność systemu. Ale – jak zaznacza minister – najpierw trzeba stworzyć warunki do takiej transformacji. Obejmują one zarówno rozwój technologii, jak i edukację społeczeństwa, które dziś nie ma jeszcze narzędzi, by w pełni świadomie reagować na wahania cen.

Oczywiście stworzenie warunków można by najłatwiej zapewnić poprzez uwolnienie magazynów energii. W ten sposób nie tylko sami prosumenci mogliby zyskać więcej swobody, ale także osoby nieposiadające instalacji PV. Bez powszechnych magazynów energii korzystanie z taryf dynamicznych zamiast tych z grupy G nie ma sensu dla przeciętnego odbiorcy końcowego. Ponadto z jednej strony mówimy o potrzebie popularyzacji danego rozwiązania, a z drugiej strony branża OZE właśnie próbuje zatrzymać niekorzystne nowelizacje prawa budowlanego i Warunków Technicznych, które praktycznie uniemożliwią montaż magazynów energii w gospodarstwach domowych.

Źródła: MKiŚ, PSE.

Zdjęcie autora: Redakcja GLOBEnergia

Redakcja GLOBEnergia