Ten kraj pożegna się z węglem wtedy, kiedy Polska. O jakie państwo chodzi?

Według umowy społecznej rządu z górnikami, ostatnie elektrownie węglowe w naszym kraju mają zostać wygaszone w 2049 roku. Co ciekawe nie jesteśmy jedynym krajem, który ma pożegnać się z “czarnym złotem” w połowie tego wieku. Inny kraj, przed którym stoi podobna perspektywa, mieści się niemal na drugim końcu świata.

Zdjęcie autora: Maciej Bartusik

Maciej Bartusik

redaktor GLOBENERGIA
  • Australia planuje zamknięcie ostatniej elektrowni węglowej do 2038 roku, ale analizy wskazują, że może to nastąpić dopiero w 2050 roku z powodu braku infrastruktury i siły roboczej.
  • Kraj intensywnie inwestuje w OZE – w stanie Queensland ponad połowa dachów ma moduły PV, a rząd planuje uzyskać 82% energii z odnawialnych źródeł do końca dekady.
  • Warunki w Australii, takie jak duże złoża węgla i niska gęstość zaludnienia, różnią się od Polski, co wpływa na możliwości wdrożenia podobnej transformacji energetycznej.

Wzór z Antypodów! Australii droga do niskoemisyjnej energetyki

Plany australijskiego rządu są ambitne i zakładają zamknięcie ostatniej elektrowni węglowej w 2038 roku. Jednak ostatnie analizy grupy badawczej Cornwall Insight wskazują, że termin ten może ulec znacznemu opóźnieniu i w rzeczywistości bloki węglowe przestaną generować energię dopiero w 2050 roku. Nim rozważymy, z czego wynika ta analiza, warto najpierw przyjrzeć się temu, jak wygląda energetyka Australii i co łączy ją z polskim sektorem.

Przede wszystkim jeszcze nie tak dawno temu Australia była w podobnej sytuacji, co Polska teraz – połowa poprzedniej dekady to ok. 60% w krajowym miksie energetycznym dla węgla. Od tego czasu jednak sytuacja zaczęła się zmieniać, a udział “czarnego złota” w australijskiej energetyce staje się coraz mniejszy. Według najnowszych danych to już ok. 46%. Kraj ten wciąż jest dość dużym eksporterem węgla i ze względu na obfite złoża połączone z malejącym zużyciem w kraju, odpowiada za aż 40% światowego eksportu węgla energetycznego. Średnio co trzecia wydobyta w Australii bryłka “czarnego złota” trafia do Chin.

Inwestycje w OZE są jednak w tym kraju bardzo duże, w czym zdecydowanie pomagają warunki klimatyczne – w Australii panuje duże nasłonecznienie, co przyczynia się do olbrzymiego potencjału dla fotowoltaiki. Niektóre regiony korzystają z tego bardziej niż inne i na przykład stan Australia Południowa już za trzy lata chce utrzymywać się tylko i wyłącznie ze źródeł odnawialnych. W jednym z ostatnich raportów Międzynarodowej Agencji Energetycznej możemy przeczytać, że Australia w latach 2022-2023 uzyskała najwyższy wskaźnik generacji energii o niskiej emisji na świecie. Więcej o tym pisaliśmy tu:

Moduły PV na 50% dachów. Czy Polska może iść tą samą drogą?

Aktualny plan australijskiego rządu zakłada czerpanie z OZE 82% prądu do końca dekady i zamknięcie wszystkich elektrowni węglowych do 2038 roku. Jak jednak wskazują specjaliści z Cornwall Insight, termin ten może przedłużyć się nawet do 2050 roku. Jako główne przyczyny badacze wskazują obawy dotyczące niedoboru siły roboczej oraz brak niezbędnej dla rozwoju OZE infrastruktury, która może nie zostać wybudowana wystarczająco szybko.

- Podczas gdy większość elektrowni węglowych zostanie wycofana w latach 30. XXI wieku, część z nich pozostanie w eksploatacji do lat 40., a ostatnia elektrownia węglowa zostanie zamknięta dopiero w latach 50. – tak w rozmowie z PV Tech mówi Thomas Fitzsimons z Cornwall Insight.

Według badaczy główną siłą napędową rozwoju australijskiego OZE będą wydarzenia w stanie Queensland. Jak wynika z danych organizacji non-profit Climate Council, w tym momencie przydomowe instalacje fotowoltaiczne są zamontowane na ponad połowie dachów w tym regionie. W Queensland mieszka niecałe 8,5 mln osób. Władze stanowe oferują wiele różnorodnego wsparcia dla dachowych modułów PV. Latem br. stworzono na terenie stanu dwie Lokalne Strefy Energii Odnawialnej w Townsville i Caloundra.

Australia stanowi przykład kraju, który mimo wciąż olbrzymiej zależności od węgla intensywnie inwestuje w rozwój OZE, wiążąc ze źródłami bezemisyjnymi swoją przyszłość. Warto jednak pamiętać, że Polska nie do końca może podążać tą samą ścieżką i nie chodzi tu tylko o mniej korzystne dla fotowoltaiki warunki pogodowe. Nasze złoża węgla wyczerpują się, podczas gdy Australijczycy wciąż będą mogli czerpać dużo środków ze sprzedaży tego surowca, nawet gdy sami nie będą już z niego korzystać. Ponadto ważnym aspektem jest liczba mieszkańców. Australia, choć ma niemal 24 razy większą powierzchnię od Polski, charakteryzuje się znacznie mniejszą populacją: mieszka tam zaledwie 26,8 mln ludzi (w Polsce jest to 37,6 mln). Demografia wpływa z kolei na zapotrzebowanie energetyczne kraju.

Źródła: pv-tech.org, ourworldindata.org

Zdjęcie autora: Maciej Bartusik

Maciej Bartusik

redaktor GLOBENERGIA