Węgiel coraz mniej rentowny? Przedstawiciele wytwórców energii są zgodni

Podczas ostatniego posiedzenia sejmowej podkomisji ds. sprawiedliwej transformacji zabrali głos przedstawiciele firm wytwarzających energię. Ich wypowiedzi wprost zapowiadają powolne wygaszanie węglowego sektora energetyki w naszym kraju. Prezes Taurona przyznał, że współczynnik wykorzystania mocy węglowych w elektrowniach “spada drastycznie”.

Zdjęcie autora: Maciej Bartusik

Maciej Bartusik

redaktor GLOBENERGIA
  • Przedstawiciele wytwórców energii przyznają, że rentowność węgla spada, a bez wsparcia rynku mocy wiele bloków węglowych może zostać zamkniętych, ponieważ nie spełniają norm emisyjnych.
  • Pięć najnowszych bloków ma zagwarantowane wsparcie do połowy lat 30., ale większość innych straci je w 2029 roku, co oznacza ich prawdopodobne wycofanie z eksploatacji.
  • Transformacja energetyczna przyspiesza, a w połowie przyszłej dekady OZE mają stanowić większość miksu energetycznego, jednak wyzwaniem pozostaje stabilność systemu, szczególnie zanim powstanie pierwsza polska elektrownia jądrowa.

Węgiel nie poradzi sobie bez rynku mocy

Jak donosi Polska Agencja Prasowa, podczas posiedzenia podkomisji pojawili się przedstawiciele firm wytwarzających w naszym kraju energię elektryczną. Największym echem odbiła się wypowiedź prezesa Tauronu Grzegorza Lota, który wprost stwierdził, że wykorzystanie mocy węglowych w elektrowniach drastycznie spada i aktualnie dla trzech obiektów wynosi 10, 15 i 23%. “To współczynnik niższy od tego dla energetyki wiatrowej, zbliżony już do fotowoltaiki” – przyznał Lot.

Do podobnych wniosków dochodzili przedstawiciele innych firm wytwórczych. Wiceprezes PGE Marcin Laskowski stwierdził, że należące do Grupy węglowe bloki w Zespole Elektrowni Dolna Odra i Elektrowni Rybnik są trwale nierentowne. Przedstawiciele Enei z kolei przyznali wprost, że jeżeli bloki o mocy 200 MW w elektrowniach Kozienice i Połaniec nie zostaną wsparte, do ich zamknięcia dojdzie w stosunkowo krótkim terminie. Jeden z bloków w Połańcu pracuje wyłącznie na biomasę, jednak ogólnie obiekty nie spełniają norm emisyjnych. Poza tym zagrożeniem jest ryzyko braku biomasy w odpowiednio niskiej cenie.

Przedstawiciele wytwórców podkreślili zgodnie, że wobec takiej sytuacji potrzebne jest wsparcie rynku mocy. Ten mechanizm polega na dopłacaniu części wytwórców energii za gotowość do wprowadzania jej do sieci na wypadek braków w innych źródłach. Do rynku mocy dokładamy się wszyscy poprzez wliczaną do naszych rachunków za prąd opłatę mocową. To właśnie ten mechanizm może potencjalnie odroczyć zagrożenia związane z brakiem rentowności polskiej energetyki węglowej.

Do kiedy będą działać polskie bloki węglowe?

Podczas spotkania podkomisji prezes Polskich Sieci Elektroenergetycznych Grzegorz Onichimowski podkreślił, że pięć najnowszych polskich bloków węglowych posiada kontrakty mocowe do połowy lat 30. i będą mogły pracować do tego czasu. Innej jednostki węglowe wraz z początkiem 2029 roku stracą wsparcie, co będzie się wiązało z groźbą ich wycofania. Jak stwierdził Onichimowski, sens dalszego działanie tych obiektów bez udziału rynku mocy “jest żaden”. Wspomniane przez prezesa PSE pięć bloków ze wsparciem do połowy lat 30. to dwa bloki w Opolu, po jednym w Jaworznie i Kozienicach oraz na węgiel brunatny w Turowie.

Onichimowski przyznał jednocześnie, że zgodnie z analizami PSE i Narodowego Centrum Analiz Energetycznych w połowie kolejnej dekady wykorzystanie mocy dyspozycyjnych będzie utrzymywało się na poziomie zaledwie 5-7%, a resztę zapewnią odnawialne źródła energii.

Reformy i perspektywy na przyszłość

Warto przypomnieć, że na początku tego tygodnia Rada Ministrów przyjęła nowelizację ustawy o rynku mocy. Jeżeli akt zostanie przegłosowany, czekają nas tzw. aukcje dogrywkowe na lata dostaw 2029 i 2030. Do tego jednostki spełniające określone normy emisyjne mają uzyskać dodatkowe wsparcie. Niestety jednostki, które nie sprostają bardziej rygorystycznym wymaganiom, mogą mieć problem z uzyskaniem pomocy.

Wypowiedzi przedstawicieli wytwórców energii są wyraźnym świadectwem dokonującej się w Polsce transformacji energetycznej. Coraz mniej rentowny węgiel jest w stanie utrzymać się tylko dzięki wsparciu w ramach mechanizmu rynku mocy, a znaczenie odnawialnych źródeł energii rośnie. Problemem w połowie kolejnej dekady może być zapewnienie stabilnych podstaw systemu energetycznego, aby wspierały pogodozależne OZE. Teoretycznie do tego czasu ma być już gotowa pierwsza polska elektrownia jądrowa, która może spełnić tę funkcję.

Źródło: PAP

Zdjęcie autora: Maciej Bartusik

Maciej Bartusik

redaktor GLOBENERGIA