Chiny nie chcą odejść od paliw kopalnych!

chiny

Większość krajów świata pozostaje zgodna co do tego, że należy powstrzymać zmiany klimatyczne. Nie istnieje jednak konkretny plan na to, jak tego dokonać. Wiele państw zapewnia, że niemożliwym jest nagłe zaprzestanie korzystania z paliw kopalnych. Jednym z nich są właśnie Chiny. Dla kontrastu Państwo Środka jest największym światowym producentem “zielonych” technologii. Czy zatem Chiny nie powinny mieć problemu z odejściem od paliw kopalnych? Okazuje się, że nie jest to takie proste. 

Zdjęcie autora: Redakcja GLOBEnergia

Redakcja GLOBEnergia

chiny

“Całkowite wycofanie się z paliw kopalnych jest nierealne” - stwierdził chiński minister ds. klimatu, Xie Zhenhua. 

Dodał przy okazji, że paliwa kopalne w dalszym ciągu powinny odgrywać kluczową rolę w utrzymaniu światowego bezpieczeństwa energetycznego.

Mimo, że Chiny pozostają liderem wśród krajów rozwijających technologię OZE, to Państwo Środka przoduje także w mniej chlubnych statystykach. Otóż kraj ten jest największym na świecie konsumentem paliw kopalnych - przede wszystkim węgla i ropy naftowej. W obliczu tych informacji może się zdawać, że to właśnie Chińczycy powinni w największym stopniu skupić się na odejściu od energetyki konwencjonalnej. Jednak Chiny nie chcą pozbyć się paliw kopalnych.

Chiny twardo bronią swoich racji

Organizacja Narodów Zjednoczonych podała, że w ciągu najbliższych dziesięciu lat świat powinien zredukować emisję CO2 o ponad 20 gigaton. Tylko takie rozwiązanie zapobiegnie wzrostowi temperatur o 1,5°C powyżej poziomu sprzed ery industrialnej. Kwestia ograniczenia emisji będzie jednym z tematów poruszanych na spotkaniu klimatycznym COP28 w dniach od 30 listopada do 12 grudnia 2023 roku. Przedstawiciele ONZ mają nadzieję, że w końcu dojdzie do ustalenia jasnych wytycznych w celu zaprzestania wykorzystania paliw kopalnych. 

Jednak chiński minister ds. klimatu przekonuje, że niestabilność produkcji energii z odnawialnych źródeł oraz niedopracowanie innych, kluczowych technologii oznacza, że świat jeszcze przez jakiś czas powinien pozostać przy paliwach kopalnych. Stwierdzenie Xie Zhenhua nie jest pierwszym tego typu. Już podczas podobnych rozmów na temat zmian klimatu podczas szczytu w Glasgow w 2021 roku Chiny starały się odwieść resztę świata od przymusu wycofania się z wykorzystania węgla i ropy naftowej. Państwo Środka dąży za to do rozwoju technologii wychwytywania i składowania dwutlenku węgla. 

Kraj kontrastów

Według danych Międzynarodowej Agencji Energii (IEA) z 2019 roku Chiny odpowiadały za 28% światowych emisji dwutlenku węgla. Jednocześnie Chiny odegrały znaczącą rolę w zwiększeniu mocy wytwórczych odnawialnych źródeł energii, odpowiadając za 34-53% światowego wzrostu w latach 2013-2021 według danych IRENA. Natomiast węgiel pozostaje surowcem, który przeważa w produkcji energii elektrycznej. Co więcej, w Państwie Środka powstają coraz to nowsze elektrownie węglowe. Chińczycy argumentują to tym, że rozwijają w nich zaawansowane technologie wychwytywania CO2. Dodatkowo, podstawą chińskiego przemysłu jest przemysł ciężki, który jest jednym z największych emitentów dwutlenku węgla. 

W 2020 roku chiński rząd ogłosił, że chce osiągnąć neutralność klimatyczną do 2060 roku. Jednak zważywszy na to, że Chiny nie osiągnęły jeszcze szczytu w wykorzystaniu paliw kopalnych, w przeciwieństwie do państw Zachodu, będzie to bardzo trudne. Nie można zaprzeczyć jednak, że Państwo Środka podjęło pewne kroki w celu rozpowszechnienia zielonych inicjatyw. Już teraz można uznać Chiny za liderów elektromobilności. Samochody elektryczne są tam tak tanie, że niejednokrotnie okazują się być tańsze niż auta spalinowe. Dodatkowo Chiny skupiają w swoich granicach największą produkcję paneli fotowoltaicznych oraz turbin wiatrowych. Nic w tym dziwnego, skoro Państwo Środka jest bogate w surowce potrzebne do wytworzenia komponentów niezbędnych do funkcjonowania instalacji OZE.  

Świat boi się chińskiej ekspansji 

Xie stwierdził, że Chiny chcą dojść do porozumienia w kwestii globalnego celu w zakresie rozwoju energetyki odnawialnej. Z drugiej strony kraj ten wymaga, aby ustalenia te uwzględniły różny stopień rozwoju gospodarczego w poszczególnych częściach świata. Innymi słowy, Państwo Środka nie chce całkowicie zrezygnować z paliw kopalnych, powołując się na wciąż rozwijającą się gospodarkę oraz przewagę Zachodu w kwestii implementacji “zielonych” technologii. Chiny nie chcą również, aby dyskusja na temat zmian klimatycznych była oddzielona od kwestii geopolitycznych. Chińczycy mają w ostatnim czasie napięte stosunki z amerykańskimi władzami, czego przyczyną są wysokie cła, jakie na chińskie panele PV nałożyło USA. W odpowiedzi na ograniczenia ze strony Waszyngtonu, Pekin odpowiedział poprzez nałożenie cła na import amerykańskiego polikrzemu wykorzystywanego do produkcji paneli fotowoltaicznych. Również Europa próbuje walczyć z rosnącą ekspansją Chin w zakresie OZE. Unia Europejska nałożyła ograniczenia w zakresie importu produktów, które posiadają wysoki ślad węglowy. Tak się składa, że chińskie fabryki produkujące komponenty instalacji OZE są w dużej mierze zasilane energią elektryczną pochodzącą ze spalania węgla i innych paliw kopalnych. Dlatego też wprowadzenie takiego zakazu przez UE ma na celu rozwój rodzimych firm i zahamowanie ekspansji Chin na rynku europejskim. Minister Xie stwierdził jednak, że podobne działania mogą podnieść ceny paneli fotowoltaicznych o 20-25% i zahamować tym samym proces transformacji energetycznej. 

Źródło: reuters.com, IRENA

Zdjęcie autora: Redakcja GLOBEnergia

Redakcja GLOBEnergia