Dopiszesz dziadka do dowodu rejestracyjnego i możesz truć – absurdy w krakowskiej Strefie Czystego Transportu

13 czerwca 2022 roku w Krakowie przedstawiono najnowszą propozycję wymagań dla krakowskiej Strefy Czystego Transportu (SCT). Propozycja zaprezentowana przez władze Krakowa została przeanalizowana przez Polski Alarm Smogowy (PAS). Na co zwraca uwagę organizacja? Czy SCT przyczyni się do poprawy jakości powietrza w mieście?

Zdjęcie autora: Jakub Król

Jakub Król

Redaktor GLOBENERGIA

Przede wszystkim za późno

Zdaniem Polskiego Alarmu Smogowego (PAS) propozycja krakowskiej Strefy Czystego Transportu odsuwa na wiele lat poprawę jakości powietrza w mieście. Zgodnie z najnowszą propozycją władz Krakowa, SCT zaczęłaby działać dopiero 1 czerwca 2024 r. Od tego dnia samochody zarejestrowane w Polsce po 1 stycznia 2023 r. aby móc jeździć po Strefie musiałyby wypełniać wymagania normy Euro 4 w przypadku aut benzynowych, lub normy Euro 6 w przypadku samochodów z silnikami Diesla. Z kolei w przypadku samochodów, które obecnie poruszają się po ulicach Krakowa, zasady zaczną obowiązywać dopiero od 2026 r. Zatem, od 2026 roku wszystkie auta, które nie będą spełniały wymagań Euro 4 dla aut benzynowych i Euro 6 dla diesli, nie będą mogłyby wjeżdżać do Strefy.

“To oznacza, że oczekiwanie na pozytywne zmiany w jakości powietrza będzie trwało bardzo długo. Do tego zapowiedzi magistratu wskazują, że lista wyjątków nie jest ustalona i będzie podlegać negocjacjom.” - ostrzega Anna Dworakowska z Krakowskiego Alarmu Smogowego (KAS).

Anna Dworakowska dodaje, że propozycje władz Krakowa wymagają pilnych zmian. Zdaniem przedstawicielki PAS utworzenie SCT w takiej formie może oznaczać, że ostatecznie będą mogły wjechać do niej niemal wszystkie auta, a smog samochodowy pozostanie bez zmian.

Furtki do nadużyć na szeroką skalę

PAS zwraca uwagę, że koncepcja SCT zawiera luki, które są furtką do nadużyć na szeroką skalę. Jak zauważa PAS, propozycja nie wskazuje obszaru, na którym mają obowiązywać wymagania dla aut. PAS w swoim komunikacie podało, że nowa propozycja przedstawiona przez krakowski magistrat nie ma zbyt wiele wspólnego z wersją skierowaną kilkanaście tygodni temu do konsultacji, o której pisaliśmy TUTAJ. 

“Krakowski Alarm Smogowy pozytywnie oceniał pierwotny, sześcioetapowy proces podnoszenia wymogów dla samochodów. – Dawał gwarancję systematycznego zmniejszania emisji zanieczyszczeń ze spalin” – mówi Anna Dworakowska z KAS.

Jak czytamy w komunikacie PAS, najnowsza propozycja to zupełnie coś innego. Propozycja zakłada co prawda skokową zmianę, która ma szansę przynieść pozytywny efekt, ale z bardzo dużym opóźnieniem, bo dopiero w 2026 roku. Polski Alarm Smogowy zaznacza, że sukces krakowskiej SCT będzie możliwy wyłącznie po wprowadzeniu serii poprawek.

“Bez tych poprawek, obecna koncepcja Strefy po wprowadzeniu w życie będzie fiaskiem” - czytamy w oświadczeniu organizacji.

Seniorzy będą na wagę złota

Jednym z wyjątków na jaki zwraca uwagę Polski Alarm Smogowy, jest ulga dla osób powyżej 70. roku życia. Zdaniem PAS, rozwiązanie to musi zostać natychmiast naprawione, w przeciwnym razie będzie bezwzględnie nadużywane. Nowa propozycja stanowi, że jeśli osoby mające przynajmniej 70 lat są właścicielami samochodów, wymagania SCT nie będą dotyczyły ich aut.

“To dość kompromitująca propozycja otwierająca furtkę do nadużyć na szeroką skalę. Wystarczy dopisać dziadków do dowodu rejestracyjnego, jako współwłaścicieli, aby być zwolnionym z wymagań Strefy” - krytykuje Dworakowska z KAS.

Dworakowska dodaje, że specjalne warunki dla seniorów, powinny wykluczać tego rodzaju nadużycia.

Na jakim obszarze powstanie SCT?

Komunikat władz Krakowa nie rozstrzyga na jakim obszarze miałaby zostać utworzona SCT. PAS zwraca uwagę, że jeśli SCT miałaby mniejszy obszar jej wpływ na jakość powietrza w Krakowie byłby niewielki.

“Jeśli Strefa o proponowanych obecnie wymaganiach miałaby objąć jedynie najstarszą część Krakowa, to nie będzie mieć większego znaczenia dla jakości powietrza w mieście” - zwraca uwagę Dworakowska.

Dworakowska dodaje również, że uchwalanie Strefy Czystego Transportu ograniczonej do najstarszej części Krakowo będzie przyjęciem prawa, które niczego nie zmieni.

Co z busami?

W propozycji władz Krakowa brakuje również informacji kiedy wymagania miałby objąć busy i autobusy. Jak zaznacza PAS, tabor miejski w Krakowie wypełnia wysokie standardy. Problemem są jednak pojazdy należące do komercyjnych przewoźników. To właśnie te busy mają ogromny udział w emisji zanieczyszczeń, szczególnie jeśli chodzi o pyły pochodzące ze spalin.

“Wymagania dotyczące starszych busów, emitujących duże ilości zanieczyszczeń, powinny więc pojawić się szybciej niż dopiero w 2026 r.” - apeluje Polski Alarm Smogowy. 

Silniki Diesla na celowniku PAS

Zdaniem Krakowskiego Alarmu Smogowego (PAS), najbardziej szkodliwe samochody z silnikami Diesla będą zbyt długo jeździły po krakowskich ulicach. Krakowski Alarm Smogowy szacuje, że przynajmniej od 1 stycznia 2025 r. zakaz wjazdu do Strefy powinien objąć wszystkie Diesle, które nie spełniają wymagań normy Euro 5, czyli produkowane przed 2010 r.

“Eliminacja tych aut dałaby ograniczenie nawet o 40 proc. emisji tlenków azotu i o ok. 80 proc. emisji pyłów.” - czytamy w komunikacie PAS.

Zdaniem Anny Dworakowskiej z KAS, Diesle powinny być traktowane surowiej, ponieważ emitują od kilku do kilkunastu razy więcej zanieczyszczeń niż ich samochodowe odpowiedniki z silnikami benzynowymi.

Źródło: PAS.

Zdjęcie autora: Jakub Król

Jakub Król

Redaktor GLOBENERGIA