Fotowoltaika – jak rozwijała się branża PV przez ostatnie 15 lat?

Komentarz

Czy wiecie, że 15 lat temu fotowoltaika w Polsce praktycznie nie istniała? Jak przebiegał rozwój tej branży w perspektywie ostatnich 15 lat? Jak będzie się rozwijała dalej fotowoltaika? Pisze o tym Bogdan Szymański - prezes Stowarzyszenia Branży Fotowoltaicznej POLSKA PV.

Zdjęcie autora: Bogdan Szymański

Bogdan Szymański

Wiceprezes SBF Polska PV, Redaktor GLOBEnergia, Bloger
Komentarz

15 lat temu rozwój branży fotowoltaicznej w takim stopniu, z jakim mamy do czynienia teraz, był marzeniem niepoprawnych optymistów, którzy wierzyli, że rozwój fotowoltaiki w skali obserwowanej wtedy w Niemczech będzie także możliwy kiedyś w naszym kraju. Słowo „marzenie” nie jest tu przesadzone. W 2007 roku w Polsce nie było prawa, które regulowałoby proces budowy elektrowni fotowoltaicznych, zarówno tych najmniejszych jak i wielkoskalowych. 15 lat temu nie istniały żadne procedury wydawania warunków przyłączeniowych, a cena montażu 1 kWp oscylowała wokół 25–30 tys. zł. Nie pomagało też otoczenie polityczne i „eksperckie”. Tworzone ponad dekadę temu prognozy i analizy nie widziały potencjału w fotowoltaice. Jako przykład warto przytoczyć opublikowaną w 2009 roku Politykę Energetyczną Polski do 2030 roku, w której moc zainstalowaną w fotowoltaice w 2020 roku oszacowano na 7 MWp, co na ówczesne warunki i tak uważano za prognozę optymistyczną. Jeszcze mniej optymistyczne były opracowania z roku 2002, które wskazywały potencjał fotowoltaiki w 2020 roku na poziomie 2 MWp. Dokumenty te są dowodem na bardzo krótkowzroczne podejście w zakresie fotowoltaiki, w którym nie brano pod uwagę dużego potencjału do spadku cen instalacji fotowoltaicznych na przestrzeni kolejnej dekady oraz łatwości w implementacji tej technologii szczególnie w domach jednorodzinnych.

Skumulowane moce i liczby instalacji fotowoltaicznych w Polsce na przestrzeni ostatnich kilku lat, źródło: SBF POLSKA PV

15 lat rozwoju fotowoltaiki w Polsce to praca u podstaw, która najpierw opierała się na zmianie mentalności i nastawienia do nieznanej w Polsce technologii, a następnie wymagała prac nad zmianami przepisów umożliwiających jej rozwój. Warto podkreślić, że ponad dekadę temu największym problemem nie była bardzo wysoka cena instalacji, lecz bariery administracyjne. Bariery administracyjne, z którymi 15 lat temu musieliby zmierzyć się potencjalni inwestorzy, to m.in. wątpliwości, czy montaż modułów fotowoltaicznych na dachu wymaga pozwolenia na budowę czy nie. Kwestią problemową były też wątpliwości, czy konieczne jest uzyskanie koncesji nawet w przypadku osób fizycznych. Aspektem utrudniającym rozwój PV w Polsce była również konieczność uzyskiwania warunków przyłączeniowych i ponoszenia kosztów przyłączenia, co stanowiło istotną barierę, ze względu na to, że wymogi stawiane przez zakłady energetyczne dla mikroinstalacji były zbliżone do tych, które otrzymywały duże elektrownie.

Niewątpliwie przełomową zmianą była nowelizacja prawa energetycznego w ramach tzw. trójpaku energetycznego z 26 lipca 2013 r., która przerzuciła koszty przyłączenia mikroinstalacji na zakłady energetyczne oraz zniosła konieczność wydawania warunków przyłączenia. Od tego czasu branża fotowoltaiczna w Polsce zaczęła powolny rozwój, który był ciągle mocno hamowany przez ekonomię. Mówiąc wprost, instalacje fotowoltaiczne nie były uzasadnione ekonomicznie, a pierwsze inwestycje były realizowane przez pasjonatów, lub powstawały w wyniku wysokiego dofinansowania.

Od tego czasu prowadzono też prace nad ustawą o odnawialnych źródłach energii, która poza regulacją tego rynku, miała także wprowadzić mechanizm wsparcia dla energetyki odnawialnej. Mało kto pamięta, że w polskim prawie mieliśmy taryfy gwarantowane dla fotowoltaiki wprowadzone tzw. poprawką posła Bramory, która przewidywała dla mikroinstalacji fotowoltaicznych gwarantowaną na 15 lat cenę 0,75 zł/kWh, a duże instalacje OZE miały być objęte systemem aukcyjnym, który zastępował system zielonych certyfikatów. Mimo, że ustawa w takim kształcie została uchwalona i podpisana przez prezydenta, nikt w Polsce nie otrzymał taryfy gwarantowanej, gdyż przed wejściem w życie przepisu rządząca wcześniej koalicja PO – PSL straciła władzę. Nowy rząd PIS na kilka dni przed wejściem w życie przepisów dokonał nowelizacji ustawy, zastępując taryfy gwarantowane dobrze znanym systemem opustów, który wszedł w życie w połowie 2016 roku. Od tego czasu rozwój fotowoltaiki mocno przyśpieszył, ze względu na przejrzyste otoczenie prawne oraz w wyniku ciągle spadających kosztów instalacji. Prawdziwy boom na elektrownie słoneczne w sektorze prywatnych domów wywołał program Mój Prąd uruchomiony 30 sierpnia 2019 r., który stał się olbrzymią promocją fotowoltaiki w społeczeństwie. Dziś po latach rozwoju w stabilnym otoczeniu prawnym branża fotowoltaiczna patrzy w przyszłość z pewną obawą, czy net-billing, który od 1 lipca zastąpi opust, nadal utrzyma stabilny rozwój branży PV.

Zdjęcie autora: Bogdan Szymański

Bogdan Szymański

Wiceprezes SBF Polska PV, Redaktor GLOBEnergia, Bloger