Jak zmniejszyć zużycie gazu i węgla z Rosji w domu? Oto kilka rozwiązań


Znaczna część Polaków korzysta w domach z gazu i węgla. Według danych wpływających do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków, głównym źródłem ciepła jest błękitne paliwo. Na skutek inwazji Rosji na Ukrainę, Polska chce uniezależnić się od importu surowców z tego kraj. Rząd realizuje takie inwestycje jak np. Baltic Pipe. Czy gospodarstwo domowe także może wspomóc starania w uniezależnieniu się od rosyjskich paliw kopalnych? Oto kilka rozwiązań. 

Zdjęcie autora: Redakcja GLOBEnergia

Redakcja GLOBEnergia

Federacja Rosyjska od wielu lat budowała swoją pozycję międzynarodową na bazie sektora energetyki, eksportując gaz, węgiel i ropę po atrakcyjnych cenach do Europy. Toksyczność więzi gospodarek europejskich z Rosją ukazał kryzys gospodarczy jesienią 2021 roku oraz inwazja prezydenta Władimira Putina na Ukrainę. Eksport paliw kopalnych stanowił w zeszłym roku więcej niż 33 proc. budżetu Rosji, z którego finansowana jest wojna w Ukrainie. W Unii Europejskiej trwa dyskusja o tym, że trzeba uniezależnić się od gazu, węgla i ropy z Rosji, aby odciąć jej finansowanie i ukarać Putina. Rozwiązaniem, które ma pomóc osiągnąć ten cel ma być niedawno przedstawiony plan REPowerEU

O ile ropę w Polsce trudno jest wyeliminować z dnia na dzień, to z węglem i gazem jest łatwiej. Fundacja Instrat zajmująca się analizami dla sektora energetycznego informuje, że niemal cały węgiel oraz jedną czwartą gazu ziemnego importowanego z Rosji zużywają w Polsce gospodarstwa domowe. Oznacza to, że każdy z nas może mieć realny wpływ na uniezależnienie się od Rosji. Poza tym, gospodarstwa domowe są w stanie szybciej niż przemysł czy energetyka zawodowa wprowadzać zmiany w sposobie korzystania z energii.

Konsumujesz węgiel lub gaz? Zobacz rozwiązania!

Fundacja Instrat wskazuje konkretne działania, które każdy z nas może podjąć jeszcze w 2022 roku, aby zmniejszyć zależność Polski od surowców energetycznych importowanych z Rosji. Węgiel kamienny importowany z Rosji jest wykorzystywany przede wszystkim do ogrzewania pomieszczeń oraz ciepłej wody w domach jednorodzinnych. Domy ogrzewa nim aż 37 proc. gospodarstw domowych, w tym 70 proc. na wsi. Co może niektórych zdziwić, obecnie tańszym rozwiązaniem od stosowania węgla, jest ogrzewanie energią elektryczną. Przy temperaturach powyżej zera kocioł węglowy z powodzeniem można zastąpić nawet klimatyzatorem. Ponadto, 22 proc. z nas podgrzewa węglem wodę użytkową - to tylko nieco mniej niż prądem i gazem. Eksperci rekomendują instalację bojlera elektrycznego lub, co bardziej opłacalne, małej pompy ciepła. Wykorzystanie klimatyzacji, bojlerów lub pomp ciepła do ogrzewania jest możliwe i pozwoliłoby ograniczyć wykorzystanie węgla do zaledwie kilku mroźnych dni w roku.

Gaz ziemny z Rosji jest wykorzystywany głównie w blokach do ogrzewania i przygotowywania posiłków (tzw. “kuchenkowicze”). Ponad połowa gospodarstw domowych wykorzystuje go właśnie w tym celu. 7,5 miliona gospodarstw domowych używa gazu do gotowania posiłków, 3,75 miliona do ogrzewania wody, a “jedynie” dwa miliony do ogrzewania mieszkań. Zastąpienie znacznej części gazu prądem jest możliwe u większości odbiorców. Ceny gazu poszybowały już kilka miesięcy temu, a jeśli rząd nie zwiększy dopłat importerom, następny sezon grzewczy będzie najdroższy w historii - prognozują eksperci.

 - Jeśli chcemy zagrać Rosji na nosie i odciąć się od gazu, najłatwiej będzie zastąpić piecyk gazowy bojlerem elektrycznym, a kuchenkę gazową płytą indukcyjną - mówi ekspert Bernard Swoczyna.

Ile zaoszczędzimy?

Dokonując wskazanych wyżej inwestycji wpłyniemy nie tylko na spadek zapotrzebowania na gaz i węgiel z Rosji, ale także zmniejszenie emisji zanieczyszczeń do powietrza. Ponadto, inwestycje te będą generowały oszczędności. Gospodarstwa domowe zaoszczędzą na ogrzewaniu przez rok 2078 złotych, jeśli wcześniej paliły węglem i 994 zł, jeśli gazem - wynika z analizy Fundacji Instrat. Gdy ogrzewamy wodę w mieszkaniu piecykiem gazowym (tzw. “Junkersem)”, to zmiana na prąd okaże się korzystna, jeśli zainstalujemy małą pompę ciepła. Możemy wtedy zaoszczędzić 233 zł w skali roku

Zastąpienie piecyka gazowego bojlerem elektrycznym zwiększa koszt podgrzania CWU o 1 010 zł rocznie. Wykorzystanie zamiast bojlera małej, dedykowanej pompy ciepła przynosi jednak oszczędność 233 zł rocznie względem gazu. Nowy bojler kosztuje ok. 500 zł, mała pompa ciepła z zasobnikiem i montażem od 7 000 zł w górę - czytamy w raporcie. Szacunki co do oszczędności przedstawia poniższa tabela. 

Źródło: Fundacja Instrat

Gaz ziemny, poza ogrzewaniem, w ponad połowie gospodarstw jest wykorzystywany do gotowania. Możemy z niego zrezygnować m.in. instalując płyty indukcyjne.

Potrzebne są dopłaty, aby przyspieszyć działania

Rząd powinien pilnie wprowadzić system dopłat, aby wprowadzić nowe technologie w polskich domach. Środki na ten cel można wykorzystać z handlu uprawnieniami do emisji CO2. Sam program Czyste Powietrze oraz inne inicjatywy mogą wystarczyć. 

Eksperci Fundacji rekomendują wprowadzenie dopłat także do klimatyzatorów, jeśli będą używane jako podstawowe źródło ciepła przez większość sezonu grzewczego. Konieczne są dopłaty do kuchenek indukcyjnych i mikrofalowych oraz do bojlerów lub pomp ciepła w razie rezygnacji z przyłącza gazowego. 

Wskazane jest także wykluczenie kotłów węglowych i gazowych z wszelkich mechanizmów wsparcia z wyższymi dotacjami do pomp ciepła i głębokiej termomodernizacji. 

Źródło: Fundacja Instrat

Zdjęcie autora: Redakcja GLOBEnergia

Redakcja GLOBEnergia