Mniej dotacji to mniej pomp ciepła!

Mniej dotacji to mniej pomp ciepła

Jak donosi Der Spiegel, ilość wniosków o dotację na pompy ciepła w Niemczech spadła o około połowę w ciągu pierwszych sześciu miesięcy 2023 roku. Według gazety winnym w tej kwestii jest rząd, który obniżył wysokość dotacji na te urządzenia. Taki stan rzeczy mocno zagroził niemieckim planom osiągnięcia neutralności klimatycznej w 2045 roku. Zgodnie z nimi, począwszy od 2024 w Niemczech miało być corocznie instalowane 500 tys. sztuk pomp ciepła. Czy w takim razie Niemcy nie zdołają osiągnąć swoje cele klimatyczne?

Zdjęcie autora: Redakcja GLOBEnergia

Redakcja GLOBEnergia

Mniej dotacji to mniej pomp ciepła

Między styczniem a czerwcem 2023 roku zarejestrowano około 48 800 wniosków o dofinansowanie w zakresie pomp ciepła. Jest to wyraźny spadek, ponieważ w pierwszej połowie 2022 roku takich wniosków złożono w Niemczech aż 97 800. Taki stan rzeczy można przypisać różnym czynnikom. Jednak niewątpliwie kluczową rolę w tej sytuacji odegrało obniżenie wysokości dotacji do pomp ciepła przez niemiecki rząd. Wiele osób chciało skorzystać z wyższej stawki dofinansowania, przez co zaobserwowano zwiększoną ilość wniosków w 2022 roku. 

Obecnie maksymalna kwota dofinansowania na wymianę systemu ogrzewania wynosi 21 tys. euro, czyli o 3 tys. euro mniej, niż miało to miejsce w zeszłym roku. Rząd zapewnia wsparcie w wysokości 25% kosztów zakupu pompy ciepła, podczas gdy w 2022 roku było to 35%. Celem niemieckiego rządu, począwszy od 2024 roku, jest instalowanie 500 tys. sztuk tych urządzeń każdego roku. Według szeregu badań przeprowadzanych przez niezależne organizacje, do 2030 roku ponad 80% nowych instalacji grzewczych w Niemczech będzie opierać się o wykorzystanie pomp ciepła. Jednocześnie rząd ogłosił, że dopiero od początku 2024 roku będzie w stanie pokryć do 70% kosztów poniesionych przez właścicieli domów w celu wymiany systemu ogrzewania na bardziej przyjazny środowisku. Ta deklaracja również sprawiła, że Niemcy powstrzymali się przed składaniem wniosków o dofinansowanie w pierwszym półroczu 2023 roku. 

Trudna droga do kompromisu

Inną przeszkodą na drodze do zwiększenia liczby pomp ciepła w Niemczech są trwające wciąż negocjacje w celu opracowania jednolitego prawa energetycznego. Obecnie nadal ponad 80% zapotrzebowania na ciepło w niemieckich domach pokrywane jest poprzez spalanie paliw kopalnych. Rząd już od 2020 roku próbuje podnieść wskaźniki efektywności energetycznej w kraju. Według analiz, osiągnięcie przez Niemcy neutralności klimatycznej do 2045 roku wiąże się z wymianą źródeł ciepła, np. na pompy ciepła w 40 milionach domów. Jednak w 2022 roku aż ⅔ ogółu sprzedanych urządzeń grzewczych nadal było napędzane przez gaz ziemny lub olej opałowy. 

Pierwotnie zmiany w niemieckim prawie energetycznym zakładały, że każdy nowo zainstalowany system grzewczy, niezależnie czy będzie montowany w starym, czy w nowym domu, od 2024 roku musi opierać się w 65% z OZE. Jednak projekt ustawy wzbudził kontrowersje wśród Niemców. Krytycy podkreślali, że koszty inwestycji w ekologiczne źródła energii, takie jak pompy ciepła, są zbyt duże. 

Na początku czerwca 2023 roku niemiecka koalicja rządząca w końcu osiągnęła kompromis w tej kwestii. Kluczowym zapisem proponowanej ustawy nadal jest przejście na systemy ciepłownicze. Jednak ta zasada będzie obowiązywać jedynie nowe budynki, które dodatkowo będą znajdowały się na nowo powstałych osiedlach mieszkaniowych. Właściciele starych i nowych budynków (które nie są zlokalizowane na nowo powstałych osiedlach) nadal mogą inwestować w ogrzewanie gazowe lub olejowe. Jednak taka możliwość będzie istniała dopóki samorządy nie przedstawią własnych planów przejścia na ogrzewanie neutralne dla klimatu. Według przepisów duże miasta mają czas na opracowanie takiego dokumentu do 2026 roku, natomiast dla mniejszych miejscowości okres ten wydłużono do 2028 roku. Odroczenie wejścia w życie tych regulacji powoduje, że Niemcy nie wiedzą, która technologia grzewcza będzie najlepsza dla ich domów. Dlatego też zaobserwowano duży zastój w ilości zakupionych pomp ciepła. 

Skąd bierze się niechęć do pomp ciepła?

Według przeciwników zaproponowanych wcześniej zmian w niemieckim prawie energetycznym pompy ciepła są zdecydowanie zbyt drogie. Rzeczywiście, instalacja takiego urządzenia jest zwykle co najmniej dwa razy droższa niż konwencjonalne systemy grzewcze. Często koszty te znacznie przekraczają próg 20 tys. euro. Zwolennicy technologii pomp ciepła podkreślają jednak, że sama eksploatacja tych urządzeń jest znacznie tańsza niż użytkowanie kotłów na paliwa kopalne. Co prawda, po osiągnięciu swojego szczytu ceny gazu ziemnego zaczęły powoli spadać. To również miało swój wpływ na konsumentów. Zaczęli oni patrzeć na kotły gazowe bardziej przychylnym okiem, ponieważ przewaga pomp ciepła nad tradycyjnymi źródłami ciepła nieco stopniała. Jednak nadal nie wiadomo, jak będą kształtowały się ceny paliw kopalnych. Niemcy poczyniły w ostatnich latach kroki w celu dywersyfikacji dostaw gazu ziemnego, jednak wciąż najlepszym sposobem na uniezależnienie się od zagranicznych dostawców i wahań cen jest ogólne zmniejszenie zużycia tego paliwa. To z kolei może być osiągnięte jedynie w procesie wymiany urządzeń grzewczych na bardziej ekologiczne, takie jak pompy ciepła.

Mimo osiągnięcia ugody pomiędzy koalicją rządzącą, nowe prawo energetyczne musi zostać zatwierdzone przez parlament. W tym przypadku również doszło do opóźnień. Partia SPD i Zieloni nalegali, aby ustawa została zatwierdzona przed letnią przerwą w funkcjonowaniu parlamentu. Jednak pod naciskiem konserwatywnej części parlamentu głosowanie w tej sprawie zostało przełożone na początek września 2023 roku. Tak więc na rozwój sytuacji trzeba będzie jeszcze poczekać. W nieciekawej sytuacji są obecnie niemieccy obywatele, którzy nadal nie są pewni, w jaki system ogrzewania powinni zainwestować. 

Źródło: cleanenergywire.org, energyportal.eu

Zdjęcie autora: Redakcja GLOBEnergia

Redakcja GLOBEnergia