Polska w potrzasku zakładnikiem energetyki węglowej? Wyjątkowo wysoki import energii

Po raz kolejny tańszy prąd u naszych sąsiadów spowodował olbrzymi import energii do Polski. Takie sytuacje mogą zdarzać się coraz częściej, a nasz kraj może umacniać swoją pozycję zakładnika w potrzasku energetyki węglowej.

Zdjęcie autora: Redakcja GLOBEnergia

Redakcja GLOBEnergia

Praca KSE

Praca systemu elektroenergetycznego to ciągłe starania o zachowanie równowagi pomiędzy generacją a zapotrzebowaniem na energię, z uwzględnieniem odpowiedniego marginesu bezpieczeństwa w postaci wymaganej rezerwy. Polskie Sieci Elektroenergetyczne zajmują się więc bilansowaniem podaży i zapotrzebowania na moc.

Jak czytamy na stronie PSE, podstawowym narzędziem bilansowania systemu są mechanizmy rynkowe, czyli dokonywany przez uczestników rynku zakup i sprzedaż energii elektrycznej na rynku hurtowym. Warunki rynkowe decydują o tym czy energia do Polski będzie importowana czy eksportowana. Wsparcie krajowego bilansu mocy przez import ma miejsce wyłącznie wtedy, gdy energia z importu jest oferowana po niższej cenie niż energia krajowa. Tak było wczoraj, gdy import energii był wyjątkowo wysoki. Tańszy prąd naszych sąsiadów spowodował znów olbrzymi import energii.

Wysoki import energii

Wczoraj, tj. 6.02.2023 r. importowaliśmy energię od wszystkich sąsiadów z wyjątkiem Ukrainy. Jak obrazuje wykres importu energii elektrycznej od energy.instrat.pl, o godzinie 16:00, gdy import osiągnął szczyt, najwięcej energii importowaliśmy z Niemiec.

Import energii elektrycznej do Polski, źródło: energy.instrat.pl

Na mapie planowych i chwilowych przepływów mocy na przekrojach handlowych opublikowanej przez PSE również widać wysokie wartości importu energii. O godzinie 13:50 6.02.2023 r. przepływ mocy z zagranicy do Polski wynosił aż 2841 MW.

Mapa KSE 6.02.2023 r. godz 13:50, źródło: PSE

Zapytaliśmy więc Polskie Sieci Elektroenergetyczne, z czego wynika tak wysoka wartość importu energii i czy przypadkiem nie jest rekordowa.

Wielkość i kierunek wymiany zależą od decyzji uczestników rynku – układ cen spowodował, że byli zainteresowani importem. Nie ma w tym nic niezwykłego – są dni, w których Polska jest znaczącym eksporterem energii (np. ostatnia sobota i znaczna część zeszłego tygodnia), w inne importerem. Wskazana wartość jest wysoka, ale nie rekordowa.

- odpowiedział Maciej Wapiński z biura prasowego PSE.

Przedstawiciel PSE zwrócił również uwagę, że mapa ma charakter poglądowy, a prezentowane na niej wielkości nie są wykorzystywane przy rozliczeniach i ostateczne dane pomiarowe mogą być inne.

Niemniej jednak, wczorajsze wartości importu energii były bardzo wysokie. A to oznacza, że tańszy prąd z sąsiednich krajów spowodował, że bardziej nam się opłacało importować energię niż produkować ją w Polsce.

Jeszcze pół roku temu Polska była głównie eksporterem energii. Dziś coraz częściej nasz kraj staje się importerem. Wynika to z faktu, że europejska energetyka “wraca do normy” i w krajach, w których jest duży udział odnawialnych energii w miksie energetycznym energia jest coraz częściej tańsza niż w Polsce, więc opłaca się ją importować. Możemy spodziewać się, że wysokie wartości importu energii będą coraz częściej pojawiały się w okresach wietrzności, a także przez dużą część półrocza letniego w godzinach południowych, gdy przykładowo niemieckie instalacje fotowoltaiczne będą dostarczały duże ilości taniej energii do systemu i będzie ona przesyłana do Polski. Co za tym idzie, Polska jest w potrzasku i jawi się jako zakładnik energetyki węglowej, bo mimo tego, że Polska węglem stoi, to nasz kraj nawet nie skorzysta na tym, że węgiel na światowych giełdach tanieje. W głównej mierze korzystamy bowiem z polskiego węgla, który jest droższy.

Dodatkowo, jak na ironię, niedawno informowaliśmy, że polskie elektrownie wiatrowe znów zostały wyłączone z produkcji energii. Aby utrzymać elastyczność polskiego systemu, elektrownie wiatrowe produkujące tani i zielony prąd musiały zostać zablokowane. Pisaliśmy też, że Polska planuje osiągnąć do 2030 r. moc zainstalowaną w OZE na poziomie 50 GW, a te moce będą uzupełniane blokami węglowymi o mocy 200 MW. 

Zdjęcie autora: Redakcja GLOBEnergia

Redakcja GLOBEnergia