Polska za potrojeniem mocy energetyki jądrowej do 2050 roku

Podczas szczytu COP28 Andrzej Duda podpisał się pod deklaracją zobowiązującą do potrojenia mocy z energetyki jądrowej do 2050 roku. Do Polski dołączyło 22 państw, z kolei aż 120 krajów dołączyło do sojuszu energetyki odnawialnej. Czy jednak podpisanie deklaracji pociąga za sobą konkretne zobowiązania?

Ktoś złośliwy mógłby zauważyć, że wywiązanie się z deklaracji w przypadku Polski jest dziecinnie proste, ponieważ nasza moc jądrowa wynosi zero, więc wynik potrojenia tej mocy też będzie wynosić zero. Z tego powodu niektórzy mówią o “potrojeniu wysiłków” w zakresie inwestycji w elektrownie jądrowe. Niezależnie od nomenklatury, warto zwrócić uwagę na fakt, że ani w deklaracji podpisanej przez Andrzeja Dudę, ani w jego wystąpieniu nie pojawiła się żadna liczba dotycząca docelowych mocy wytwórczych z atomu w Polsce.
Polski Instytut Ekonomiczny w sierpniu 2022 roku w swoich wyliczeniach przyjmował budowę reaktora o mocy 9,9 GW do 2043 roku. Czy deklaracja podpisana przez prezydenta oznacza, że do tego czasu mamy prognozować budowę prawie 30 GW mocy? Biorąc pod uwagę, że na razie nasza elektrownia jądrowa w najbardziej zaawansowanym stadium budowy ma mieć moc 3,75 GW i na razie nie ustalono nawet jej modelu finansowania, oraz obecna koalicja, być może przyszła koalicja rządząca, już zapowiada audyt całego projektu jądrowego, można mieć co do tego wątpliwości.
Gdy jednak wczytamy się w dokument, okazuje się, że nie chodzi o to, by moc z elektrowni jądrowych została potrojona w każdym kraju, które podpisało się pod deklaracją. Zgodnie z deklaracją jest to cel globalny, który ma być osiągnięty wspólnie jednocześnie “uznając różne uwarunkowania krajowe każdego z uczestników”.
Warto jednak podkreślić, że podpisany dokument należy traktować dosłownie jako deklarację, która nie pociąga za sobą żadnych konkretnych zobowiązań. Jak pokazuje historia szczytów klimatycznych, ta forma zobowiązania ma znikomą skuteczność. Można jednak interpretować ją jako sygnał tego, w jakim kierunku będzie zmierzać polityka energetyczna większości światowych państw oraz że w przekazie głównego nurtu będzie dominować przekaz przychylny projektom jądrowym.
Atom jest przyszłością! Przyszłością czystej, bezpiecznej i stabilnej energii. Przyszłością sprawiedliwej transformacji energetycznej. Bez energii jądrowej nie uda się zrealizować ambitnych planów klimatycznych, które wszyscy sobie stawiamy. Bez której nie da się ochronić naszej planety! - powiedział prezydent Andrzej Duda podczas Net Zero Nuclear na COP28.
Z tych słów i działań możemy wnioskować, że Polska zdecydowanie będzie zmierzać w kierunku realizacji projektów jądrowych.
Co znajduje się w deklaracji?
W deklaracji podpisanej przez Andrzeja Dudę, a także przedstawicieli takich krajów jak m.in. Francja, Stany Zjednoczone, Rumunia, Finlandia, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Kanada, Szwecja czy Bułgarii, znalazł się dokładnie zapis o potrojeniu zdolności wytwórczej z elektrowni jądrowych do 2050 roku względem 2020 roku.
Zgodnie z danymi S&P Global Commodity Insights w 2020 roku globalna moc zainstalowana elektrowni jądrowych wynosiła 375 GW. Prognozuje się, że przy obecnym nakładzie inwestycji ma wzrosnąć do 458 GW w 2030 roku, 549 GW w 2040 roku i 631 GW w 2050 roku. Do tego czasu elektrownie jądrowe w Chinach i USA będą stanowić ponad połowę tej globalnej sumy. By spełnić deklarację z COP28, do 2050 roku moc zainstalowana musi sięgnąć nie 631 GW, lecz 1,125 TW.
Oprócz tego państwa zadeklarowały podjęcie działań zmierzających do zwiększenia mocy z elektrowni jądrowych przy jednoczesnym działaniu w duchu zrównoważonego rozwoju i bezpieczeństwa, oraz by przy okazji nie prowadzić do rozprzestrzeniania broni jądrowej. Państwa zobowiązały się również do tego, by odpady z elektrowni jądrowych były “odpowiedzialnie zarządzane w perspektywie długoterminowej”.
By znaleźć środki na to przedsięwzięcie, państwa zobowiązały się do wdrożenia “innowacyjnych mechanizmów finansowania” oraz do zwrócenia się do udziałowców Banku Światowego, międzynarodowych instytucji finansowych i regionalnych banków rozwoju o pożyczki.
Państwa postanowiły również dokonywać corocznego przeglądu postępów w realizacji tych zobowiązań przy okazji kolejnych COP i w zasadzie jest to jedyne konkretne zobowiązanie w całej deklaracji. Oznacza to, że już w przyszłym roku będziemy mogli zobaczyć, w jakim stopniu deklaracje przekładają się na rzeczywistość.