Wybuch magazynu energii domowej roboty. Czy będzie się to zdarzać coraz częściej?

W połowie września doszło do eksplozji magazynu energii, który został skonstruowany samodzielnie przez mieszkańca Bytowa. Urządzenie było połączone z instalacją fotowoltaiczną. Na szczęście nie doszło do tragedii, jednak budynek nie nadaje się do zamieszkania.

Magazyny energii to wciąż niszowy produkt, którego cena - w zależności od pojemności - waha się między 20 tys. a 30 tys. zł. O urządzenie można wnioskować w ramach programu Mój Prąd. Do tej pory przeznaczono na ten cel prawie 76 mln zł.
Mieszkaniec Bytowa postanowił jednak wziąć sprawy w swoje ręce i samodzielnie skonstruować magazyn energii przy pomocy baterii z samochodu elektrycznego. Warto zaznaczyć, że taki krok był w pełni legalny, ponieważ obecne prawo nie wymaga certyfikacji czy zezwoleń na montaż magazynów. Nie zawsze jest to jednak bezpieczne.
Właściciel zamontował magazyn w piwnicy domu dwurodzinnego, gdzie funkcjonował bez zarzutów przez trzy lata. Niestety we wrześniu doszło do awarii urządzenia chroniącego przed przeładowaniem, co doprowadziło do dwóch wybuchów. Podejrzewa się, że najpierw doszło do wybuchu akumulatora, a następnie do wybuchu mieszaniny z wodorem. W efekcie doszło do pożaru oraz uszkodzenia ściany szczytowej budynku.
Powiatowy Nadzór Budowlany wydał nakaz opuszczenia budynku, ponieważ zagraża on bezpieczeństwu. Na szczęście nikt nie ucierpiał w wyniku wybuchu.
O czym pamiętać podczas majsterkowania?
Ponieważ konstrukcja domowego magazynu energii nie jest nielegalna, można spodziewać się, że podobnych samodzielnych rozwiązań będzie coraz więcej, zwłaszcza że coraz częściej mówi się o konieczności inwestycji w magazynowanie energii. O czym jednak trzeba pamiętać?
Przede wszystkim konieczne jest zachowanie bezpieczeństwa. Niezbędne jest właściwe rozmieszczenie akumulatorów, utrzymywanie odpowiedniej temperatury, wietrzenie pomieszczenia, w którym się znajdują, a przede wszystkim kontrola stanu każdego akumulatora z osobna. Te wymagania sprawiają, że nie każde pomieszczenie nada się na montaż magazynu energii.
Ograniczenia, wymogi techniczne i kontrole nie są tylko zbędną formalnością, lecz wynikają z analizy wypadków i potencjalnych zagrożeń.
Czy samoróbki odejdą w niepamięć?
Chociaż obecnie magazyny energii są drogie, wszystko wskazuje na to, że będą tanieć. Robert Rudich, energy attaché ambasady USA, podczas konferencji PRECOP28 w Katowicach zapowiedział, że dla przykładu zgodnie z planami Stanów Zjednoczonych koszty magazynowania energii mają spaść aż o 90% do końca dekady.
Coraz więcej mówi się również o roli magazynów w rozwiązaniu problemu przestarzałych sieci dystrybucyjnych. By jednak rzeczywiście zrealizować ten scenariusz, konieczne byłoby zapewne wprowadzenie dedykowanych dofinansowań magazynowania energii. Na razie o dodatkowe środki na ten cel można ubiegać się w ramach programu “Mój Prąd”.