Elektrownia jądrowa jednak opóźniona! Pełne uruchomienie 7 lat później niż planowano

Oficjalna data uruchomienia pierwszej w Polsce elektrowni jądrowej została zaktualizowana. Tak jak się można było spodziewać mamy opóźnienie i to duże. Na prąd z pierwszego bloku trzeba będzie zaczekać do 2035 r. – o ile po drodze nie pojawią się kolejne komplikacje. Zaktualizowany harmonogram przybliżamy poniżej.

- Pierwszy prąd z elektrowni jądrowej trafi do sieci w 2035 r. Pełne uruchomienie trzy blokowej inwestycji zapowiadane jest w perspektywie 2040 r.
- To kolejne zmiany harmonogramu oddawania poszczególnych elementów inwestycji. Wcześniej mówiono o 2033 r., teraz data została przesunięta o 2 lata.
- Do tego czasu ma zostać wygaszona m.in. elektrownia w Bełchatowie. Planowane zmiany systemowe nie pokrywają się, co generuje kolejne problemy.
Ile jeszcze trzeba czekać?
W ramach „Programu polskiej energetyki jądrowej” pierwszą elektrownię z trzema reaktorami w amerykańskiej technologii AP1000 zbuduje konsorcjum firm Westinghouse i Bechtel w lokalizacji Lubiatowo-Kopalino na Pomorzu.
Na uruchomienie tej przełomowej inwestycji czekamy od dekad. Spełnienie marzenia wydaje się być bliżej niż kiedykolwiek wcześniej. Jednocześnie z kolejnymi aktualizacjami harmonogramu prac, data planowanego uruchomienia reaktora się oddala.
Ostatnio temat elektrowni jądrowej ponownie wrócił na tapet, kiedy to okazało się, że czekają nas kolejne opóźnienia. Mimo zapewnień ministry Hennig-Kloski o priorytetowym statusie dla tej inwestycji łatwo można było się domyślić, że coś tu nie gra. W trakcie spotkania resortu MKiŚ i przedstawicieli Westinghouse Electric Company ani razu nie użyto dotychczasowej daty uruchomienia elektrowni. O tym niepokojącym fakcie pisaliśmy w artykule Czy pierwsza polska elektrownia jądrowa będzie na czas? Okazuje się, że podejrzenia o kolejnych opóźnieniach były jak najbardziej słuszne. Po ostatnim wpisie Ministry Przemysłu Marzeny Czarneckiej na platformie X wiemy już, że wcześniejsza data 2033 r. nie obowiązuje. Aktualny harmonogram prac prezentuje się następująco:
Tym samym na znaczący postęp prac na obszarze budowy elektrowni musimy poczekać do 2028 r. kiedy to zostaną wylane “pierwsze betony jądrowe”. Data wydaje się być dość odległa, jednak to mniej niż 4 lata na wybudowanie całej infrastruktury towarzyszącej. Przypominamy, że w tym roku dopiero ruszyły przetargi na te elementy. Dopiero w 2035 r. do systemu energetycznego miałaby trafić “pierwsza energia” wygenerowana za pomocą reaktora. O uruchomieniu całej elektrowni (trzy bloki jądrowe) należy mówić w perspektywie 2040 roku.
Niespójny plan
“Zwróciłam uwagę, że uruchamianie elektrowni jądrowej to wieloetapowy proces” – dodała we wpisie Pani Minister. Trudno się nie zgodzić z tą opinią. Z tym, że na realizację tego wieloetapowego procesu wyczekujemy od dawna. Obwinianie nowego rządu jest jednak nie fair w kontekście jądrowej stagnacji, jaką zapewniła nam poprzednia władza. Skutki zaniedbania odczuwamy już teraz, płacąc jedne z najwyższych w Europie rachunków za prąd.
– Rząd podejmuje i będzie nadal podejmował działania na rzecz tego, aby ceny energii w Polsce po prostu były niższe. Przez ostatnie osiem lat PiS praktycznie całkowicie zaniechał transformacji energetycznej – mówił w wywiadzie dla TVP Info minister finansów Andrzej Domański.
Wszyscy podkreślają, jak istotną rolę ma odegrać energia jądrowa w transformacji energetycznej Polski. Nie chodzi nawet o cenę energii, która pośrednio wynika z obecnego obrazu miksu energetycznego. Nowa elektrownia miała wypełnić lukę po wygaszeniu bloków w Bełchatowie. Zgodnie z zaktualizowanym planem pełne uruchomienie elektrowni jądrowej rozminie się z zamknięciem Bełchatowa. Skąd więc “weźmiemy” energię do zbilansowania systemu? W tym miejscu pojawia się kolejna niepewność. Niestety po wypowiedziach rządzących można odnieść wrażenie, że nie ma konkretnego planu. Mówi się jedynie ogólnikowo o przyspieszeniu zielonej transformacji.
– Mamy największy w Unii Europejskiej udział energii produkowanej z węgla, a jest to energia bardzo, bardzo droga, co jest problemem dla całej polskiej gospodarki, dla polskiego przemysłu. Dlatego my musimy radykalnie przyspieszyć transformację energetyczną w kierunku odnawialnych źródeł energii, a w średnim i w długim horyzoncie – także w stronę energetyki jądrowej – dodał Minister Domański.
Uruchomienie elektrowni z trzema blokami jądrowymi to za mało w obliczu nadchodzących zmian systemowych. Potrzebne są kolejne inwestycje, nie tylko w moce wytwórcze. Ważnym jest również takie zmienianie systemu, by można było wykorzystać dostępną energię z prosumenckich instalacji fotowoltaicznych. Mikroinstalacje mogą odegrać kluczową rolę w dostarczaniu energii w obliczu zamykania konwencjonalnych elektrowni. Brak kolejnych znaczących inwestycji zmusza elektroenergetykę do wykorzystywania dostępnych mocy.
Źródła: własne, X, TVP Info
Polecane
OZE vs węgiel – ile naprawdę kosztuje produkcja prądu z różnych źródeł?

Chińczycy już za chwilę uruchomią pierwszy SMR. Czym jest projekt Linglong-1?
