Gdzie powstaną kolejne polskie bloki atomowe? PGE w ofensywie, rząd chętny do współpracy

Budowa pierwszej polskiej elektrowni jądrowej jeszcze nie ruszyła, a już trwają działania mające doprowadzić do powstania kolejnych. Takie plany ma spółka PGE PAK Energia Jądrowa założona przez PGE i ZE PAK. Ostatnie działania wewnętrzne w spółce sugerują, że Polska Grupa Energetyczna może mieć nawet dwie potencjalne lokalizacje dla atomu. W temacie wypowiedział się przedstawiciel rządu.

- Polska przygotowuje się do budowy kolejnych elektrowni jądrowych poza projektem w Choczewie. PGE planuje rozwijać dwie potencjalne lokalizacje – w Koninie i Bełchatowie, z czego Konin wskazany jest w planach krajowej energetyki jądrowej jako potencjalna druga elektrownia.
- PGE negocjuje przejęcie 50% akcji PGE PAK Energia Jądrowa od ZE PAK, co umożliwiłoby pełną kontrolę nad projektem konińskim. Równocześnie związki zawodowe i zarząd PGE GiEK wspierają pomysł powstania elektrowni w Bełchatowie, co tworzy możliwość rozwoju obu lokalizacji.
- Rząd deklaruje wsparcie dla projektów jądrowych, niezależnie od lokalizacji, z otwartą ścieżką dla projektów w Koninie lub Bełchatowie. Decyzja o priorytetach inwestycyjnych będzie zależała od wewnętrznych ustaleń w PGE i wyników negocjacji z ZE PAK.
Przyszłość polskiego atomu – gdzie powstaną kolejne elektrownie
Pierwsza polska elektrownia jądrowa powstanie w gminie Choczewo (woj. pomorskie) – co do tego nie ma raczej żadnych wątpliwości. Projekt ma już decyzję lokalizacyjną i zasadniczą, niedawno GDOŚ podtrzymał również decyzję środowiskową w sprawie projektu. Finansowanie pierwszych polskich bloków jądrowych jest właśnie weryfikowane przez Komisję Europejską. Inwestorem w tym przypadku jest państwowa spółka Polskie Elektrownie Jądrowe, a technologię dostarczy konsorcjum amerykańskich firm Westinghouse i Bechtel.
To jednak niejedyny projekt związany z polskim atomem. Swoje plany w tej kwestii mają PGE oraz ZE PAK, które w 2023 roku założyły spółkę PGE PAK Energią Jądrowa. Każda z firm ma w niej 50% udziału. Celem podmiotu jest doprowadzenie do budowy elektrowni jądrowej w Koninie, we współpracy z koreańską firmą KHNP. Obiekt ma mieć moc 2,8 GW.
Co ciekawe w listopadzie ubiegłego roku donosiliśmy również o tym, że organizację związkowe z kopalni i elektrowni w Bełchatowie, zarządzanych przez PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna, zgłosiło się z apelem do premiera o powstanie na terenach pogórniczych w rejonie bełchatowskim elektrowni jądrowej. O pomyśle pozytywnie wypowiadał się również prezes PGE GiEK Jacek Kaczorowski. Wygląda więc na to, że PGE ma w swoim repertuarze zarówno projekt koniński z ZE PAK-iem, jak i potencjalną elektrownie w Bełchatowie. Plany te zdaje się potwierdzać zapowiedź wewnętrznych ruchów w spółce PGE PAK Energia Jądrowa.
PGE z dwiema lokalizacjami pod atom? To możliwe
W czwartek 23 stycznia PGE i ZE PAK poinformowały, że doszły do wstępnego porozumienia jeśli chodzi o wykupienie przez PGE 50% akcji we wspomnianej wyżej spółce PGE PAK Energia Jądrowa. Oznaczałoby to, że Polska Grupa Energetyczna przejmie całość kontroli nad spółką zajmującą się planami budowy bloku jądrowego w Koninie.
Połączenie tego z apelem związkowców i zapewnieniami prezesa PGE GiEK w sprawie powstania bloków w rejonie bełchatowskim oznacza, że PGE już niedługo może mieć pełną kontrolę nad dwiema proponowanymi lokalizacjami na kolejne bloki jądrowe w Polsce.
ZE PAK i PGE do 30 czerwca będą prowadzić negocjacje w kwestii warunków wykupienia przez drugą z tych firm całości akcji jądrowej spółki, w międzyczasie transakcja będzie musiała być przeanalizowana przez zewnętrznych doradców prawnych, finansowo-podatkowych oraz techniczno-środowiskowych.
Przedstawiciel rządu: “Damy otwartą ścieżkę”
W tej kwestii dla dziennikarzy wypowiedział się pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Wojciech Wrochna. Stwierdził on, że sytuacja przejęcia przez PGE całości akcji w PGE PAK Energia Jądrowa “może oznaczać, że PGE będzie miało dwie lokalizacje powęglowe pod potencjalną elektrownię jądrową, czyli Konin i Bełchatów”. Warto podkreślić, że w programie polskiej energetyki jądrowej to Konin jest wskazywany jako lokalizacja dla drugiej krajowej elektrowni tego typu, chociaż nie jest to jeszcze decyzja ostateczna.
- Jeżeli takie wskazanie by nastąpiło, to my automatycznie damy otwartą ścieżkę projektowi konińskiemu, kogokolwiek on wtedy będzie własnością, czy to PGE, czy ZE PAK, czy jeszcze jakiegoś trzeciego podmiotu, żeby również w ten dialog z nami wszedł i w wybranej technologii się pojawił i potencjalnie stał się drugą lokalizacją – twierdził Wrochna podczas konferencji prasowej.
Czy faktycznie PGE ma szansę wybudować bloki atomowe zarówno w Koninie, jak i w Bełchatowie? Wrochna powiedział, że w sytuacji przejęcia całości jądrowej spółki przez firmę “elementem dyskusji między rządem a PGE będzie wewnętrzna dyskusja w PGE, która z tych lokalizacji dostanie priorytet, być może to się da połączyć”.
Projekt budowy elektrowni jądrowej w Koninie jest w tym momencie na bardzo wczesnym etapie, jeszcze przed studium wykonalności. Jeśli chodzi o bloki w Bełchatowie to oprócz apelów związkowców czy deklaracji również nie padły tu jeszcze tak naprawdę żadne konkrety. Sam prezes PGEiK mówił w listopadzie o tej idei jako o “projekcie koncepcyjnym”.
Źródła: bankier.pl, biznes.pap.pl, gkpge.pl