Powiało ujemnymi cenami energii. Od dunkelflaute do wiatru zmian

W Polsce i Niemczech niedziela oraz poniedziałek upływają pod znakiem ujemnych lub zbliżonych do zera cen energii. Sytuacja ta wynika głównie z dużej produkcji prądu z elektrowni wiatrowych, które w mijający weekend działały z wyjątkowo dużą mocą. To stanowczy odwrót od sytuacji sprzed kilku dni, kiedy ceny prądu u naszych zachodnich sąsiadów osiągnęły rekordowo wysokie wartości.

- W przeciągu ostatniej doby ceny energii w Polsce na rynku spotowym spadły do nawet -49 zł/MWh. W Niemczech osiągnęły nawet -9,91 EUR/MWh.
- Ujemne ceny energii w Polsce i Niemczech wynikają z dużej generacji energii wiatrowej oraz niskiego zapotrzebowania w weekend. Kontrastuje to z ubiegłotygodniowym kryzysem dunkelflaute, kiedy brak wiatru wywindował ceny w Niemczech do 936 EUR/MWh.
- Względną stabilność polskiego rynku energetycznego zapewnia węgiel, podczas gdy niemiecka rezygnacja z atomu prowadzi do gwałtownych wahań cen. Wysoka zależność Niemiec od energii odnawialnej bez stabilnych źródeł powoduje częste przejścia między wyjątkowo wysokimi a ujemnymi cenami energii.
Ujemne ceny energii w Niemczech i Polsce
O dramatycznej sytuacji na niemieckim rynku energii pisaliśmy w artykule “Niemcy: ceny energii najwyższe od 18 lat!”. Jak wskazuje tytuł, stawki za prąd w RFN osiągnęły w ubiegłym tygodniu wartości najwyższe od niemal dwóch dekad. Odpowiedzialna była za to tzw dunkelfalute, a więc susza pogodowa, czyli sytuacja, w której niskie jest zarówno nasłonecznienie, jak i prędkość wiatru. 12 grudnia niemieckie farmy wiatrowe odpowiadały za generacje zaledwie 3% swojej zainstalowanej mocy. Jedna czwarta niemieckiej energii pochodziła z importu. To z kolei sprawiło, że jedna megawatogodzina w szczytowym momencie osiągnęła na rynku spot cenę 936 euro.
Nie minął nawet tydzień i sytuacja się odwróciła. Dzisiaj według rynku dnia następnego cena energii w Niemczech od północy do 4:00 nie przekroczyła nawet 10 eurocentów za MWh, a w późniejszych godzinach zmalała do minus jednego eurocenta. W ramach późniejszej korekty rynku minusowe wartości cen były jeszcze mniejsze i w najniższym momencie (okolice 3:15 nad ranem) osiągnęły -9,91 EUR/MWh.
Sytuacja wygląda bardzo podobnie w… Polsce. Nasza Towarowa Giełda Energii odnotowała po północy między niedzielą a poniedziałkiem stawki na poziomie -49 zł/MWh. W późniejszym fixingu cena ta nieco się powiększyła (najmniejsza wartość to -34,30 zł/MWh), jednak nadal mieliśmy do czynienia z wartościami ujemnymi. Widać to na poniższym wykresie:

Co było przyczyną spadku cen energii?
Bliskie zeru lub całkowicie ujemne ceny energii elektrycznej na giełdach w Niemczech i w Polsce były skutkiem całkowitego przeciwieństwa zjawiska, które niespełna kilka dni temu sparaliżowało niemiecką energetykę. Podczas ubiegłotygodniowego dunkelflaute brak silnego wiatru spowodował słabą pracę elektrowni wiatrowej. Tym razem wiatr wiał stosunkowo mocno zarówno w Polsce, jak i w Niemczech, co przyczyniło się do większej produkcji.
Świetnie widać to na poniższych wykresach stworzonych przez European Network of Transmission System Operators for Electricity (ENTSO-E). Pierwszy z nich przedstawia produkcję energii elektrycznej według źródła od północy 15 grudnia aż do dzisiejszego poranka w Niemczech. Dominujący na nim kolor zielony to wiatrowe farmy na lądzie (ciemniejszy odcień) i na morzu (jaśniejszy odcień). Jak widać co najmniej od wczorajszego popołudnia wiatr jest odpowiedzialny na ponad połowę produkcji energii u naszych zachodnich sąsiadów.

Poniższy wykres przedstawia ten sam typ danych, tylko dla Polski. U nasz udział produkcji z wiatru przez ostatnie godziny nie jest tak duży jak w Niemczech, jednak zielony kolor wciąż zajmuje na wykresie dość prominentną pozycję. Uwagę zwraca znacznie większy niż w Niemczech udział koloru fioletowego, oznaczającego węgiel kamienny. Źródło to, mimo spadającego znacznie, wciąż jest istotne dla polskiej energetyki. Oczywiście oprócz wysokiej generacji z wiatru duży wpływ na spadek cen miało niskie zapotrzebowanie na energię związane z weekendem.

Wiatr zmian przyniósł w naszej i niemieckiej energetyce bliskie zeru lub ujemne ceny energii. Co ciekawe jednak my w przeciwieństwie do naszych zachodnich sąsiadów nie musieliśmy się kilka dni temu mierzyć z nagłym rekordowym wzrostem cen. Różnica? Obecność stabilnego źródła będącego podstawą systemu. Od kiedy Niemcy postanowili całkowicie odejść od energetyki jądrowej, tamtejszy rynek energetyczny regularnie przeżywa podobne wahania od rekordowych stawek po ceny ujemne. U nas sytuacja jest nieco lepsza – rolę stabilizacyjną pełni węgiel, od którego jednak w kolejnych latach będziemy odchodzić. Czy planowana elektrownia jądrowa zdąży zastąpić “czarne złoto” jako podstawa systemu? Czas pokaże.
Źródła: newtransparency.entsoe.eu, tge.pl