To koniec mrożenia cen! Nadchodzą rekordowe rachunki?

Sztuczne stabilizowanie cen energii dla odbiorców końcowych, czyli ich mrożenie ma potrwać tylko do 30-go czerwca br. Tym samym sytuacja w drugiej połowie roku może się okazać niemałym szokiem dla naszego portfela. Dlaczego więc rząd zdecydował się na takie działania? W jaki sposób Państwo ma zamiar pomóc przeciętnemu Kowalskiemu?

Zdjęcie autora: Redakcja GLOBEnergia

Redakcja GLOBEnergia

Zmiany w połowie roku

Ministra Klimatu i Środowiska Paulina Hennig-Kloska w rozmowie z RMF FM powiedziała, że rachunki za energię na pewno nie osiągną astronomicznych kwot. Według przewidywań druga połowa br. roku ma przynieść odwilż na rynku energii. Tym samym koniec tarczy nie będzie aż tak mocno odczuwalny.

-Na pewno nie będzie tak, że te ceny poszybują. Jeżeli spojrzymy na to, co dziś daje przeciętnemu użytkownikowi obowiązująca ustawa, to jest to mniej więcej 500 zł oszczędności na pół roku - zaznacza Pani Minister.

Obowiązująca ustawa to oczywiście tzw. zamrożenie cen - przypomnijmy w jakiej formie i kogo wspiera. W grudniu ubiegłego roku Prezydent podpisał ustawę utrzymującą ochronę gospodarstw domowych, budynków użyteczności publicznej oraz jednostek samorządu terytorialnego przed nadmiernym wzrostem cen energii elektrycznej. Dodatkowo Sejm przyjął poprawkę, wedle której stawka maksymalna obejmie małe i średnie przedsiębiorstwa oraz rolników - podobnie jak w roku 2023. Pod uwagę wzięto także spółki komunalne prowadzące obiekty sportowe takie jak hale sportowe i baseny. 

Tym samym do połowy 2024 r. zamrożenie cen wciąż będzie działać. Maksymalna cena energii elektrycznej dla gospodarstw domowych została utrzymana na poziomie 412 zł/MWh netto. Cena ta obowiązuje jedynie w momencie, gdy zużycie energii przez gospodarstwo domowe mieści się w określonych limitach. Limity to:

  • 1,5 MWh dla odbiorcy uprawnionego albo
  • 2 MWh (dla prowadzących, w dniu wejścia w życie ustawy, gospodarstwo rolne lub dział specjalny produkcji rolnej oraz w przypadku odbiorcy uprawnionego posiadającego, w dniu wejścia w życie ustawy, Kartę Dużej Rodziny),
  • 1,8 MWh (w przypadku odbiorcy uprawnionego posiadającego orzeczenie o znacznym lub umiarkowanym stopniu niepełnosprawności lub zamieszkującego wspólnie z osobą posiadającą orzeczenie o znacznym lub umiarkowanym stopniu niepełnosprawności), a także dedykowanej ceny dla rodzinnych ogrodów działkowych. 

Czy tym samym w drugą połowę 2024 r. wejdziemy z nastawieniem “co ma być to będzie”? Okazuje się, że Ministerstwo Klimatu i Środowiska wciąż chce wspierać odbiorców końcowych, tylko w innej niż dotychczas formie. 

-Będziemy chcieli chronić przede wszystkim te gospodarstwa domowe dla których tego typu opłaty to duże wyzwanie - wyjaśniła Hennig-Kloska podczas radiowego wywiadu.

Ministra Klimatu i Środowiska podczas inauguracji targów BUDMA w Poznaniu. Źródło: GLOBENERGIA

Dlaczego trzeba odchodzić od mrożenia cen? Wielu osobom mogłoby się wydawać, że to idealne rozwiązanie na niespokojne czasy. Nic bardziej mylnego. Tarcza to tylko łagodzenie skutków. Jeżeli chcemy rozwiązać problem, musimy dotrzeć do jego źródła. Jednocześnie wydawane na zamrożenie cen środki mogą znaleźć dużo lepsze spożytkowanie. Zdaniem ministry mrożenie to coraz większe obciążenie budżetowe. Lepiej więc te pieniądze inwestować, niż wydawać.  Kiedy i jakich rozwiązań należy się spodziewać? Siłą rzeczy konkretny plan musi się pojawić na długo przed 30-stym czerwca br. Ministra wspomina również, że pieniądze trafią do odbiorców końcowych, ale w formie innej niż zamrożenie cen.

-Chcemy wspierać gospodarstwa domowe w jeszcze większym zakresie w procesie transformacji. (...) Pracujemy nad rozwiązaniem dla drugiej połowy roku. Mniej więcej za kwartał zaprezentujemy jakieś pierwsze rozwiązanie. Jest to dla nas priorytet - zapowiada Ministra.

Gospodarstwa domowe żeby uchronić się przed wysokimi rachunkami powinny zużywać mniej energii. Dlatego istotnie ważna jest termomodernizacja mieszkań i inwestowanie w systemy fotowoltaiczne i magazyny energii. Są to drogie inwestycje w których musi pomóc Państwo.

-Będziemy zwiększać środki na takie programy jak Czyste Powietrze, Mój Prąd, Ciepłe Mieszkanie. To są te cele które musimy wypełnić, czyli zwiększenie efektywności energetycznej budynków, a co za tym idzie obniżenie rachunków za prąd. Czyli termomodernizacja, wymiana źródeł ciepła i jak największe zwiększenie puli środków na te cele - zapowiedziała Ministra Paulina Hennig-Kloska, która potwierdziła te słowa również podczas inauguracji rozpoczynających się właśnie w Poznaniu targów BUDMA.

W przyszłym roku MKiŚ będzie chciało wdrożyć fundusz transformacyjny, zasilany środkami z ETS’ów, czyli sprzedaży praw do emisji. Jak zaznacza Ministra, te środki również muszą pójść na cele transformacyjne i to jak najszybciej. 

-Będziemy musieli przyspieszyć proces transformacji, bo energia produkowana z węgla będzie energią coraz droższą. A energia z odnawialnych źródeł im lepiej będzie się bilansować w tym systemie, tym będzie tańsza - wyjaśnia Ministra w radiowej rozmowie.

Można zatem przypuszczać, że wyczekiwana transformacja energetyczna w tym roku jeszcze nie rozpocznie się na dobre. Kontynuacja programów dofinansowań jest jak najbardziej potrzebna, jednak ich założenia i regulaminy potrzebują zmian i precyzyjności. Eksperci apelują m.in. o większe środki na magazyny energii i zmiany w obecnym systemie rozliczeń prosumentów - net billingu. W ten sposób wygenerowana zielona energia będzie przynosić faktyczne zyski dla gospodarstw domowych, a sama sieć zostanie odciążona. Istotne jest również przeprowadzenie termomodernizacji. Dzięki czemu zwiększona zostanie efektywność energetyczna budynków, a trujące źródła ciepła zastąpione tymi bardziej przyjaznymi dla zdrowia. 

Źródła: RMF FM, Globenergia.

Zdjęcie autora: Redakcja GLOBEnergia

Redakcja GLOBEnergia