Zgoda jest, zapowiedzi są, a szczegółów brak – 11,5 tys. firm apeluje o zniesienie zasady 10H

Agresja Rosji na Ukrainę stała się katalizatorem wielu zmian. Mogło się wydawać, że w obliczu zagrożenia przerw w dostawach surowców energetycznych z Rosji i konieczności redukcji naszej zależności od paliw kopalnych działania związane z liberalizacją ustawy 10H znacznie przyspieszą. Jednakże mimo tego, że w od początku wojny w Ukrainie minął ponad miesiąc to zasada 10H dalej nie została zniesiona. Naprzeciw bierności rządzących w kwestii odblokowania inwestycji w energetykę wiatrową na lądzie stanęło 10 organizacji reprezentujących 11,5 tys. firm oraz niemal 700 gmin. Instytucje te apelują o odblokowanie rozwoju lądowej energetyki wiatrowej – jako gwarancji bezpieczeństwa i niezależności energetycznej Polski.

Zdjęcie autora: Redakcja GLOBEnergia

Redakcja GLOBEnergia

Nowe realia spowodowane wojną w Ukrainie

Obecna sytuacja geopolityczna pokazała, jak ważna jest niezależność energetyczna. Dla Putina surowce energetyczne, a szczególnie gaz stały się narzędziem wywierania nacisku na sąsiednie kraje. W momencie ataku Federacji Rosyjskiej na Ukrainę europejskie kraje szybko zdały sobie sprawę z tego, że filarem bezpieczeństwa energetycznego musi być natychmiastowa redukcja zależności od paliw kopalnych poprzez dynamiczny i dobrze zaplanowany rozwój odnawialnych źródeł energii (OZE).

Apel branży wiatrowej

Ostatniego dnia marca 2022 roku 10 organizacji reprezentujących 11,5 tys. firm oraz niemal 700 gmin wystosowało APEL DO RZĄDZĄCYCH o natychmiastowe uwolnienie rozwoju lądowej energetyki wiatrowej na lądzie poprzez dokończenie procesu zmian w ustawie odległościowej i liberalizacji zasady 10H. Apel powstał z inicjatywy Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej (PSEW). Według sygnatariuszy apelu energetyka wiatrowa na lądzie, jest kluczowa w kontekście zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego i może uzupełniać źródła węglowe i systemowo w najkrótszym czasie dostarczać potrzebną energię do sieci. Jednakże, żeby mogło dojść do tego rozwoju konieczne jest zniesienie zasady 10H, która w 2016 r. praktycznie zablokowała nowe inwestycje w lądowe farmy wiatrowe.

Tania, zielona energia wciąż zablokowana

W obecnych warunkach geopolitycznych, w najlepiej pojętym interesie narodowym Polski konieczne jest natychmiastowe odblokowanie możliwości rozwoju potencjału lądowej energetyki wiatrowej. Jak czytamy w apelu 10 organizacji: „Dynamiczny rozwój tego sektora zapewni dostawy taniej, zielonej energii, pozwalając na przyspieszenie procesu uniezależnienia się od dostaw paliw kopalnych z Rosji. Podnosząc jednocześnie poziom bezpieczeństwa energetycznego Polski i przynosząc szereg korzyści krajowej gospodarce”.

Niezrozumiały brak decyzji

Jak wskazują inicjatorzy apelu, wbrew opinii rządzących główną barierą dla rozwoju lądowej energetyki wiatrowej w Polsce nie jest brak akceptacji społecznej. Aktualnie 85% Polaków popiera rozwój farm wiatrowych na lądzie. Problemami nie są również finanse czy technologia. Problem tkwi w niezrozumiałym braku decyzji o odblokowaniu tego sektora poprzez liberalizację zasady 10H, która od 2016 roku wyklucza 99 proc. obszaru Polski z inwestycji wiatrowych. Zdaniem prezesa PSEW dalsza zwłoka w zniesieniu przepisów ograniczających rozwój lądowej energetyki wiatrowej nie będzie możliwa do nadrobienia, a jej skutki mogą okazać się znacznie dotkliwsze niż do niedawna zakładano. Energetyka wiatrowa na lądzie oferuje koszt wytworzenia energii elektrycznej, który jest 3 – 3,5 krotnie niższy niż z paliw kopalnych, ale przede wszystkim nie jest zależna od geopolityki.

Rząd robi zwrot w kierunku OZE

Polski rząd przedstawił właśnie plan odejścia od rosyjskich węglowodorów, a Rada Ministrów przyjęła założenia do aktualizacji Polityki Energetycznej Polski do 2040 r, w której zakłada się zwiększenie udziału i dalszy rozwój OZE w miksie energetycznym. Działania mają obejmować zdynamizowanie rozwoju OZE we wszystkich sektorach, a w perspektywie 2040 r. Polska będzie dążyć do tego, aby ok. połowa produkcji energii elektrycznej pochodziła z odnawialnych źródeł. Zapowiedzi te nie znajdują jeszcze odzwierciedlania w postaci konkretnych działań, a branża wiatrowa ciągle czeka na liberalizację przepisów.

Sygnatariusze apelu wzywają rządzących do niezwłocznego sfinalizowania prac i przyjęcia nowelizacji ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych. Zmiany w ustawie zakładają właśnie rezygnację z tzw. zasady odległościowej, zakładającej minimalną odległość elektrowni od budynku równą dziesięciokrotności wysokości elektrowni wiatrowej (10H) w sytuacji, gdy lokalna społeczność wyrazi na to zgodę (minimalna odległość nie może być niższa niż 500 metrów). W przypadku nowelizacji ustawy najważniejsze jest właśnie przesunięcie decyzyjności na poziom lokalny w miejsce, gdzie inwestycje te będą realizowane.

Przygotowane już przed rokiem regulacje nadal nie doczekały się przyjęcia przez Radę Ministrów i skierowania do prac w parlamencie. Obecna regulacja, ograniczając rozwój farm wiatrowych w Polsce, wciąż stoi na drodze do budowania bezpieczeństwa energetycznego Polski.

Brak negatywnych konsekwencji liberalizacji ustawy 10H

Rozwój lądowej energetyki wiatrowej to poza kwestiami bezpieczeństwa również przyspieszenie polskiej transformacji energetycznej i szereg korzyści dla gospodarki i społeczeństwa. PSEW wskazuje, że nowe farmy wiatrowe przy najlepszym scenariuszu rozwoju zagwarantują 70-133 mld zł przyrostu PKB, a także 490-935 mln zł dodatkowych wpływów do samorządów. Ponadto z rozwojem energetyki wiatrowej po odblokowaniu rynku przez nowelizację 10H wiąże się ok. 80 mld zł w postaci zamówień na produkty i usługi w łańcuchu dostaw oraz 51 do 97 tysięcy nowych miejsc pracy w perspektywie do 2030 r.

PSEW

Zdjęcie autora: Redakcja GLOBEnergia

Redakcja GLOBEnergia