Przepisy dotyczące przydomowych wiatraków. O czym trzeba pamiętać? 

Przydomowe turbiny wiatrowe dostępne są w dwóch modelach konstrukcyjnych. Pierwsze z nich to klasyczne “wiatraki” o poziomej osi obrotu, które różnią się od turbin przemysłowych wielkością i mocą. Drugie posiadają pionową oś obrotu, a zamiast łopat są wyposażone w tzw. skrzydła. 

Przykład instalacji hybrydowej. Źródło: Ventus Energia 

Oba modele są dostępne do kupienia zarówno przez internet jak i za pośrednictwem firmy instalacyjnej. Trzeba jednak pamiętać, że nie każdy wiatrak możemy zamontować samodzielnie.  

Przepisy dotyczące mikroinstalacji wiatrowych 

Już na początku 2023 roku pojawiło się dużo obietnic dotyczących zmian w przepisach, które miałyby ułatwić montaż mikroinstalacji wiatrowych. W mediach pojawiły się również pogłoski o włączeniu mikroinstalacji wiatrowych do programu Mój Prąd, co jednak nie zostało potwierdzone przez NFOŚiGW. 19 lipca do Sejmu wpłynął projekt ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu ulepszenia środowiska prawnego i instytucjonalnego dla przedsiębiorców, o którym szerzej pisaliśmy tutaj. Gdyby została wprowadzona w życie, wiatraki mierzące od 3 do 12 metrów o mocy maksymalnej 50 kW, można byłoby postawić bez pozwolenia na budowę. Co logiczne, nie podlegałyby również pod ustawę odległościową, zgodnie z którą instalacje wiatrowe mogą być montowane co najmniej 700 metrów od zabudowań mieszkalnych. 

I chociaż mikroinstalacje wiatrowe nie wymagałyby pozwolenia na budowę, wciąż konieczne byłoby zgłoszenie planu budowy i sporządzenia projektu architektoniczno-budowlanego, sytuacyjnego i technicznego. Ponadto w montażu musiałby brać udział kierownik budowy. W praktyce oznacza to, że montaż instalacji wiatrowej mierzącej od 3 do 12 metrów mógłby być przeprowadzony wyłącznie przez wykwalifikowaną firmę.    

Projekt ustawy jest jednak wciąż procedowany przez Sejm i nic nie wskazuje na to, by szybko miało dojść do jakiejś decyzji w tym względzie. Zdaniem Izabeli Wysockiej dyrektorki do spraw handlowych firmy Ventus Energia, która zajmuje się montażem mikroinstalacji wiatrowych, na zmiany trzeba poczekać do uformowania się nowego rządu. 

Jak w takim razie wyglądają przepisy dotyczące mikroinstalacji wiatrowych na dzisiaj? Obecne prawo budowlane zezwala na montaż bez pozwolenia na budowę instalacji na gruncie, ścianie, dachu lub kominie do 3 metrów powyżej kalenicy.  

W przypadku większych instalacji wymagane jest pozwolenie na budowę i weryfikacja planu zagospodarowania. 

Czasami w planie zagospodarowania jest podana górna granica wysokości budynku. Jeśli widnieje tam np. 11 metrów, a dom klienta ma już 10 metrów, to nie ma szans na uzyskanie pozwolenia - stwierdza Izabela Wysocka z firmy Ventus Energia. 

Jak stwierdza w rozmowie z redakcją GLOBENERGIA, w praktyce uzyskanie pozwolenia na budowę jest bardzo trudne. 

Gminy się po prostu tego boją, nie wiedzą, co to jest. W Gdańsku jest wręcz zakaz stawiania mikroturbin wiatrowych - dodaje. 

Mikroinstalacje wiatrowe nie cieszą się w Polsce dużym powodzeniem. Ich łączna ilość nie przekracza setki. Zdaniem dyrektorki Ventus Energia wynika to zarówno z nieprzychylnych przepisów jak i wprowadzenia systemu net-billingu, który obniżył atrakcyjność inwestycji w OZE. 

Entuzjazm związany z projektem nowych przepisów był duży, lecz stopniowo opadł. Po roku bez zmian instalatorzy czują się oszukani, a dalsze obietnice traktują jako mydlenie oczu. Zainteresowanym montażem mikroinstalacji wiatrowej nie zaleca się czekania na nowsze przepisy, ponieważ te mogą nigdy nie nadejść. 

Wydaje się, że biorąc pod uwagę obecne prawo najoptymalniej jest zdecydować się na instalację hybrydową, gdzie mikroinstalacja wiatrowa jest łączona z instalacją fotowoltaiczną.