Rząd chce szybko uchwalić zmianę 10H – czy projekt trafi do sejmu przed wakacjami?

W Polsce w dalszym ciągu funkcjonuje ustawa 10H ograniczająca rozwój turbin wiatrowych na lądzie. Według kancelarii DLA PIPER, nasze krajowe przepisy dotyczące energetyki wiatrowej są najsurowsze w UE. W większości państw wspólnoty turbiny mogą powstawać w odległości 500 m od zabudowań. Ograniczenie budowy wiatraków w postaci zasady 10H wyłączyło z inwestycji wiatrowych ponad 99 proc. polskich gruntów i ograniczyło łączną moc zainstalowaną do maksymalnie około 10 GW. Prace nad liberalizacją ustawy 10H ciągną się od początku 2020 roku i wiele wskazuje na to, że ma ona szansę trafić do sejmu jeszcze przed wakacjami. Dlaczego nowelizacja ustawy ma kluczowe znaczenie?

Projekt liberalizacji zasady 10H trafia do Komitetu Stałego Rady Ministrów
Ministerstwo Klimatu i Środowiska (MKiŚ) poinformowało, że projekt nowelizacji ustawy 10H wchodzi w kolejny etap. Po długim przestoju, dokument obejmujący liberalizację ustawy odległościowej został przesłany do Komitetu Stałego Rady Ministrów.
“Pod koniec ubiegłego tygodnia projekt ustawy dot. liberalizacji zasady 10H został przesłany do Komitetu Stałego Rady Ministrów. Chcemy, aby jeszcze w czerwcu 2022 r. tą ustawą zajął się Sejm.” - poinformował Ireneusz Zyska, sekretarz stanu w Ministerstwie Klimatu i Środowiska, pełnomocnik rządu ds. odnawialnych źródeł energii.
Jak podaje Ireneusz Zyska, MKiŚ zabiega o to, aby projektem nowelizacji ustawy 10H zajęto się na najbliższym posiedzeniu Komitetu Stałego Rady Ministrów, które odbędzie się 2 czerwca 2022 roku. Pełnomocnik rządu ds. odnawialnych źródeł energii dodał również, że MKiŚ chce, żeby sejm zajął się projektem nowelizacji jeszcze na drugim posiedzeniu w czerwcu. Dzięki temu projekt będzie mógł zostać przyjęty przez senat jeszcze przed wakacjami a następnie, ustawa mogłaby zostać skierowana do podpisu prezydenta.
“Mam nadzieję, że to się uda, ustawa jest niekontrowersyjna.” - podkreślił Ireneusz Zyska.
Kluczowy dokument dla sektora energetyki
Liberalizacja zasady 10H jest kluczowa nie tylko dla dalszego rozwoju technologii wiatrowej na lądzie. Jest to także możliwość wykorzystania taniej energii dla przemysłu. W wyniku nowelizacji ustawy 10H będą możliwe realizacje nowych inwestycji w elektrownie wiatrowe. Według założeń projektu nowelizacji, decyzyjność w sprawie lokalizacji turbin wiatrowych uzyska gmina i lokalna społeczność. Będą one decydować o lokalizacji takich inwestycji poprzez Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego, przy czym minimalną odległością elektrowni wiatrowych od zabudowań określono na poziomie 500 m. Jak czytamy w komunikacie Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej (PSEW), nowe regulacje mają też zapewnić właściwy poziom kontroli nad tym procesem przez władze gminne i społeczność lokalną, a także odpowiedni poziom bezpieczeństwa eksploatacji elektrowni wiatrowych przy pełnej informacji o planowanej inwestycji dla mieszkańców gmin, w których lokalizowane będą instalacje wiatrowe.
88 proc. zablokowanych gruntów wraca do gry
Według analityków Ember, przyjęcie przepisów w takim kształcie pozwoli uwolnić do 88 proc. gruntów zablokowanych przez ustawę 10H przyjętą w 2016 roku. Zapewni to dodatkowe 27 tys. km2 powierzchni dostępnej dla nowych projektów wiatrowych. Choć nowelizacja ustawy 10H to przełomowy krok w sektorze energetyki wiatrowej, to jej przeprocesowanie nie rozwiąże wszystkich problemów. Procedowana liberalizacja ustawy 10H ma zwiększyć kompetencje gmin w zakresie decydowania o dopuszczalnej odległości między budynkami o funkcji mieszkalnej, a turbinami wiatrowymi. Zgodnie z założeniami projektu nowelizacji budowa nowych elektrowni będzie prowadzona na podstawie Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego (MPZP). Ustawa w takim kształcie to ogromne ułatwienie dla inwestorów, ale należy mieć na uwadze, że w wielu przypadkach będzie wiązała się z koniecznością wprowadzenia odpowiednich zapisów w MPZP. Proces zmiany MPZP poza tym, że jest czasochłonny jest także procesem kosztownym.
Bezpieczeństwo energetyczne
Na nowelizację ustawy czeka nie tylko branża wiatrowa. Odblokowanie rozwoju energetyki wiatrowej to także korzyści dla przemysłu, samorządów, a także społeczeństwa. Energetyka wiatrowa to też wzmocnienie bezpieczeństwa energetycznego i niezależności Polski. Jak wskazuje Janusz Gajowiecki, prezes Polskiego Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej, energetyka wiatrowa to także najlepsze lekarstwo na obniżenie rachunków za prąd.
“Energia z wiatru jest dziś niemal 4 razy tańsza od energii ze źródeł konwencjonalnych, a nowe inwestycje w farmy wiatrowe na lądzie to więcej zielonej i taniej energii i niższe rachunki za prąd.” - komentuje Janusz Gajowiecki, prezes Polskiego Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej.
Transformacja energetyczna złapie wiatr w żagle
Odblokowanie rozwoju lądowej energetyki wiatrowej to również szansa na przyspieszenie polskiej transformacji energetycznej. Raport PSEW pokazuje, że nowe farmy wiatrowe przy najlepszym scenariuszu rozwoju zagwarantują 70-133 mld zł przyrostu PKB, 490-935 mln zł dodatkowych wpływów do samorządów, ok. 80 mld zł zamówień na produkty i usługi w łańcuchu dostaw oraz 51 do 97 tysięcy nowych miejsc pracy w perspektywie do 2030 r.
Ponadto, jak czytamy w komunikacie PSEW, Polska ma jedne z najlepszych warunków pogodowych dla rozwoju energetyki wiatrowej na lądzie w całej Europie. Duże powierzchnie terenów lądowych pozwalają na ogromne możliwości w zakresie lokalizacji nowych elektrowni wiatrowych. Nie ma wątpliwości, że potencjał ten odegra istotną rolę we wdrożeniu założeń prawa klimatycznego UE, jednak obecnie nie jest on wykorzystany.
“Kiedy zmiany ustawowe wejdą w życie i odblokują nowe inwestycje, w ciągu kilku lat tj. do roku 2030 mogłoby powstać od 6 do 10 GW nowych mocy w lądowych farmach wiatrowych. Wtedy moc łącznie z tym co już mamy sięgałaby 18 - 20 GW.” - dodaje Janusz Gajowiecki, Prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej.
Polacy są świadomi korzyści płynących z wiatru
Ważna jest również rosnąca świadomość na temat środowiskowych korzyści płynących z rozwijania energetyki wiatrowej na lądzie. Według PSEW, aż 85 proc. Polaków chce dalszego rozwoju lądowych farm wiatrowych, które są źródłem taniej i czystej energii.
Źródło: PSEW, WNP.PL.
Komentarze dla tego wpisu są zamknięte.